Miś Uszatek wraca i to od razu do kin
„Miś Uszatek” powraca! Nie chodzi o wznowienie emisji odcinków, które zna każde dziecko w tym kraju, ale o pełnometrażową produkcję z misiem w roli głównej. Przeczytajcie naszą relację z konferencji prasowej wydarzenia.
W pierwszej chwili trudno było mi uwierzyć, że produkcja tak kultowa jak „Miś Uszatek”, doczeka się kontynuacji. Porywanie się na misia, mogłoby zakrawać na bluźnierstwo, gdyby nie to, że pokazane na konferencji promo, było naprawdę urzekające. Trzyminutowy film przedstawia zupełnie nową historię, która jednak garściami czerpie ze spuścizny Czesława Janczarskiego oraz Zbigniewa Rychlickiego, ojców „Misia Uszatka”.
Klapnięte uszko stało się znakiem rozpoznawczym bohatera i to wokół niego toczy się akcja krótkiego filmiku. Trzeba zaznaczyć, że obejrzana przez mnie animacja, jest tylko pokazem możliwości i tym, czym ma być nowy „Miś Uszatek”. A ma być on pełnometrażową produkcją, która łączyła będzie w sobie tradycyjną animację oraz ujęcia makiety z wykorzystaniem figurek tworzonych w 3D. I trzeba przyznać, że te kilka zaprezentowanych na ekranie minut, wywołało na mnie ogromne wrażenie.
Animacja została przygotowana w sposób nowoczesny i opowiada historię poznania się Uszatka oraz Zajączka. W ich rolę wcielili się Maciej Stuhr oraz Czesław Mozil i choć ich głosy brzmią zupełnie inaczej niż charakterystyczna chrypa Mieczysława Czechowicza, to jest więcej niż dobrze. Maciej Sthur powiedział, że wcielanie się w tak ikoniczną postać jest ogromnym wyzwaniem i nie trudno mu odmówić racji. Wszak mówimy cały czas o kimś, kogo zna praktycznie każdy.
Uwspółcześniona wersja, zanim pojawi się w ogóle na kinowych ekranach, ma przed sobą jeszcze długą drogę. Scenariusz nie jest jeszcze w pełni ukończony, ale zapowiedziano, że powinno to nastąpić w ciągu miesiąca. Później producentów czekają jeszcze perturbacje z poszukiwaniem funduszy. Z tym raczej nie powinni mieć problemów, bo na „Misia Uszatka” czekają nie tylko dzieci, ale przede wszystkim całe pokolenia wychowane na dobranocce.
Ile ma kosztować produkcja? Tego do końca nie potrafiono jeszcze określić, ale budżet może się zamknąć w kwocie 10-15 milionów złotych. W porównaniu do zagranicznych produkcji, a w szczególności te z Hollywood, nie wydaje się to kwotą wysoką. „Miś Uszatek” ma zostać skrojony pod młodego, kilkuletniego widza. I to poniekąd było widać w animacji. Zaczęło się od fabryki zabawek, gdzie poznajemy głównych bohaterów. Wchodzą oni na taśmę produkcyjną i czekają na akceptację oraz zapakowanie, by następnie trafić w ręce dzieci. Zajączek przechodzi kontrolę bez problemu, a gdy skanowany jest Uszatek, pojawia się problem. Chodzi oczywiście o klapnięte uszko, które nie spełnia dzisiejszych standardów. Bohater zostaje więc siłą zabrany z taśmy produkcyjnej, a na pomoc rusza mu Zajączek.
Animacja i sposób w jaki ukazano bohaterów, zadziałały na mnie uspokajająco. Widać, że jest nowocześnie i nie ma możliwości, żeby Uszatek znany z Dobranocki „sprzedał się” w komercyjnym produkcie. Postać misia została odpowiednio podrasowana, ale w gustowny sposób. To co miałem przyjemność zobaczyć nie jest finalnym produktem, który wierzę, że będzie stał na światowym poziomie. Przemawia za tym kilka faktów.
Reżyserii podjął się Grzegorz Jonkajtys, który od lat pracuje w Industrial Light & Magic, czyli sławnym studiu George’a Lucasa. Pracował przy takich produkcjach jak „Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy”, „Labirynt Fauna” czy ostatnio „Zjawie”. Nie wątpię, że podoła także z „Misiem Uszatkiem”, a oglądając jakie cuda potrafili zrobić graficy ze Studia Orka, jestem przekonany, że nie będziemy mieli się czego wstydzić. Sam mówi o projekcie tak: „To ciepła i szczera opowieść o ukochanej postaci z telewizyjnego serialu animowanego z lat 70-tych. Ukazuje „narodziny” naszych ulubionych bohaterów, Misia i Zajączka, w fabryce zabawek, następnie podąża za ich losami podczas testu jakościowego, ucieczki, zawiązywania przyjaźni z innymi zabawkami oraz odnalezienia miłości i domu w rękach wyjątkowych dzieci. To wspaniała opowieść o przyjaźni i akceptacji odmienności. Pokazuje, że wyróżnianie się czymś i bycie sobą, a także bycie kochanym i potrzebnym takim jakim jesteś, ze wszystkimi niedoskonałościami, są OK. To również opowieść o zawiązywaniu znajomości z rówieśnikami i wspólnym wysiłku w dążeniu do celu”.
Na misia niestety jeszcze długo poczekamy. Najwcześniej zobaczymy film za trzy lata, ale ja czekał na niego będę z niecierpliwością.
Źródła: Orka, Materiały prasowe
Fot: jw.
________________________________________________
Zapraszamy do naszego sklepu, który znajdziecie pod tym adresem oraz na nasz profil Vip Multimedia na Facebooku.