You are here
[io16] Google wchodzi do naszych domów – dosłownie News 

[io16] Google wchodzi do naszych domów – dosłownie

Google Home to bezpośrednia odpowiedź na Amazon Echo. Wirtualny asystent zamknięty w zgrabnym głośniku ma szansę zrewolucjonizować pojęcie inteligentnego domu.

GoogleHome750x300

Sztuczna inteligencja, wirtualni asystenci głosowi i rozwiązania rodem z filmów Science Fiction – właśnie to serwuje nam Google. Podczas tegorocznej konferencji gigant zapowiedział kilka istotnych elementów, które mają zasilić portfolio usług firmy. Jednym z ciekawszych okazał się zapowiedziany na samym początku Google Home. Czym jest ów produkt, do czego służy i jak może pomóc nam w życiu codziennym? Sprawdźmy.

Pamiętacie Amazon Echo? Jest to głośnik, w którym „siedzi” wirtualny asystent. Jego zadaniem ma być pomoc użytkownikowi w prostych czynnościach oraz w razie potrzeby doradzić np. w kwestii zakupów. Wspomniany gadżet spotkał się z niemałym zainteresowaniem i jeśli znaleźliście się wśród entuzjastów ów rozwiązania, propozycja Google zwali was z nóg.

Google Home również jest głośnikiem i podobnie jak produkt Amazona może pochwalić się czymś na kształt wirtualnego asystenta. Nie mniej jednak zważając na ogrom danych, w których posiadaniu jest gigant, działanie urządzenia jest o wiele dokładniejsze, przez co zestaw może okazać się  niezwykle pomocnym domownikiem. Tak, domownikiem, gdyż jest on przeznaczony głównie do zastosowań domowych. Będzie naszym budzikiem, komunikatorem, a nawet pilotem do sprzętu RTV tudzież AGD. Cóż – będzie wszystkim. Możemy poprosić go o uruchomienie muzyki, teledysku, zamkniecie drzwi czy wpisanie nowego zadania do kalendarza. Asystent sprawdzi dla nas korki i ostrzeże o dodatkowych utrudnieniach, a także odpowie na wszystkie zadane przez nas pytania.

GoogleHome

Jestem pod wrażeniem i patrząc na to, co potrafi (nawet w Polsce) Google Now, jestem przekonany, że Google Home okaże się niewyobrażalnym sukcesem. Czuje, że produkt firmy zapoczątkuje nowe podejście do internetu rzeczy i segmentu inteligentnego domu. Podejście koncernu pokazuje, iż produkt będzie służyć użytkownikowi w najprostszy z możliwych sposób, a więc za pośrednictwem komunikacji werbalnej. Nauka obsługi systemów, urządzeń oraz poleceń? Wszystko to powoli odchodzi w zapomnienie i właśnie to wprawia mnie w zdumienie. Żyjemy w niesamowitych czasach.

Pewnie myślicie, że Google Home jest pieśnią przyszłości. Cóż, macie rację, ale nie jest to odległa przyszłość. Gigant z Mountain View zapowiedział, iż produkt trafi na półki sklepowe jeszcze w tym roku. Niestety, na chwilę obecną nie znamy jeszcze dokładnej daty premiery rynkowej oraz ceny urządzenia.

Jesteście pod wrażeniem? Ja tak, ale jedno nie daje mi spokoju. Kwestia języka. Google ani słowem nie wspomniał o tym, w jakim języku będzie porozumiewał się z nami Home, a co za tym idzie, możemy być niemal pewni, że będzie to Angielski. Problem, w tym, że może to być „jedynie” Angielski, przynajmniej na początku. Choć nie widzę problemu w komunikowaniu się z głośnikiem po „hamerykańsku” to zdaje sobie sprawę z konfliktów z polskojęzycznymi usługami, jakie będzie to powodować. Cóż – obawiam się, że o pełnym działaniu Google Home w Polsce będziemy mogli mówić dopiero za dwa, trzy, a może nawet pięć lat. Czy to źle? Faktycznie, czas oczekiwania na wprowadzenie nowości do kraju nad Wisłą smuci, ale spójrzmy na to z drugiej strony. Amerykanie będą teraz właściwie beta-testerami rozwiązania i to oni będą borykali się z pierwszymi błędami. Co to oznacza? Do Polski trafi, choć późno, dojrzały produkt, który będzie działał, tak jak chcieli tego projektanci Google.

Nie pozostaje nam nic innego jak uzbroić się cierpliwość… dużo cierpliwości.

Źródło: Google I/O

_________________________________________

Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.

Related posts

Leave a Comment