[F8] Messenger staje się platformą
Jeżeli widok Myszki Miki na konferencji Apple wydał wam się dziecinny, nie będziecie chyba dobrym klientem dla Facebooka. Na F8, dorocznej konferencji skierowanej do developerów, Mark Zuckerberg pokazał coś „ekscytującego”. Szkoda, że zrobił to w taki sposób, by było to wydarzenie ciekawe tylko dla niego.
Dużo ciekawych słów padło ze sceny od założyciela Facebooka. Filmy w wersji dla Oculus Rift przewijające się bezpośrednio w newsfeedzie czy szereg informacji o tym, jak dba się o bezpieczeństwo użytkowników. Trudno jednak ukryć główną i chyba najważniejszą – Messenger stał się czymś więcej niż tylko aplikacją. Stał się platformą dla developerów. Czyli tym, czym miał być od początku.
Do korzystania z Messengera użytkownicy niejako zostali zmuszeni. Można się spinać nad komunikatorem i wytykać mu błędy (trochę by się znalazło), ale trzeba przyznać, że dużo dobrego się w nim dzieje. Ostatnie zmiany (chociażby płatności) okazały się tylko preludium do ogłoszonych dziś rewelacji. Messenger otwiera swoje bramy dla wszystkich, którzy mają ochotę tworzyć aplikacje zintegrowane.
Przez developerami otworzono szereg możliwości, o których wcześniej mogli tylko pomarzyć. Ponad 600 milinów użytkowników korzystających z Messengera to baza klientów, którą trudno pogardzić. Prezentując nowość skupiono się jednak na rzeczach nieistotnych, spłycając całe wydarzenie. Rozmowy ze znajomymi i możliwość wysłania do siebie gifów, w żaden sposób nie przekonuje, że ruch z platformą dla developerów był w ogóle potrzebny. A przynajmniej dla osób, które korzystają z Messengera.
Za to użytkownik będzie mógł łatwiej instalować aplikacje, które wykorzystywane będą podczas rozmowy. Wysłany do nas gif ze śmiesznym kotem pokaże jednocześnie aplikację i da możliwość jej szybkiej instalacji. Wystarczy jedno kliknięcie. Da to jednocześnie informację developerowi jak dużo osób korzysta z jego tworu.
Póki co liczba dostępnych aplikacji, które można zintegrować, nie wygląda zachwycająco. To w dużej mierze służące prostej rozrywce rzeczy, ale liczymy, że to może się zmienić. Otwarcie Messengera dla developerów oznacza otwarcie się na duże pieniądze. No bo kto nie chciałby, żeby jego aplikacja była w stałym użyciu przez 600 milionów użytkowników.