Najwydajniejszy smartfon nie jest tak oczywisty, jak wmawiają nam kampanie marketingowe
Pierwsze miejsce w AnTuTu to nie lada wyczyn. Wyniki za pierwszy kwartał tego roku zdradzają jak szybki jest rozwój technologii.
Wyniki w benchmarku AnTuTu często są wyrocznią, gdy przychodzi do szukania słuchawki. Wiadomo, że zależy nam na tym, by sprzęt był jak najlepszy i najwydajniejszy. Gdy nie liczą się koszty, warto przyjrzeć się temu, co możemy znaleźć na stronie czy w aplikacji chińskiego producenta. Opublikowane właśnie wyniki za pierwsze trzy miesiące 2016 roku pokazują jednak coś więcej, niż tylko to, kto jest najlepszy.
Statystyki zbierano od pierwszego stycznia do ostatniego dnia marca, a zaprezentowane stanowią średnią z przeprowadzonych testów. Może dziwić nieobecność niektórych modeli, jak chociażby LG G5, ale jego oficjalna premiera dopiero przed nami. W kolejnym kwartale może wskoczyć na listę, choć na podium będzie trudno się dostać.
Pierwsze miejsce z oszałamiającym wynikiem 136875 punktów należy do Xiaomi Mi 5. Tuż za nim z 134599 punktami znalazł się Samsung Galaxy S7 Edge, a ostatnie miejsce na podium to już produkt od Apple, czyli iPhone 6S. W zeszłym roku dwa pierwsze kwartały należały do Samsunga, który ze swoim Galaxy S6 nie dawał za wygraną. Obecnie, ten sam model znajduje się na ostatniej, dziesiątej pozycji. Jego wynik jest niemal dwukrotnie niższy niż obecnej generacji flagowca. Można narzekać na to, że słuchawki nie wprowadziły znaczących zmian w serii, ale skok wydajnościowy jest zauważalny gołym okiem.
Co zdecydowało o tak dużym skoku? Oczywiście procesor od Qualcomma. Zarówno w Xiaomi Mi 5, jak i w Samsungu mamy do czynienia ze Snapdragonem 820. Ciekawe jest to, że za produkt chińczyków przyjdzie nam zapłacić sporo mniej, niż za flagowca od Koreańczyków. Nie mówiąc już o produkcie sygnowanym marką z nadgryzionym jabłkiem. Wysokie wyniki benchmarków pokazują nie tylko, jak szybko rośnie wydajność smartfonów, ale także to, że niekiedy ceny nie są wyznacznikiem najlepszego produktu. Dużą rolę odgrywa wszak marka, a ta jak wiadomo, musi niestety kosztować.
Kolejne pozycje w rankingu przyniosły kilka zaskoczeń. W zestawieniu znalazły się aż dwie pozycje, które nie są dobrze znane poza chińskim rynkiem. Mowa o LeTV Max oraz o Vivo XPlay5. Smartfony zajęły miejsca siódme oraz dziewiąte i wygląda na to, że urządzenia z rynku chińskiego mogą niedługo zdominować benchmarki. Stosunek jakości do ceny jest w ich przypadku niesamowity i jeżeli tylko firmy zdecydują się na agresywny atak na zachodnie rynki, może dojść do małego przetasowania u władzy. Byłby to dość ciekawy zwrot, który mógłbym sprawić, że ceny flagowców poszybowałby w dół. Niestety, póki co to tylko sfera marzeń.
W zestawieniu znalazły się także Huawei Mate 8, Meizu Pro 5, Samsung Galaxy Note 5 oraz iPhone 6.
Zapraszamy do naszego sklepu, który znajdziecie pod tym adresem oraz na nasz profil Vip Multimedia na Facebooku.