You are here
Filmy na Walentynki – poradnik nieoczywisty, stosować z umiarem felietony 

Filmy na Walentynki – poradnik nieoczywisty, stosować z umiarem

Dziś jest dzień, który dla niektórych z naszych czytelników może być katorgą. Walentynki to drażliwy temat i przyznajemy, dzień ten został obdarty ze wszelkiego romantyzmu. Wszystko przez wszechobecną komercjalizację tego dnia, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wieczorem włączyć jakiś film na Walentynki. Ale kto powiedział, że musi być to komedia romantyczna.

filmy na Walentynki

Odradzamy dziś wychodzenie do kina, bo zapewne natkniecie się tam na całe tabuny par i ścisk, który zepsuje wam cały wieczór. Zamiast tego polecamy wieczór na kanapie w towarzystwie drugiej połówki (wam zostawiamy wybór jakiej) oraz włączenie Netflix lub HBO Go. Na obu platformach znajdzie się bowiem multum filmów i seriali, które wpasują się w klimat dzisiejszego dnia. Warto jednak zwrócić uwagę na inne produkcje, które z romantyzmem nie mają za wiele wspólnego.

Filmy na Walentynki

Wybierający filmy na Walentynki nie szukaliśmy dla was niczego, co kojarzy się z tym dniem. Owszem, możecie włączyć komedię romantyczną, bo tych jest pod dostatkiem. Odradzamy na pewno Love Story, bo skończycie zdołowani. Cała reszta produkcji z miłością w tytule zdaje się być już w miarę bezpieczna. Jednak oglądanie tego typu filmów w Walentynki nie jest w żaden sposób… wyjątkowe. Warto spojrzeć odrobinę szerzej i wybrać z szerokiej biblioteki VOD coś, co zaskoczy naszego partnera lub znajomych.

Wybór jest naprawdę ogromny, więc my skupiliśmy się na tytułach, które zapewne nigdy nie przeszyłyby wam przez myśl. W końcu filmy na Walentynki kojarzą się dość jednoznacznie i postanowiliśmy zerwać z tą niechlubną tradycją. Postulujemy o to, żeby wybrać coś, co sprawi wam po prostu radość, a nie sprawi, że po raz dwudziesty będziecie oglądali tą samą historię, ale w innych lokacjach. No dobra, to zaczynamy.

Clerks – Sprzedawcy

Pierwszy z filmów, które swoim nazwiskiem firmował Kevin Smith. Nakręcony za psie pieniądze i w zaledwie kilku lokacjach. Widać tutaj, że reżyserowi brakowało budżetu, ale nie brakowało mu za to pomysłów. Szczególnie, jeżeli chodzi o dialogi, bo to one stanowią siłę Clerks. Warto przygotować się na to, że z ekranu padnie więcej przekleństw niż w niejednym polskim filmie, ale każde z nich jest odpowiednio umotywowane. Nie ma tu miejsca na przypadek, a każde słowo ma znacznie. I choć to pierwszy pełnometrażowy film Keina Smitha, gdzie miejscami widać jeszcze niedoróbki warsztatowe, to koniecznie trzeba go znać.

Clerks to także opowieść o związkach, choć na początku może wydawać się zupełnie inaczej. Zbiór dziwnych osobistości, mały sklepik na końcu świata, dilerzy narkotyków i dużo ostrych rozmów o seksie. Jednak pod płaszczykiem tego wszystkiego ukryte jest mądre i ważne przesłanie. Wprawdzie dotyczy ono pewnej potrawy, ale kiedy je usłyszycie, wszystko zrozumiecie. Clerks to idealny przykład niskobudżetowego filmu, który wciąga, choć brakuje w nim galopującej na łeb i szyję akcji. Filmy na Walentynki nie mogły obyć się bez tej pozycji. Znajdziecie ją w katalogu HBO Go. To nie jedyne filmy Smitha tam dostępne, ale Clerks polecamy z czystym sumieniem. Resztę już niekoniecznie.

Ciche miejsce

Teraz uderzamy z czymś zdecydowanie mocniejszych, choć nie spodziewajcie się hektolitrów krwi tryskających z ekranu. Ciche miejsce to jeden z największych hitów zeszłego roku, który szturmem podbił Box Office na całym świecie. Czy zasłużenie? Tutaj nie odpowiemy, ale wiemy za to, że warto samemu wyrobić sobie na ten temat zdanie. Ciche miejsce to bowiem horror odrobinę inny, niż te, do których współczesny widz został przyzwyczajony. Nie uświadczymy tu flaków, potworów i tym podobnych rzeczy. Mamy za o dużo… ciszy.

