Nawet Marshall Amplifications ma swojego smartfona
Niebawem na rynku pojawi się pierwszy telefon sygnowany logiem firmy Marshall, zajmującej się do tej pory profesjonalnym sprzętem nagłośnieniowym. Produkty Marshall są doskonale kojarzone wśród muzyków i audiofili, bowiem kompania jest najbardziej znanym producentem wzmacniaczy na świecie.
Telefon nie zostanie oczywiście wyprodukowany przez samą firmę Marshall, producent sprzętu audio użyczył tylko swojej nazwy, aby zaznaczyć, że telefon wyspecjalizowany jest przede wszystkim w osiąganiu niesamowitej jakości dźwięku. Model dokładnie nazywa się Marshall London i jest wyposażony w dwa bardzo duże głośniki z przodu (linijki reklamowe producenta przekonują, że „może to być najgłośniejszy telefon na ziemi”), dwa gniazda typu Jack, mechanicznie regulowane pokrętło głośności (rzadkość w dzisiejszych telefonach), a całość jest napędzana przez układ audio Wolfson WM8281 Audio Hub, który zapewnia doskonałą jakość dźwięku. Ponadto smartfon posiada na górnej części obudowy specjalny, złoty przycisk z logiem Marshalla, który odpowiada za uruchomienie dowolnie wybranej wcześniej, ulubionej aplikacji muzycznej. Sterowniki audio zapewniają dostęp do wyjątkowo rozbudowanego equalizera, mającego umożliwić dostosowanie ustawień muzycznych nawet najbardziej wymagającym użytkownikom.
Niestety oprócz warstwy muzycznej nie wszystko prezentuje się równie doskonale w telefonie Marshall, a mowa przede wszystkim o dziwnej proporcji ceny do jakości podzespołów, które napędzają telefon. Telefon Marshalla jest obsługiwany przez najnowszy system Android Lollipop 5.0.2 ze zmodyfikowanymi sterownikami dźwięku i specjalnymi aplikacjami do odtwarzania muzyki. Przy cenie ok. 590 dolarów (na szwedzki rynek) Marshall London ma następujące wnętrzności: dość stary już procesor Qualcomm Snapdragon 410 o taktowaniu 1,2 GHz, 2 GB RAMu i 8 GB pamięci wewnętrznej. Dodajmy jeszcze do tego, że telefon posiada stosunkowo mały ekran 720p o przekątnej 4,7 cala i kamerę o rozdzielczości zaledwie 8 MP i otrzymujemy znacznie słabszy sprzęt niż Moto G czy Xiaomi Mi4i, które kosztują do maksymalnie 200 dolarów. Dlatego należy się zastanowić, czy dla układu dźwiękowego i rozbudowanego oprogramowania audio chcemy poświęcić ilość pieniędzy, która zazwyczaj pozwoli nam już na kupienie flagowego modelu telefonu większości producentów. A może cena jest podyktowana, podobnie jak w przypadku sprzętu Apple, występującym na obudowie logo i po raz kolejny mamy do czynienia z efektem Veblena.
Źródło: arstechnica
___________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz do zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.