Facebook niczym Matrix
Konferencja F8 przyniosła w tym roku sporo interesujących informacji, a jedną z nich jest to, jak Facebook zamierza wykorzystać wirtualną rzeczywistość.
Zakup Oculusa, który miał miejsce już dwa lata temu, wydawał się posunięciem dziwnym. Facebook bezsprzecznie kojarzony jest jako miejsce stricte społecznościowe. Tutaj dzielimy się przeżyciami, informacjami oraz komentujemy sprawy dla nas ważne. Wydawało się, że wykupienie firmy zajmującej się produkcją gogli do wirtualnej rzeczywistości będzie próbą opóźnienia rewolucji VR. Okazuje się, że to było coś zupełnie innego. Start nowej, wirtualnej odsłony Facebooka.
O tym, że na niebieskim portalu miały pojawić się funkcję, które będą wykorzystywały możliwości VR, mówiono już od jakiegoś czasu. Teraz w końcu ujawniono jak może to wyglądać. Nie będą to tylko proste interakcje, gdzie dwie lub więcej osób ogląda wspólnie zdjęcia czy film. Przyszłość ma przenieść nas „do wnętrza” Facebooka. Jak to ma wyglądać zaprezentował w San Francisco Mike Schroepfer.
W headsecie Oculusa na głowie rozmawiał z przyjacielem. Obu reprezentowały na ekranie… latające głowy. W wirtualnej rzeczywistości będzie można rozmawiać, oglądać wspólnie filmy czy zwiedzać miejsca, których do tej pory nie mieliśmy możliwości. Pokazano to na przykładzie Londynu, którego zdjęcie zmieniło się obraz sferyczny. Przyjaciele mogli więc „zwiedzić” okolicę, porozmawiać, a na końcu zrobić sobie wspólne selfie. Na nim oczywiście były tylko awatary, którym do normalnego wyglądu sporo brakuje.
Owszem, pojawi się opcja, która pozwoli na poprawienie wyglądu za pomocą prostych narzędzi graficznych, ale póki co, nie wygląda to zachęcająco. Za kilka lat uda się przenieść do wirtualnej rzeczywistości nasze awatary niemal jeden do jednego. Co to może oznaczać? Wygląda na to, że Facebook planuje prawdziwy Matrix w takiej postaci, jakiej znamy go z filmu. Czyli ludzie podpięci do gogli, przeżywający coś na kształt prawdziwych zdarzeń siedząc jednocześnie bezpiecznie na kanapie. Czy taki rodzaj rozrywki się przyjmie? Jaka radość może płynąć z „podróżowania” i zwiedzania, gdy jedyne co będziemy czuć, to zapach własnego mieszkania?
Źródło: EnGadget
Fot: jw.
________________________________________________
Zapraszamy do naszego sklepu, który znajdziecie pod tym adresem oraz na nasz profil Vip Multimedia na Facebooku.