Huawei Mate 20X – gigantyczny smartfon dla graczy
Dzisiejsze wydarzenie Huawei w Londynie przyniosło oprócz flagowców także miłą niespodziankę dla graczy. Oczywiście dla takich, którzy mają dość zasobny portfel, bo za Huawei Mate 20X przyjdzie im wyłożyć trochę grosza, ale wygląda na to, że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Firma zaczęła się pięknie rozwijać, a ten model jest tego doskonałym potwierdzeniem.
Wprawdzie Huawei Mate 20X został przedstawiony jako urządzenie gamingowe i na scenie padały porównania do Nintendo Switch, to jednak wydają się one lekko przesadzone. Smartfony to konstrukcje przeznaczone do trochę innych zadań, niż same konsole, ale i tak doskonale mogą nadawać się do grania. Szczególnie jak ten model, którego specyfikacja robi wrażenie. Podobnie jak rozmiar.
Huawei Mate 20X
Chyba tak dużego smartfona nie spodziewał się nikt. Huawei Mate 20X ma bowiem wyświetlacz, którego przekątna ma aż 7,2 cala. Co czyni go jednym z największych telefonów na rynku. I choć przedstawiciele Huawei twierdzili, że urządzenie da się obsługiwać jedną ręką, to mamy pewne obawy, że mogli minąć się z prawdą. Nie bez powodu będzie dostępny także specjalny rysik, który ma pomóc w pracy. Wprawdzie jego możliwości nie będą takie, jak w przypadku S-Pen od Samsung, ale to raczej nie powinno nikogo martwić.
Mate 20X pozycjonowany jest bowiem nie jako urządzenie typowe do pracy. To raczej połączenie jej z rozrywką, czyli m.in. właśnie grami mobilnymi. Raczej nie będzie miał problemów z wymagającymi produkcjami, bo na pokładzie znalazł się najnowszy i autorski procesor Huawei, czyli Kirin 980. Jakby tego było mało, to pojawią się dwie wersje urządzenia. Jedna z 6 GB RAM, a druga z 8 GB. Jeżeli chodzi o ilość miejsca na dane, to przeznaczono na to 128 GB. Przejdźmy jednak do wyświetlacza. Ten w przeciwieństwie od flagowca (Mate 20 Pro oraz Mate 20 znajdziecie więcej informacji TUTAJ), nie posiada czytnika linii papilarnych. Ten został przeniesiony na plecy, co wydaje się logicznym posunięciem. Brakuje także zaokrąglonych boków na wyświetlaczu, co w przypadku grania byłoby wręcz przeszkodą.
https://twitter.com/huaweimobilepl/status/1052204411521396736
Smartfon do gier czy do pracy?
Ekran wyposażony został w charakterystyczną krople wody, czyli możemy zapomnieć o odblokowywaniu twarzą w tym skomplikowanym wydaniu. Za to dostajemy znacznie więcej przestrzeni na gry czy aplikacje. Rozdzielczość to 1080×2244 pikseli, a sam wyświetlacz wykonano w technologii OLED. Żeby utrzymać taką bestię przy życiu, potrzeba też sporego akumulatora. Huawei nie zapomniał i o tym, bo Mate 20X ma baterię o pojemności 5000 mAh. Sam smartfon ma także certyfikat IP53 oraz wyposażony jest w potrójną kamerę na pleckach.
Zadbano także o to, żeby smartfon się nie przegrzewał. Specjalny system chłodzenia (z wykorzystaniem grafenu) ma sprawdzać się nawet przy dużych obciążeniach procesora. Oczywiście Huawei Mate 20X działał będzie pod kontrolą Android 9.0 Pie z nakładką EMUI 9.0. Bluetooth 5.0 to także już standard, ale nie zabrakło także modułu NFC. Jeżeli więc ktoś ma ochotę na płatności z wykorzystaniem telefonu, to Huawei nie będzie mu stał na drodze do spełniania marzeń. To dobrze, bo niektórzy producenci mają w zwyczaju usuwanie tego modułu, choć zazwyczaj dzieje się to w tańszych modelach. Tak, bo niestety za Huawei Mate 20X zapłacimy jednak trochę.
Smartfon w sprzedaży ma pojawić się 26 października i na razie wiadomo, że za wersję z 6 GB RAM oraz 128 GB miejsca na dane, przyjdzie nam zapłacić 899 euro. No nie jest to tanio, ale za taką specyfikację wydaje się, że zostało to odpowiednio zrównoważone.
Smartfony dla graczy i do pracy znajdziecie również w naszym sklepie internetowym pod tym adresem.
Źródło: Huawei / Twitter / YouTube