Fabuła? Nie, to gameplay Just Cause 4!
Istnieją takie produkcje, gdzie fabuła nie jest ich istotnym elementem. Do ich grona można zaliczyć niektóre FPS’y, a szczególnie już te, nastawione tylko na rozgrywkę sieciową. Owszem, element opowieści gdzieś tam istnieje, ale nikogo specjalnie on nie interesuje. Zaprezentowany właśnie gameplay Just Cause 4 jest przykładem bardzo podobnym do wyżej opisanego, bo tutaj najważniejsza jest rozwałka.
Seria Just Cause nie należy może do najpopularniejszych gier na, ale dalej ma oddaną grupę fanów. To głównie dzięki temu, co można robić w otwartym świecie. Tytuł oferuje praktycznie niczym nieograniczone możliwości destrukcji. Nie jest wprawdzie poziom Battlefield, ale i tak jest to na tyle satysfakcjonujące, że przyciąga przed ekrany całe rzesze ludzi. Studio Avalanche zaliczyło jednak dość sporą wpadkę z trzecią odsłoną, gdzie zarówno na PC-tach, jak i na konsolach, pojawiały się znaczące spadki w animacji czy częste loadingi. Sytuacje starano się ratować aktualizacjami, ale jak to mówią, niesmak pozostał. Szczególnie, że tytuł nie należał do najtańszych w chwili premiery.
Gameplay Just Cause 4
Niewiele osób zainteresowało się tym, że pojawi się kolejna odsłona tytułu, gdzie pierwsze skrzypce gra Rico Rodriguez. Głównie dlatego, że studio wybrało dość niefortunny moment na ogłoszenie powrotu byłego agenta CIA. Zbiegło się to bowiem z setkami innych zapowiedzi podczas targów E3 2018 w Los Angeles. Wtedy gracze mogli wprost przebierać w tytułach, a umówmy się, Just Cause 4 nie był w większości ich pierwszym wyborem. Jednak studio Avalanche robie wszystko, by zaciekawić swoją nową produkcją.
I gameplay Just Cause 4 to robi, choć tak naprawdę nie dostajemy niczego, czego wcześniej byśmy nie widzieli. Owszem, pojawiają się nowe możliwości rozwałki, a w tym dość mocno pokazany na zwiastunie rodzaj balonów, ale zdaje się, że to za mało. Wiadomo, że seria rządzi się swoimi prawami i twórcy się ich trzymają, ale można odnieść wrażenie, że każda kolejna odsłona to tylko odcinanie kuponów. W Just Cause 4 ma zostać poprawiona fizyka, ale i tak dalej będzie ona mocno umowna. Każdy kto grał w którąkolwiek część ten wie, że latające samochody to codzienność. Nie mówiąc już o samym Ricku, który za pomocą swojego haka oraz kombinezonu zachowuje się jak Superman.
Co nowego w Just Cause 4?
Nie wydaje się, że sama oprawa graficzna przeszła jakieś rewolucyjne zmiany, choć sami twórcy twierdzą, że jest inaczej. Gameplay Just Cause 4 pokazuje za to, że każdy element w grze i to, jak się zachowuje, będzie miał obliczoną trajektorię lotu w czasie rzeczywistym. Żeby lepiej to zademonstrować na materiale zaprezentowano gigantyczne tornado, które Rico z jakiegoś powodu goni. Niestety, ale nie udało mu się dostać do jego wnętrza, a szkoda, bo jesteśmy przekonani, że wyszedłby z tego bez szwanku.
Pokazano także kilka nowych broni, które dostaną się do arsenału naszego protagonisty i ci, którym nie podobało się to, ze w poprzedniej odsłonie mechanika strzelania była lekko niedopracowana, teraz powinni być usatysfakcjonowani. Miejmy tylko nadzieję, że w tej części pojawią się ciekawe misje fabularne, które pozwolą graczom rozwinąć skrzydła. O ile sama rozwałka jest przyjemna, to już na dłuższą metę, zwyczajnie się nudzi. I oczywiście pozostaje kwestia optymalizacji kodu, która miejmy nadzieję, tym razem będzie odpowiednia. Gracze nie wybaczą, jeżeli po raz kolejny Just Cause okaże się koszmarkiem.
Premiera produkcji odbędzie się 4 grudnia na platformach PC, Xbox oraz PlayStation.
Gry, konsole oraz PC-ty, znajdziecie w naszym sklepie internetowy.
Źródło: SquareEnix / Avalanche / YouTube