Internauci w 24 godziny pogrzebali projekt Microsoft
TayTweets bo o nim mowa, to dziwny eksperyment, pod którym podpisał się Microsoft. Sztuczna inteligencja, która została sprowadzona do parteru przez użytkowników.
Owszem, projekt nie do końca spełnia warunki AI, bo trudno oczekiwać, żeby bot samoistnie uczył się zachować użytkowników, choć taki był zamysł. TayTweets objęła w swoje władanie Twittera wczoraj, a dziś już… musiała zostać wyłączona. Założeniem Microsoftu było, by bot uczył się i wykorzystywał język nastolatek. I jak można było podejrzewać, Tay nie wytrzymała konfrontacji z internautami.
Projekt miał za zadanie imitować nowoczesny język, odpowiadać i dostosowywać się do zadawanych pytań. Co więcej, Tay wchodziła z użytkownikami w dyskusję na tematy, które oni podejmowali, a wiadomo jak mogło się to skończyć. I dokładnie tak się właśnie skończyło. Internauci wykorzystali sytuację i wmanewrowali bota w odpowiedzi, których nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby publikować. Co na przykład? Cóż powiedzmy tylko, że naziści i wielbiciele Hitlera byliby zadowoleni, a feministki nie bardzo.
W założeniach Microsoftu eksperyment miał nauczyć Tay języka i tego, jak go poprawnie używać. Niestety nie doceniono faktu, że społeczności internautów rządzi się swoimi prawami. Założenie giganta z Redmond było jak najbardziej słuszne. AI powinno się uczyć i dostosowywać, ale nie przejmować negatywnych cech rozmówcy. Tylko jak algorytm ma rozróżnić dobro i zło?
Obecnie twitterowe konto zostało uśpione i trudno natrafić na kontrowersyjne odpowiedzi. I bardzo dobrze, bo byłaby to PR-owa wpadka, a wiadomo, że te potrafią narobić wiele szkód. Microsoft wprowadza poprawki i być może Tay znowu powróci do życia. Pojawiła się jako nastolatka, a skończyła jako rasistowska emanacja wszelkich stereotypów. I pomyśleć, że do jej zepsucia wystarczyły tylko 24 godziny.
Źródło: Twitter
Fot: jw.
________________________________________________
Zapraszamy do naszego sklepu, który znajdziecie pod tym adresem oraz na nasz profil Vip Multimedia na Facebooku.