Bohaterowie muszą bowiem bardzo uważać na każdy dźwięk, który wydają. Jeżeli hałas będzie zbyt duży, przyjdzie coś, co raczej nie będzie chciało pić z nimi herbaty. Reżyserią zajął się tutaj John Krasinski, który także pojawił się na ekranie w jednej z głównych ról. Widać, że Krasinski dużo się w swojej karierze nauczył, bo stworzył film, który zwyczajnie przeraża, a jednocześnie jest dojrzały. Przynajmniej jeżeli chodzi o sposób opowiadania historii. Wprawdzie kilka luk fabularnych można tutaj znaleźć, ale nie przeszkadzają one w oglądaniu. Tym bardziej, że podczas sensu panuje ciągłe napięcie. I gwarantujemy wam, że to się nie zmienia do ostatniej sceny. Ciche miejsce znajduje się w ofercie HBO Go.

Lśnienie

Och, skoro zahaczyliśmy już o tematykę horroru, to nie mogło tutaj zabraknąć jednego z najlepszych filmów w tej kategorii. Zapewne mało kto pomyśli wybierając filmy na Walentynki, by w ogóle spojrzeć w stronę Lśnienia, ale wszystko zależy od tego, jak przedstawi się daną historię. Jeżeli spojrzymy na produkcję, jak na historię rodziny, która szuka spokoju, ukojenia i próbuje rozprawić się z traumami przeszłości, wszystko zaczyna wyglądać inaczej. Zresztą samo Lśnienie to tytuł, który znać po prostu trzeba.

Doskonale pasuje też do pory roku, która wprawdzie zimą jest teraz tylko z nazwy, ale miło popatrzeć na zaśnieżone krajobrazy. I choć Lśnienie jest zupełnie inne, niż powieść pióra Stephena Kinga, to jest filmem wybitnym. Takim, który po prostu trzeba znać. Jest też produkcją opowiadającą o szaleństwie i wszystkim, co z tym związane. Jakby na to nie patrzeć, dzisiejszy dzień jest także Dniem Chorych Psychicznie, a sam Święty Walenty ich patronem. I jeżeli chodzi o studium szaleństwa, to Lśnienie jest doskonałe. Sam tytuł warto obejrzeć także dla samej kreacji Jacka Nicholsona. Lśnienie dostępne jest na Netflix.

Split

Filmy na Walentynki można oglądać w parze, samemu lub w towarzystwie znajomych. Im ich więcej tym lepiej, choć w przypadku głównego bohatera Split może być ich odrobinę zbyt dużo. Postać grana przez Jamesa McAvoya cierpi bowiem na rozszczepienie świadomości, a my przyglądamy się każdej z nich z innej strony. I to nie zawsze tej dobrej, bo przecież miało w tym poradniku nie być filmów romantycznych. Split taki nie jest. Jest jednak na tyle interesujący, że dopisaliśmy go do listy.

Głównym powodem dla którego tak się stało, jest kreacja McAvoya. Aktor wszedł tutaj na wyżyny sztuki i pokazał, jaki ma talent. Fabularnie także jest interesująco i co więcej, to produkcja za którą stoi M. Night Shyamalan. Reżyser i scenarzysta odpowiedzialny za m.in. Szósty zmysł. Po wielu, naprawdę wielu nieudanych produkcjach, Split w końcu pokazał, że facet naprawdę ma talent. Co ciekawe, Split łączy się z inną produkcją reżysera, ale nie powiemy wam tutaj z którą. Sprawdźcie sami (albo z waszą osobowością wieloraką) na Netflix.

Sztanga i Cash

Nie wiemy, kto jest odpowiedzialny za polskie tłumaczenie tego tytułu, ale zrobił on filmowi ogromną krzywdę. Rozumiemy nawiązanie do Tango i Cash, a nawet to, że oba słowa opowiadają o tym, co faktycznie dzieje się w produkcji. Jednak sam ich wydźwięk może zniechęcić do oglądania. A to byłby duży błąd, bo to jeden z ciekawszych tytułów, który da się obejrzeć właśnie w Walentynki. To przecież historia o męskiej przyjaźni, porwaniu oraz ucinaniu rąk.

Ok, nie brzmi to może zbyt zachęcająco, ale uwierzcie nam na słowo, Sztanga i Cash to kawał dobrego kina. Stworzony wprawdzie przez mistrza wybuchów (Michael Bay), ale z odpowiednią dawką niewyszukanego humoru i patosu. Ważne jest tu także to, że film opowiada historię, która wydarzyła się w rzeczywistości. Oczywiście odpowiednio ubarwioną na potrzeby Hollywood, ale dalej niesamowicie wciągającą i niebezpiecznie prawdopodobną. Obejrzycie ją na HBO GO.

Filmy na Walentynki mogą być różne, a my zachęcamy was do skorzystania z naszego poradnika. Może trafimy w wasze gusta.

Nowe smartfony oraz laptopy, które pozwolą wam oglądać filmy w wygodnej pozycji na łóżku, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.

Źródło: Netflix / HBO / IMDB / YouTube / Opracowanie własne

Related posts

Leave a Comment