Holenderska policja chce walczyć z dronami za pomocą… orłów.
Próbowano już łapać drony za pomocą innych dronów wyposażonych w siatki, jednak taki sposób radzenia sobie z latającym intruzem, jest czasochłonny i wymaga uwagi operatora. A co jeśli ktoś lub coś by za nas złapało drona? Na przykład: orzeł.
To nie żart, bynajmniej – holenderska policja ćwiczy orły do łapania dronów i trzeba przyznać, że to niezmiernie skuteczna metoda. Ptaki trenowane są w celu przechwytywania latających urządzeń i sprowadzanie ich na ziemię.
I tu, okazuje się, skuteczność jest niesamowita – orzeł z łatwością jest w stanie pochwycić lecącego drona DJI Phantom i sprowadzić go do parteru. Kto mógłby się spodziewać (oprócz holenderskiej policji, oczywiście), że orły okażą się tak skuteczną metodą walki z dronami? Nie wypada się śmiać, bo pomysł jest zaskakująco skuteczny, jednak należy też wziąć pod uwagę, że każdy orzeł musi zostać wytrenowany osobno i od tej pory, w holenderskiej policji mogą być potrzebni profesjonalni trenerzy oraz (paradoksalnie) sokolnicy.
W związku z dużą ilością naruszeń przepisów przez drony, służby porządkowe na całym świecie szukają sposobów radzenia sobie z nimi. Ale jakie przestępstwo może popełnić dron, zapytacie. Otóż za pomocą małych, latających zwiadowców ludzie robią na porządku dziennym takie rzeczy jak: podglądanie, przemyt czy nawet (w przypadku artystów obdarzonych nieziemską wyobraźnią) tagują mury, dzięki dronom wyposażonym w puszki z farbą.
Trudno w to uwierzyć, ale wygląda na to, że powszechny dostęp do dronów okazał się prawdziwą rewolucją, za którą nadąża na razie tylko chińska (przypominam, siatki) i holenderska policja. Wypadałoby zapytać, jak będzie wyglądać tradycyjna polska metoda na złapanie drona, bo już niebawem możemy się spodziewać, że i na naszym niebie zagoszczą (w większej ilości) latający intruzi.
Źródło: gizmodo
___________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz do zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.