Fortnite na iOS zarabia kupę szmalu, ale nie jest lepszy od Pikachu
Rynek gier mobilnych rośnie w siłę, ale wydawałoby się, że darmowe tytuły nie mają na nim łatwo. Być może faktycznie w niektórych przypadkach tak się zdarza, ale nie w tym, gdzie za tytułem stoi Epic Games. Fortnite na iOS zarobił niebotyczne pieniądze i choć nie pobił rekordu od Niantic, to raczej nikt z tego powodu nie płacze. Za to pewnie ktoś tańczy.
Fortnite to tak gigantyczny sukces, że zapewne sami twórcy musieli być nim mocno zdziwieni. Od dawna wiadomo wprawdzie, że gry multiplayer potrafią przyciągać do siebie tysiące graczy z całego świata, ale na punkcie Fortnite zapanował prawdziwy szał. Do tego stopnia, że słynny taniec pojawił się nawet na murawie podczas ostatnich Mistrzostw Świata w piłce nożnej, gdzie odtańczył go jeden z reprezentantów Francji. Gra wyszła już daleko poza swoje internetowe ramy, a wygląda na to, że jeszcze nie powiedziano ostatniego słowa.
Fortnite na iOS
Od premiery Fortnite na iOS nie minęło zbyt dużo czasu, bo ta nastąpiła zaledwie w połowie marca tego roku. Tak krótki okres wystarczył jednak do tego, żeby Empic Games zarobiło na grze 300 milionów dolarów. To przychodzi z całego świata, na które developer pracował 200 dni. Co oznacza także, że gracze wydawali od premiery średnio około 1,5 miliona dolarów dziennie. Warto tutaj przypomnieć, że Fortnite na iOS jest produkcją darmową (przynajmniej w opcji Battle Royale). Na co więc wydawano te pieniądze?
Część z nich zapewne pochodziła od graczy, którzy zdecydowali się na wykupienie jednego z pakietów Fundatora, ale cała reszta musiała pochodzić z mikrotrasakcji. Te oczywiście nie zapewniają przewagi w trybie PvP, ale pozwalają na chociażby odblokowanie innych postaci czy ubrania ich w inne skórki. Większość ze środków wpłynęła od graczy z terytorium Stanów Zjednoczonych, bo stanowiły one aż 65% całości. Fortnite radzi sobie zdecydowanie lepiej na iOS niż Clash Royale, Honor of Kings czy Knives Out. Dalej jednak produkcji od Epic Games nie udało się pobić rekordu Niantic. Ich Pokemon Go zarobiło 300 milionów dolarów w zaledwie 113 dni i to tylko na platformie Apple.
Co dalej z Fortnite?
Ostatnio było głośno o tym, że Fortnite w końcu zagości na smartfonach z systemem Android. To dopiero zaczyna się rozkręcać, ale i tak zaczęło przynosić już niemałe zyski. Firma Sensor Tower, która przygotowała zestawienie zarobków Fortnite zakłada, że na Androidzie do tej pory udało się Empic Games zarobić około 60 milionów dolarów. Całkiem przyzwoicie zważywszy na to, że program jest dopiero testowany i mało kto ma jeszcze do niego dostęp.
Pierwszymi użytkownikami mobilnej wersji byli posiadacze sprzętów od Samsung. Sam producent poinformował o tym na prezentacji swojego ostatniego flagowca, czyli Galaxy Note 9. Widać więc, jak wielki zasięg ma Fortnite i jak ważnym elementem marketingu stał się dziś rynek gier. Fortnite to ogromny sukces i podejrzewamy, że produkcja będzie do siebie ściągała jeszcze większe ilości graczy. Transmisje z rozgrywki na Twich bija rekordy popularności, a sam tytuł przyciąga do siebie użytkowników, którzy wcześniej nie mieli styczności z branżą gier. Fortnite to fenomen, który sprawił, że nawet Sony się ugięło i wprowadziło możliwość rozgrywki cross-play. Na razie twórcy z Epic Games mogą spać spokojnie, bo ich miejsce zdaje się nie być zagrożone, ale kto wie, czy w przyszłości gusta ludzi nie zmienią się na tyle, by przerzucić się na bardziej rzeczywiste pole walki.
Smartfony, laptopy oraz konsole, które pozwolą wam grać w to, co tylko zechcecie, znajdziecie w naszym sklepie internetowym pod tym adresem.
Źródło: Sensor Tower / Epic Games – Fortnite