[IFA2015] Philips rozszerza rzeczywistość
Echa berlińskich targów IFA jeszcze przez długi czas będą do nas docierały. Multum wystawców i sprzętu, który zawrócił w głowach niejednemu fanowi nowoczesnych technologii. Ale to, co pokazał Philips, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.
Telewizory stanowiły jeden z mocniejszych punktów tegorocznych targów. Producenci prześcigali się w prezentowaniu nowinek, ale te ograniczały się głównie do tego, że obraz wyświetlany będzie w rozdzielczości 4K. Co jest oczywiście rzeczą ważną, ale zanim ten format przyjmie się na dobre, minie jeszcze trochę czasu. I dlatego Philips postawił na coś innego.
Zaprezentowany prototyp AmbiLux UHD TV to coś więcej niż zwykły telewizor, których na targach było zatrzęsienie. Philips musiał więc pokazać rozwiązanie, którego u konkurencji próżno szukać. I tak właśnie zrobił. Bo kto by pomyślał, że w telewizorze potrzebne są dodatkowe projektory? Tak, projektory.
Na tylnym panelu AmbiLux znajduje się aż dziewięć niewielkich projektorów. Ich głównym zadaniem będzie przenoszenie aktualnego obrazu na ścianę. Stanowi to więc niejako rozszerzenie ekranu o dodatkową powierzchnię. Tym samym filmy czy gry zyskują głębię, której konkurencja może Philipsowi zazdrościć. Wygląda to rewelacyjnie! Co więcej, projektory mogą same generować obrazy pod np. puszczaną z odbiornika muzykę.
Oczywiście, sam telewizor został tak skonstruowany, by nie odbiegać od dzisiejszych standardów. Prototyp miał przekątną ekranu 65 cali i wyświetla obraz w rozdzielczości 4K. Można go również sparować z oświetleniem od Philipsa i tym samym rozszerzyć jego możliwośc. Szkoda tylko, że nie poznaliśmy ceny urządzenia. Choć to może i lepiej, bo do tanich należeć nie będzie.