Lesbijski pocałunek w The Last Of Us 2 to najlepsze, co zrobiło Naughty Dog
Na to, żeby zobaczyć nowy zwiastun i gameplay The Last Of Us 2, czekało bardzo wiele osób. Sony nie zawiodło i produkcja na konferencji pojawiła się jako pierwsza, ale z miejsca wywołała kontrowersje u części fanów. Polityczna poprawność? Nie, bo lesbijski pocałunek w The Last of Us 2 to najlepsze, co mogło zrobić Naughty Dog, a wiemy, że oni dopiero się rozkręcają.
Miejsce, gdzie odbywała się konferencja Sony na E3 zostało nawet przygotowane tak, by swoim wyglądem nawiązywało do scenerii, która pojawiła się w zwiastunie. Daje to wyraźny znak, że Japończycy bardzo wierzą w nowy tytuł Naughty Dog i na pewno nie są jedyni. Otwierający zwiastun konferencję, która trwała niewiele ponad godzinę, wywołał w zgromadzonej publiczności mieszane uczucia. Powody tego stanu rzeczy mogły być dwa. Pocałunek protagonistki z kobietą i brak Joela. Znowu.
Lesbijski pocałunek w The Last Of Us 2
Jeżeli nie graliście jeszcze w DLC, które pojawiło się do pierwszej części, to ostrzegamy, ale będą spoilery. W dość krótkim dodatku, który skupiał się na historii Ellie oraz Riley oraz tym fragmencie The Last Of Us, gdzie dziewczyna przez pewien okres czasu musiała opiekować się Joelem, dowiedzieliśmy się dość sporo o tym, kim jest nastolatka. Nie chodzi tutaj tylko o jej historię, ale także o to, jakie może mieć preferencje seksualne. Wprawdzie wiek nastoletni sprzyja eksperymentom, to scenarzyści dość jasno nakreślili graczom, że Ellie może być lesbijką. Jakoś trudno jest nam przypomnieć sobie teraz o tym, żeby wtedy podniosły się głosy, które piętnowały to zachowanie. Scena przeszła bez większego echa, ale inaczej jest teraz.
Lesbijski pocałunek w The Last Of Us 2 widzimy już w pierwszej scenie otwierającej zwiastun, który został wymieszany z gameplayem. Ellie dorosła, ma 19 lat i przebywa na zabawie zorganizowanej prawdopodobnie przez grupę, która zaszyła się w jakimś obozie i próbuje przetrwać. Jest miło i przyjemnie, a ze strzępek rozmów możemy dowiedzieć się, że „stary” Ellie, daje nieźle niektórym popalić. Nie pada tu żadne imię, więc nie możemy założyć, że jest to Joel. Równie dobrze może być mowa o Tommym, czyli młodszym bracie głównego protagonisty pierwszej części. Naughty Dog potrafi zaskoczyć, więc równie dobrze Joel może być od dawna martwy. Inna hipoteza zakłada, że oglądamy tylko wspomnienia, gdzie bohater jeszcze żył. Warto przyjrzeć się bransoletce, którą na dłoni ma Diana, całująca Ellie. Ta sama bransoletka jest później na ręku Ellie, kiedy przenoszeni jesteśmy do gameplayu z gry. To może oznaczać, że zemsta o której młoda bohaterka mówiła w pierwszy zwiastunie, nie dotyczyła będzie morderców Joela, ale także i Diany.
The Last Of Us 2 gameplay
Sama rozgrywka będzie brutalna. I choć w pierwszej część nie oszczędzano graczom widoku krwi, to wydaje się, że w kolejnej odsłonie będziemy mieli do czynienia z czymś o wiele mocniejszym. Nie chodzi tylko o zbliżenia na finiszujące ciosy zadawane przez Ellie, ale także o wszystko inne. Przyjrzyjcie się, jak wyglądają wypadające jelita z powieszonego człowieka, któremu rozpruto brzuch. Producenci się nie patyczkują i pokazują świat pełen brutalnych zachowań, do których zdolni są tylko ludzie postawieni pod ścianą.
Zbyt dużych nowości nie zobaczyliśmy w przedstawionej rozgrywce. To dalej dobrze znany interfejs, ale ulepszony. Craftowanie dalej będzie ważnym elementem i zbieranie surowców, by tworzyć z nich koktajle Mołotowa stanie się naszą codziennością. Martwić może odrobinę to, że wprowadzono m.in. wybuchowe końcówki do strzał, które przywołują na myśl produkcje, gdzie autentyczność schodzi raczej na dalszy plan. Ważną zmianą jest natomiast to, co stanowiło już część Uncharted 4, czyli elementy otoczenia pozwalające na ukrywanie się przed wzrokiem przeciwnika. Ellie może skryć się w trawie, a nawet pod zaparkowanymi pojazdami. Co więcej, potrafi wtedy się bronić, a my widzimy, jak pozbawia życia człowieka z pozycji leżącej. Nie pokazano za to trybu nasłuchu, który stanowił bardzo ważny element rozgrywki. Wprawdzie w przedstawionym fragmencie można się obejść bez niego, ale miejmy nadzieję, że Naught Dog z tego nie zrezygnowało. Walka z klikaczami byłaby wtedy o wiele, wiele trudniejsza.
Warto zwrócić także uwagę na samą grafikę. Oparta na tym samym silniku co Uncharted 4 wygląda fenomenalnie. Widać, że z PlayStation 4 da się jeszcze coś wyciągnąć. Zobaczymy tylko, czy nie uświadczymy spadków, kiedy na ekranie pojawi się więcej przeciwników czy sceneria wymagająca dużej mocy obliczeniowej. Prawdopodobnie PlayStation 4 Pro poradzi sobie z tym doskonale, ale co ze zwykłą „czwórką”?
Kiedy premiera The Last Of Us 2?
Niestety, ale temat premiery tytułu dalej jest owiany tajemnicą. Nie padła żadna data, nawet przybliżona. Prawdopodobnie będzie miała ona miejsce gdzieś w 2019 roku, choć równie dobrze może to być nawet 2020, ale wątpliwe jest to, by kazano graczom czekać tak długo. Martwi to, że wspomniany już lesbijski pocałunek stał się jedną z ważniejszych kwestii, które są dyskutowane pod wpisem Naughty Dog na ich profilu Facebook’owym. Czy coś, co jest dobrze wytłumaczone fabularnie, ma prawo aż tak denerwować? Pojawiają się „zarzuty” o polityczną poprawność, bo mamy nie tylko pocałunek, ale także i bohaterów, którzy uwaga, „nie są biali”. Można odnieść wrażenie, że fani pierwszej produkcji zupełnie zapomnieli o tym, czym ona była.
The Last Of Us zawsze było oparte na historii i konflikcie. Konflikcie Joela ze swoim sumieniem oraz przeszłością. Przyzwyczailismy się, jako gracze, że Ellie zawsze będzie tą niepokorną nastolatką. Teraz, widząc jak dorosła i wkroczyła w obcy, wydawałoby się świat, pojawiło się uczucie dyskomfortu. Noughty Dog nie mogło zrobić lepszej rzeczy, niż ten pocałunek. Wywołało nim więcej emocji, niż scenami, gdzie strzały przebijają się przez czyjąś głowę. Bo The Last Of Us 2 też oparte zostanie na konflikcie, tylko my, nie wiemy jeszcze na jakim. Producentowi można jednak w pełni zaufać i mieć pewność, że tytuł nie zostawi nikogo obojętnym. Zupełnie tak, jak pierwsza część.
Po konsole oraz gry zapraszamy pod ten adres.
Źródło: Naughty Dog / YouTube