You are here
inkBOOK Classic 2 — pierwsze wrażenia Sprzęt testy 

inkBOOK Classic 2 — pierwsze wrażenia

Choć ebooki nie są mi obce, preferuje “papierowe” wersje książek. Nie mniej jednak czytanie na inkBOOK Classic 2 okazało się dla mnie niezwykle wygodne. Czyżby oznaczało to zapowiedź zmiany przyzwyczajeń?

inkBOOK Classic 2

Nie jest to moje pierwsze zetknięcie z elektronicznym papierem. Swojego czasu próbowałem przekonać się do Amazon Kindle. Co ciekawe żaden z modeli nie był w stanie zaspokoić w pełni moich potrzeb. Nie zrozumcie mnie źle — same czytniki prezentowały się świetnie, podobnie zresztą działały. Problem tkwił w stosunkowo hermetycznym środowisku, które nie było podatne na zmiany oraz egzotyczne formaty plików. Testowany przeze mnie inkBOOK zdaje się nie wykazywać żadnych z wyżej wymienionych wad. Podejrzewam, że takowe nie pojawią się do końca okresu testowego, po którym przedstawię wam pełną recenzję urządzenia. Tymczasem zapraszam na krótkie podsumowanie plusów i minusów rzeczonego czytnika.

inkBOOK Classic 2 — co mi się spodobało?

Tytułowe urządzenie nie jest produktem przełomowym. Nie jest nawet najdroższą propozycją producenta, ale nie wiedzieć czemu obdarzyłem ten kawałek elektroniki użytkowej sympatią. Ot tak — bez większych powodów. Niekiedy sprzęt zwyczajnie przypadnie userowi do gustu i tak właśnie jest w przypadku sampla testowego, który leży w moich dłoniach. Czy jest coś, co szczególnie zwróciło moją uwagę? Oczywiście…

Otwartość

Wspomniałem już, że czytniki Kindle irytowały mnie hermetycznym środowiskiem oraz brakiem obsługi pewnych formatów dokumentów. inkBOOK na tym polu kładzie produkt Amazona na łopatki. Mogę skorzystać prawie z każdej wirtualnej księgarni, w tym z samego Amazona. Producent zachęca do zapoznania się z repozytorium Midiapolis, które poza tym, że “bogate” w tytuły posiada jeszcze jeden atut — wygodną w użytkowaniu chmurę.

inkBOOK Classic 2

Dodatkowe aplikacje

inkBOOK Classic 2 pracuje pod kontrolą zmodyfikowanego mobilnego systemu operacyjnego Android. Nie jest to jego najświeższa wersja, ale dzięki wykorzystaniu wspomnianej platformy możemy korzystać z dodatkowych aplikacji dedykowanych Zielonemu Robotowi. Dla przykładu — możemy zainstalować Wikipedię, czytniki RSS-ów, a nawet schowek Pocket. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeglądać na inkBOOK-u pełnoprawnie stronny web.

Design i wykonanie

Tutaj inBOOK Classic 2 pozamiatał. Konstrukcja jest ultralekka i świetnie spasowana. Do gustu przypadła mi jego gumowana obudowa, która zapewnia pewny chwyt podczas czytania. Skoro jesteśmy przy czytaniu, nie mogę pominąć naprawdę przyjemnego wyprofilowania. Jestem technologicznym pedantem i zwracam szczególną uwagę na ergonomię. Tutaj nie mam się naprawdę do czego przyczepić.

Co mi się nie spodobało?

inkBOOK Classic 2

Tak, sprzęt ma również wady i choć nie są one znaczące, chcąc zachować rzetelność, muszę was z nimi zapoznać.

Leciwy Android

inkBOOK 2 Classic wykorzystuje Androida w wersji 4.2.2, który, mówiąc delikatnie trąci myszką. Zdaje sobie sprawę z tego, że jest to zasadniczo modyfikowane oprogramowanie, które nijak ma się do AOSP (Android Open Source Project), ale producent mógł pokusić się o ciut świeższą edycję systemu. Mógł, pytanie, po co? W zasadzie niewiele by to zmieniło. Zastosowana nakładka pracuje sprawnie i upgrade do nowszej wersji Androida byłby sztuką dla sztuki. Dodam — kosztowną, co niepotrzebnie podniosłoby koszt zakupu urządzenia.

Brak podświetlenia

Nie wszyscy użytkownicy uznają brak podświetlenia ekranu za wadę, szczególnie że mówimy o naprawdę atrakcyjnym cenowo modelu. Nie mniej jednak, dla mnie jest to pewien brak, który nie tyle uniemożliwia, ile utrudnia korzystanie z czytnika przy słabym oświetleniu.

inkBOOK Classic 2 wzbudził we mnie odczucia pozytywne, co z pewnością znajdzie ujście w zbliżającej się pełnej recenzji sprzętu, na którą zapraszam was już w przyszłym tygodniu.

Related posts

Leave a Comment