[Pierwsze wrażenia] Moto X Play – smartfon na co dzień
Od kilku dni użytkuję Motorolę (obecnie Lenovo) Moto X Play. Choć smartfon nie jest najświeższym produktem firmy, w dalszym ciągu zalicza się do najbardziej udanych, co potwierdzają recenzenci. Wolę jednak sprawdzić to na swoim przykładzie.
Kupno falgowców powoli przestaje mieć sens. Owszem, jeśli kogoś na to stać lub zwyczajnie zapragnął topowej konfiguracji – śmiało. Większość użytkowników zwyczajnie tego nie potrzebuje. W pełni satysfakcjonujący może okazać się przedstawiciel średniej-wyższej półki cenowej. Moto X Play zdaje się to potwierdzać.
Choć są to moje pierwsze dni z egzemplarzem testowym, mogę powiedzieć co nieco na temat jego działania, jak i samej konstrukcji. Oczywiście sprzęt oceniam pod kątem codziennego użytkowania – nie oczekuje potwora wydajnościowego, aparatu o pierdyliardzie megapikseli ani pamięci na dane równej mojemu firmowemu NAS-owi. Chce sprawnie działające urządzenie, które potrafi sobą zainteresować.
Wygląd
Pierwszy rzut oka okazał się dla Motki przychylny. Sprzęt prezentuje się świetnie, co nie powinno być zaskoczeniem. Pozostali przedstawiciele serii Moto również nie odstają w tej materii. Nie jest to co prawda konstrukcja smukła, jednak łódkowy kształt sprytnie to ukrywa. Telefon świetnie leży w dłoni, co jest w dużej mierze zasługą gumowanej demontowalnej tylnej klapki.
Ekran – naprawdę nie mogę powiedzieć o nim złego słowa i jak mniemam nie zmieni się to do czasu opublikowania pełnej recenzji. Wystarczająca rozdzielczość, przekątna dla mnie idealna oraz wzorowa responsywność. To wystarczy, aby czerpać przyjemność z użytkowania.
Działanie
Przyznam się bez bicia… nie zdążyłem jeszcze zapchać sprzętu wszystkimi aplikacjami, których używam. Nie mniej jednak w pamięci smartfona siedzą te, bez których większość z was nie może się obyć. Co ciekawe, sprzęt nie zwolnił – świetnie radzi sobie z wykorzystaniem podzespołów, które, choć nie najgorsze, nie należą do topowych.
Zasadniczo, wszystko, czego „dotknąłem” działało i reagowało natychmiastowo. Tak powinien działać sprzęt. Wiem, że jest to być może efekt chwilowego zauroczenia i w przyszłości mogę zauważyć pewne niedociągnięcia jednak pierwsze wrażenie jest pozytywne. Właściwie przyczepić mogę się jedynie do dwóch elementów – zbyt luźnych przycisków oraz maskownicy głośnika, która zbiera bród na potęgę.
Tak więc – biorę się do dalszych testów. Pełna recenzja Moto X Play pojawi się na łamach Vipmultimedia w przyszłym tygodniu.
_______________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór produktów w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.