iPhone 12 Pro zachwyca na grafikach opartych o doniesienia
Jeśli tak naprawdę będzie wyglądał iPhone 12 Pro, czuję, że będzie to mój kolejny smartfon. Ben Geskin opracował na bazie przecieków i analiz grafiki koncepcyjne ukazujące wizualną stronę przyszłorocznego smartfona Apple. Likwidacja charakterystycznego wcięcia ekranowego znanego jako notch, to nie wszystko.
W pełni zdaję sobie sprawę z tego, że zaledwie kilka dni temu zadebiutował iPhone 11, 11 Pro oraz 11 Pro Max. Nie przeszkadza to jednak w wypływaniu na światło dzienne informacji dotyczących iPhone’a 12. Zbliżona sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku i co ciekawe, grafiki opublikowane wtedy przez osoby takie jak Ben Geskin, okazały się bliskie rzeczywistemu wyglądowi nowych iPhone’ów. Tym razem może być podobnie, dlatego przyjrzyjmy się nieco grafikom rzeczonego jegomościa.
iPhone 12 Pro z elementami iPhone’a 4
Załóżmy, że grafiki prezentujące iPhone’a 12 Pro oddają stan faktyczny. Jeśli tak się stanie, urządzenie otrzyma plecki zbliżone do modeli z serii 11, ale prawdziwe zmiany zostaną zastosowane na bokach oraz frontowej części smartfona. Okazuje się, że ramka konstrukcji będzie nawiązywała do designu iPhone’a 4 lub jak kto woli — nowego iPada Pro. Dla mnie to wizualna petarda, która zachęciłaby mnie do zakupu urządzenia. Nie traktowałbym ostrej bryły jako odgrzewanego kotleta. Dla mnie rzeczony upgrade stylistycznej strony urządzenia oznacza wzrost jego atrakcyjności.
W iPhone 12 Pro zabraknie charakterystycznej dla iPhone’ów od wersji „X” cechy. Tak, w smartfonach Apple na rok 2020 nie znajdziemy już notcha. Dla wielu będzie to szczególnie istotne i kto wie — może zaważy o zakupie tegoż sprzętu. Osobiście nie uważam wcięcia ekranowego za problem, choć, rzecz jasna, wolałbym wykorzystać tę przestrzeń jako część roboczą wyświetlacza. Ramki okalające ekran, choć niewielkie będą nieco grubsze niż w przypadku tegorocznych smartfonów ze „świata” Androida. Jak sądzę, będzie to powodem do kpin ze strony obozu Google. To nieuniknione.
Aktualnie pracuję na iPhonie XR i choć tryb nocny oraz dodatkowy szerokokątny obiektyw w „jedenastce” wydają się interesujące, nie przekonały mnie do wymiany smartfona. Czuję jednak, że przyszłoroczne nowości spowodują, że chętnie sięgnę do portfela i dokonam upgrade’u.
Źródło: Ben Geskin 1, Ben Geskin 2