Google Drive zaktualizowane – tego mi brakowało

Webowa odsłona Dysku Gogle zyskała właśnie odświeżony interfejs, ale to nie jedyna zmiana – druga może spodobać się fanom kopii zapasowych.

Wczoraj, kiedy odwiedziłem przeglądarkową wersję chmury giganta z Moutanin View spotkało mnie spore zaskoczenie. Po małym reaserchu okazało się, że zmiany, z którymi się spotkałem, są wprowadzane globalnie i właściwie może korzystać z nich już każdy. Pytanie, czy każdemu przypadną one do gustu – sprawdźmy.

Interfejs jest teraz  przyjemniejszy

Oczywiści zmiany podyktowane są wytycznymi Material Design, a co za tym idzie – mówimy o gładkich efektownych animacjach oraz niezwykle uproszczonym i spłaszczonym interfejsie.

Na pierwszy ogień poszedł pasek wyszukiwania, który teraz prezentuj się milej dla oka i jest większy. W celu odnalezienia interesujących nas plików możemy skorzystać ze starej opcji sortowania oraz nowego sposoby zaawansowanego wyszukiwania.

Poza dominacją szarej barwy możemy zaobserwować częściowe porzucenie koloru czerwonego na rzecz niebieskiego. Widoczne jest to szczególnie w przypadku przycisków, np. New, oraz podświetlanych bocznych opcji.

Te zmiany są oczywiste już na pieszy rzut oka, ale w mojej subiektywnej ocenie cały panel główny Dysku Google został przeskalowany, w sposób pozwalający na wygodniejsze korzystanie z jego zasobów. Ja to kupuje i jako do tej pory zadowolony użytkownik GDrive, doceniam starania firmy o jak najefektywniejszą pracę z  web aplikacjami koncernu.

Usprawnienie pobierania

Wcześniej chcąc pobrać folder, w którym znajdowały się dane, których rozmiar przekraczał 2 GB, mogliśmy się zawieść. Dlaczego? Nie było takie możliwości. Teraz moduł pobierania został zaktualizowany i na wzór opcji „pobierz moje dane” pozwala na pobieranie większych plików, które dzieli na paczki po 2040 MB.

I właśnie takie udoskonalanie i tak świetnego produktu powoduje, że nawet przez myśl nie przechodzi mi zmiana ekosystemu usług. Próbowałem już przerzucać się lub choćby intensywnie testować propozycje konkurencji w tym gigantów – Microsoftu i Apple’a. Bez większych efektów, zawsze wracałem ze spuszczoną głową do Google. Nie oznacza to, że alternatywny są gorsze. Nie, są bardzo dobre, ale nie odpowiadają mi w tym stopniu co rozwiązania giganta z Mountain View.

Wróćmy jednak do tematu głównego. Po rozpytaniu znajomych, w tym tych blisko związanych z Google, dowiedziałem się, iż aktualizacja rozsyłana jest falowo, choć zmiana dotycząca samego interfejsu powinna być dostępna już u wszystkich userów. Ficzer w postaci usprawnienia pobierania trafi do użytkowników w przeciągu kilku najbliższych dni. Ciekawe jest też to, iż wszystko zawitało odrobinę szybciej do osób korzystających z Google App for Work.

_______________________________________________

Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór produktów w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.