Film Uncharted ma nowego reżysera – będzie hit?
Adaptacje filmowe znanych gier wideo, to coś, co mało komu wychodzi. Trudno nawet wymienić produkcje, które były po prostu… znośnie. Zazwyczaj jest to żerowanie na popularności danej gry i liczenie na to, że gracze i tak przyjdą do kin, gdzie zostawią swoje pieniądze. Czy film Uncharted ma szanse to zmienić i czy w ogóle jest sens, by takie coś powstawało?
Uncharted to seria, którą stworzyło studio Naughty Dog. Obecnie skupieni są oni na swojej kolejnej produkcji, czyli The Last Of Us 2. Dalej nie wiemy, kiedy ta zadebiutuje, ale do developera mamy niemal 100 procentowe zaufanie w tej kwestii. Nie mamy go za to do producentów filmowych, bo dobrze wiemy, jak kończą się adaptacje gier komputerowych. Uncharted mogło mieć inną historię, ale po ostatnich doniesieniach, które opublikowało Veriety, mamy bardzo mieszane uczucia. Bardzo.
Film Uncharted
Od dawna mówiło się o tym, że powstanie film Uncharted. Plotki na ten temat pojawiały się dość regularnie, ale nie ma w tym nic dziwnego, bo sama seria gier, jest po prostu idealnym materiałem źródłowym. Mamy tam dobrze zarysowanego protagonistę, całkiem przyjemną intrygę, a przede wszystkim Naughty Dog dopracowało element „filmowości”. Szczególnie w drugiej odsłonie, która była przecież reklamowana jako przeżycie iście filmowe. Co akurat było prawdą. Tylko co z tego, skoro już pierwsze doniesienia o adaptacji wywołują gęsią skórkę. I to nie z podniecenia, ale ze strachu.
Zacznijmy może od najnowszej informacji, którą podało Variety. Na stołku reżysera filmu ma zasiąść Dan Trachtenberg. Jeżeli to nazwisko niewiele wam mówi, to już tłumaczymy, co ma na koncie. Jeżeli chodzi o większe produkcje, to do tej pory Trachtenberg może pochwalić się jedynie Cloverfield Lane 10. To kolejny z filmowej serii film, który został dobrze przyjęty przez publiczność, a dodatkowo całkiem nieźle poradził sobie finansowo. Reżyser ma jeszcze w dorobku jeden z odcinków serialu Netflix Black Mirror (Playtest). Pomniejsze projekty też nie pokazują, że twórca ma ogromne doświadczenie, a już na pewno nie w tytułach wysokobudżetowych. Nie wyobrażamy sobie bowiem tego, żeby film Uncharted miałby dostać niewielkie finansowanie.
Kto zagra w Uncharted?
Kiedy pojawiły się pierwsze plany odnośnie adaptacji filmowej gry od Naughty Dog, jako odtwórcę głównej roli typowano Marka Whalberga. To jedno z topowych nazwisk Hollywood i fani gry byli nawet zadowoleni z takiego obrotu spraw. Może nie był on idealnym wyborem, ale warto było dać mu szansę. Z czasem jednak o sprawie przycichło, a kolejne informacje pokazały w jaką stronę chce iść Sony. Obecnie główną rolę, czyli Nathana Drake’a powierzono Tomowi Hollandowi. Przypomnijmy, że to wschodząca gwiazda, która sławę zyskała po roli w Spider-Man: Homecoming oraz Avengers: Infinity War.
Obecnie czekamy na premierę kolejnej części Avengers oraz solowego filmu o pajączku, więc zdjęcia do filmu Uncharted nie wystartują zbyt prędko. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ekipa może wejść na plan jeszcze w tym roku, choć dobrze wiemy, że zdarzają się różne rzeczy. Obsadzenie Hollanda pokazuje, że Sony chce odmłodzić Uncharted. W oryginalnej serii tylko kilka scen gracze rozgrywali młodszą wersją protagonisty, ale nigdy nie miał on około dwudziestu lat. Był po prostu nastolatkiem. Widać więc, że film Uncharted będzie nowym otwarciem, gdzie mamy także poznać postać Sullivana, czyli mentora głównego bohatera.
To może być hit
Adaptacje gier to trudny temat. Bardzo trudny, bo jak zadowolić miliony graczy, a jednocześnie stworzyć coś, co będzie „zjadliwe” dla normalnego widza? Nie da się przenieść fabuły gry wideo na ekran, bo zwyczajnie nie ma na to czasu. Różnica jest też taka, że widz nie ma szans na zżycie się z protagonistą opowieści tak, jak robi to w przypadku gry. Tutaj jest tylko obserwacja, a nie współuczestnictwo w przygodzie.
Jednak film Uncharted ma szanse na sukces, jeżeli zostanie stworzony w duchu produkcji z Indianą Jonesem. Czyli będzie połączeniem świetnej zabawy i widowiskowych akcji. Coś takiego próbował już zrobić Nathan Fillion, kiedy sam wyprodukował krótki metraż i obsadził się w roli Drake’a. I wyszło to rewelacyjnie, a aktor do roli pasował niemal idealnie. Jednak Sony chce odmłodzić serię, a czy wyjdzie to na dobre, przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Prawdopodobnie do 2020 roku, a może i nawet dłużej.
Nowe konsole oraz gry znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Variety / IMDB / Opracowanie własne