Huawei P9 zalicza obsuwę
Oficjalna premiera Huawei P9 może odbyć 9 marca w Berlinie. Tak przynajmniej wyglądało, gdy producent umieścił w sieci grafikę ze szklanką napełnianą… piwem. Jednak według Evana Blassa na prezentację urządzeń (aż 4!) poczekamy jeszcze miesiąc.
Ilość odmian flagowca od Huawei może przyprawić o zawrót głowy. Oprócz standardowej wersji, czyli gołego P9, dostaniemy jeszcze P9 Max, P9 Lite oraz P9 Premium. Wprawdzie ostatni model nie został jeszcze oficjalnie ochrzczony, ale ta nazwa będzie do niego pasowała idealnie. Czego więc możemy spodziewać się po rodzinie P9? Dużo dobroci.
Oczywiście, wszystkie karty nie zostały jeszcze odkryte i to co wam prezentujemy nie jest w 100% pewne. Z przeciekami zazwyczaj tak jest i nie ma się czemu dziwić, choć w przypadku Huawei dobrze by było, gdyby okazały się one prawdziwe. Producent planuje stać się jednym z najpotężniejszych graczy na smartfonowym rynku, a konkurencja, którą planuje pokonać jest potężna. Samsung oraz Apple od lat są niedoścignieni, ale Huawei depcze im już po piętach. Nowy flagowiec powinien więc zostać nie tylko dopieszczony wizualnie, ale także pod względem specyfikacji.
Właśnie ten rok dla Huawei może okazać się przełomowy. W zeszłym, oprócz bardzo dobrze przyjętego P8 oraz P8 Lite, producent wypuścił także Nexusa 6P. Wprawdzie sprzęt nie zawojował rynku, ale dołożył swoją cegiełkę do rocznego rozliczenia. Teraz może być już ciężej. Plotki wskazują na to, że Huawei nie ma się jednak czego obawiać.
P9 Premium jest póki co największą tajemnicą. Na pokładzie znaleźć się może procesor Kirin 955 (taktowanie 2,3-2,5 GHz), a jego pracę wspierać ma 4 GB RAM. Na dane użytkownicy dostaną 64 lub 128 GB. Wyświetlacz ma mieć przekątną 5,2 cala (FullHD, 1920×1080 px), a na tylnym panelu pojawią się dwa aparaty, każdy z matrycą 12 Mpix (wynik współpracy z Leica). Również z tyłu znajdzie się miejsce na czytnik linii papilarnych. Tożsamą specyfikację ma dostać P9 Max, ale tam ekran urośnie do 6 lub nawet 6,8 cala. Cenowo nie będzie tak źle, bo za model możemy zapłacić około 2500 złotych. Choć to wydaje się tylko pobożnym życzeniem.
Standardowa wersja P9 zarządzana będzie przez procesor Kirin 950. Zaskoczeniem może być ilość RAM, bo zamiast spodziewanych 4, dostaniemy tylko 3 GB. Czyli tyle samo, co w Huawei P8. 5,2 calowy ekran ma wyświetlać obraz w FullHD, a na miejsce na dane to 32 GB. Za to P9 Lite z procesorem Snapdragon 650, 2 GB RAM oraz 16 GB na dane może okazać się sprzedażowym hitem. Wersja P8 Lite do dziś jest uznawana za jeden z ciekawszych modeli ze średniej półki cenowej.
Premiera nowego flagowca, nawet jeżeli nie nastąpi 9 marca, a tak jak Blass przewiduje 6 kwietnia, będzie dużym wydarzeniem. Huawei z roku na rok jest coraz lepsze i nic nie zapowiada zmian na gorsze.
Źródło: PhoneArena
Fot: jw.
________________________________________________
Zapraszamy do naszego sklepu, który znajdziecie pod tym adresem oraz na nasz profil Vip Multimedia na Facebooku.