You are here
Glass Enterprise Edition 2 – akcesoria ubieralne wrócą do łask? artykuły News 

Glass Enterprise Edition 2 – akcesoria ubieralne wrócą do łask?

Pamiętacie jeszcze ten szał na multimedialne okulary, które do swojej oferty miał wprowadzić Google? Tak, słowo „miał” jest tutaj kluczowe, bo przecież finalnie produkt powstał, ale nie trafił do rąk zwykłego konsumenta. Tymczasem firma zaprezentowała właśnie Glass Enterprise Edition 2, które podobnie jak pierwsza wersja, nie wyląduje na sklepowych półkach. Niestety.

Glass Enterprise Edition 2

Możecie już nie pamiętać tego, kiedy pojawiły się pierwsze Google Glass. W końcu w świecie nowych technologii czasem kilka miesięcy to długi okres czasu. Tymczasem od pierwszej wersji urządzenia rozszerzonej rzeczywistości i jego „premiery” minęło prawie sześć lat. Wtedy wszyscy oczekiwaliśmy tego rozwiązania, które przecież wyglądało jak z filmów science-fiction. Czekaliśmy, ale się nie doczekaliśmy, bo choć okulary powstały, to trafiły w ręce firm zajmujących się szeroko rozumianym przemysłem.

Glass Enterprise Edition 2

Nie jest to oczywiście złe rozwiązanie, bo okulary znalazły tam swoje zastosowanie jak nigdzie indziej. Pomagały między innymi przy wykonywaniu czynności związanych z wyrabianiem skomplikowanych produktów. Teraz do swojej oferty Google dorzuca kolejną wersję urządzenia, które nazwano Glass Enterprise Edition 2. I jak można było przypuszczać, mamy tutaj do czynienia z upgradem, ale dalej na potrzeby rynku przedsiębiorców, a nie zwykłych konsumentów. I Google ma ku temu doskonałe powody, bo okulary dalej nie są czymś, co mogłoby się przyjąć w codziennym życiu. A przynajmniej nie w takiej formie, jak obecnie wyglądają.

Glass Enterprise Edition 2 zostało wyposażone w nowy procesor od Qualcomma, a konkretniej w chip Snapdragon XR1. Jego wydajność ma być znacznie większa, niż przy pierwszej generacji urządzenia, a dodatkowo na jego pokładzie znalazła się Sztuczna Inteligencja. Oczywiście nie w dosłownym tego słowa rozumieniu, ale pod postacią algorytmów AI mających wspomagać uczenie maszynowe. Dzięki temu obsługa okularów i korzystanie z ich możliwości ma być łatwiejsze dla użytkownika, a przede wszystkim szybsze i bardziej intuicyjne. Zmiany zauważymy także w samym wyglądzie sprzętu, bo dopasowano go pod rynek, na który ma trafić. Oprawki są znacznie grubsze i wytrzymalsze, a jakby tego było mało, pojawiły się specjalne osłonki, mające chronić oczy użytkownika.

Czy potrzebujemy akcesoriów ubieralnych?

Bez wątpienia Glass Enterprise Edition 2 zwiększą produktywność pracowników, którzy nauczą się z nich korzystać. Dają bowiem szybki dostęp do potrzebnych dla nich informacji bez konieczności korzystania z rąk. Problemem może być jednak rozłożenie ich wagi, bo podobnie jak przy pierwszej wersji, także tutaj widzimy, że główny ich element znajduje się po prawej stronie. Kilka godzin z Glass Enterprise Edition 2 na głowie może być jednak lekko męczące. Jest to coś, do czego zapewne da się przyzwyczaić, ale my się o tym nie przekonamy. Urządzenie nie trafi bowiem na rynek tak, by każdy mógł je kupić.

Google postanowiło skupić się na tym segmencie rynku, gdzie znalazło dla swojego rozwiązania odpowiednie zastosowanie. Wykorzystano także oprogramowanie Android, które ma zapewnić zewnętrznym developerom łatwiejsze tworzenie aplikacji na okulary. Zdaje się, że zanim zwykły użytkownik przyzwyczaiłby się do tego rodzaju akcesorium, musiałoby minąć trochę czasu. Google Glass nigdy nie wyglądały przesadnie ładnie, wiec nie korzystałby z nich „influencerki” na kanałach social media, a jedynie prawdziwi fanatycy nowych technologii.

To zdecydowanie zbyt mała grupa osób, by uruchamiać dla nich całą linię produkcyjną i wprowadzać sprzęt na rynek. Szczególnie, że z pewnością nie należałby on do najtańszych. Dobrze jednak, że Google nie odpuściło tematu z rozszerzoną rzeczywistością i swoimi okularami, bo jesteśmy przekonani, że chowają w rękawie całkiem sporo interesujących projektów. I te mogą przysłużyć się nam wszystkim. Kiedyś.

Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.

Źródło: Google Blog / YouTube / Opracowanie własne

Related posts

Leave a Comment