Facebook i reklamy wideo – to nie może się skończyć dobrze

Funkcja automatycznego odtwarzania materiałów wideo w przeciągu kilku tygodni zagości na mobilnych aplikacjach do obsługi Facebooka. Co ciekawe, portal zamierza wykorzystać ów ficzer do celów reklamowych.

Opisywana funkcja ma za zadanie spopularyzowanie treści audiowizualnych na Facebooku. Idea zacna, a co za tym idzie wielu użytkowników powinno być z niej zadowolonych. To prawda, lecz jeśli przyjrzeć się uważniej, pojawiają się pewne wątpliwości oraz podejrzenia.

Jednym z nich jest zwiększone zapotrzebowanie na transfer. Owszem, duże pakiety danych u operatorów nie są drogie, jednak każdy chciałby w mniejszym lub większym stopniu ograniczać wydatki. Ten problem po części jest rozwiązany. Ilość pobieranych MB owszem wzrośnie, lecz niewiele, gdyż filmy na strumieniu aktywności będą odtwarzane bez dźwięku. Dopiero ich tapnięcie spowoduje przejście do trybu pełnoekranowego oraz włączy ścieżkę audio. Można by sądzić, że już po temacie.

Nic bardziej mylnego. The Wall Street Jurnal, powołując się na własne źródła podaje, że Zuckerberg zamierza wykorzystać opisywaną funkcję do celów czysto zarobkowych. Konkretnie, mówimy o reklamach wideo, których nie będzie można od tak wyłączyć. Tutaj, nie mamy jedynie obaw – w moim przypadku rodzi się zwyczajne oburzenie. Facebook jest dla mnie komunikatorem, narzędziem pracy. Jednym słowem czymś co ma działać dobrze, szybko i pobierać jak najmniejszą ilość danych. Niestety, wprowadzenie wideo reklamy kłóci się z moimi oczekiwaniami. Podejrzewam, że nie tylko z moimi.

Facebook swoimi działaniami, czasem ich brakiem, sukcesywnie zniechęca do siebie coraz większe grono użytkowników. Pomysł wprowadzenia audiowizualnych reklam zdaje się to potwierdzać.

Żródło: online.wsj.com