Google stawia na bezpieczeństwo – Gmail będzie informował o braku szyfrowania oraz podejrzanych adresatach

Gigant z Mountain View poinformował za pośrednictwem swojego bloga o dwóch zmianach związanych z bezpieczeństwem korespondencji, które już wkrótce mają nastąpić w poczcie Gmail. Sprawdźmy, co takiego wymyślił zespół Google.

Otóż firma postanowiła „wyróżniać” dostawców usług pocztowych, którzy nie stosują zabezpieczeń w formie szyfrowania TLS. Co ciekawe, wspomniane oznaczenie w postaci otwartej czerwonej kłódki pojawi się nie tylko w zakładce odebrane, ale również w przypadku wiadomości wychodzących. Co użytkownik zrobi z ostrzeżeniem o braku zabezpieczeń, zależy tylko od niego. Google stosuje rozwiązanie jako element prewencyjny. Nie mniej jednak warto zwracać uwagę na to, gdzie trafia nasza korespondencja.

Z mojego punktu widzenia, każde działanie mające na celu poprawienie stanu zabezpieczeń internautów jest godne pochwały.

Google nie poprzestaje wyłącznie na wyżej opisanych zmianach. Koncern uznał, że warto oznaczać również adresatów tudzież nadawców, których identyfikacja wydaje się niemożliwa. W jaki sposób rozpoznamy podejrzane kontakty? Otóż przy wiadomości obok samego adresu zamiast awatara pojawi się znak zapytania sugerujący zagrożenie.

Sprytne i wygodne. Korzystanie z dobrodziejstw  rozwiązań opisanych powyżej nie sprawi trudności nawet mniej obeznanym z internetem użytkownikom. Nie oznacza to oczywiście, że należy bezgranicznie ufać usprawnieniom Gmaila. Nawet tak zaufany podmiot jak Google może się pomylić przy identyfikacji dostawcy lub adresata, czyniąc go w naszych oczach podejrzanym. Warto więc uważnie monitorować zawartość wiadomości email i w razie potrzeby poinformować firmę o błędnym oznaczeniu.

Źródło: Gmailblog.blogspot.

________________________________________________

Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.