You are here
Expensive Chat – komunikator, gdzie płacisz za każde słowo artykuły News 

Expensive Chat – komunikator, gdzie płacisz za każde słowo

Widzieliśmy już różne rzeczy, ale za każdym razem, kiedy objawia nam się coś takiego ja Expensive Chat, jesteśmy zaskoczeni. Tym razem mamy mieszane uczucia, bo komunikator, który wymaga od nas płacenia pieniędzy za każde napisane słowo, jest czymś wyjątkowo dziwnym. Dziwniejsze jest chyba jeszcze to, że ludzie z niego korzystają.

Expensive Chat

Ile bylibyście w stanie zapłacić, żeby napisać do kogoś wiadomość? Nie mamy tutaj na myśli tradycyjnego listu, gdzie trzeba odstać swoje w kolejce na poczcie, kupić znaczek i tak dalej. Chodzi nam o Internet, gdzie przywykliśmy już do tego, że komunikatory są po prostu darmowe. Owszem, napakowane reklamami i tego typu rzeczami, ale za wysłanie wiadomości nie płacimy. Postanowiono więc sprawdzić, czy ludzi będą chętni do tego, żeby jednak wyłożyć z portfela kilka dolarów. I okazało się, że tak.

Expensive Chat

Czym jest tak naprawdę Expensive Chat? Otóż to przeglądarkowa wersja komunikatora, ale nie takiego w klasycznym tego słowa znaczeniu. Użytkownicy mogą tam pisać wiadomości, tutaj nic się nie zmieniło, ale nie do konkretnej osoby, ale na ogólnym chat. Jednak najbardziej interesującym mechanizmem jest tutaj to, że każda litera wpisana w oknie, kosztuje jednego centa. Każda. Pisząc więc cokolwiek, trzeba się solidnie zastanowić nad tym, czy naprawdę chcemy coś przekazać czy po prostu nam się nudzi i dla zabawy piszemy jakieś bzdury.

Za Expensive Chat odpowiedzialny jest developer Marc Köhlbrugge, który jak stwierdził w rozmowie z Motherboard wszystkie zarobione na tym pieniądze bierze dla siebie. Był to dla niego dodatkowy zarobek, a jednocześnie coś, co nazwał „eksperymentem społecznym”. Marc był zwyczajnie ciekawy, czy ludzie faktycznie będą w stanie płacić za to, żeby wysłać na ogólnym chat wiadomość. I okazało się, że tak. Wprawdzie strona cierpi jeszcze na sporo niedoróbek, to już w kieszeni developera znalazło się ponad 340 dolarów, czyli około 1300 złotych. Całkiem nieźle.

Eksperyment czy próba zarobku?

Wprawdzie Marc otwarcie powiedział o tym, że chodziło mu o zarobek, to jednak dalej mamy do czynienia z czymś na kształt eksperymentu. W końcu chyba mało kto wierzyłby w to, że coś takiego może się udać. Do czego wykorzystywany jest Expensive Chat? Różnie, bo pojawiły się wpisy związane z memami (Never Gonna Give You Up), ale i takie, które stanowią zwyczajnie reklamę. Krótki linki lub wpis związany ze stroną czy produktem kosztuje kilkanaście centów, a to może się przełożyć na sporo wejść. Marc Köhlbrugge nie po raz pierwszy eksperymentuje w ten sposób z ludzkimi zachowaniami.

Jakiś czas temu stworzył bowiem grę internetową (Highscore Money), gdzie za wygraną można było po prostu zapłacić. I co ciekawe, ludzie faktycznie płacili, żeby znaleźć się wyżej w rankingach przedstawiających najlepszych graczy. Po tym, jak sprawę nagłośniono, a na twórcę posypały się gromy oburzenia, projekt zawieszono. Jednak udało się na nim zarobić ponad dwa i pół tysiąca dolarów. Expensive Chat jest kolejną próbą wyciągnięcia gotówki od Internatów, ale trudno nazwać to przekrętem. W końcu wszystko jest jasne i od początku wiadome. Widocznie ludzie mają nieodpartą pokusę do tego, by wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze na rzeczy, które absolutnie do niczego im się nie przydają.

Sam Expensive Chat może się jednak rozwinąć w coś ciekawego, bo developer stwierdził, że chciałby wciągnąć w projekt celebrytów. Za możliwość rozmowy z konkretnym człowiekiem płaciłoby się więcej, ale wtedy pieniądze nie trafiałby na konto Marca, ale np. do organizacji charytatywnych. I to jest bardzo ciekawy pomysł. Czy faktycznie uda się go zrealizować, czas pokaże. Tymczasem jak wygląda Expensive Chat możecie sprawdzić sami, wchodząc pod ten adres. Nie polecamy jednak nic tam pisać, no chyba, że macie za dużo pieniędzy.

Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.

Źródło: Expensive Chat / Motherboard Vice / Twitter

Related posts

Leave a Comment