Nowe 64-bitowe procesory w iPhone – co to oznacza dla użytkowników?
Apple zaprezentował wczoraj dwa urządzenia z linii iPhone. Jednym z nich jest model 5S, będący nowym flagowcem firmy. Tym razem producent naprawdę zaszalał umieszczając w smartfonie procesor A7 wykorzystujący 64-bitową architekturę. Oczywiście, nowy system iOS7 wraz z aplikacjami został przystosowany do jej obsługi. Ciekawe co na to deweloperzy…
Gigant z Cupertino uspokaja i wyjaśnia, że na nowym iPhonie w dalszym ciągu będą działać aplikacje 32-bitowe. Niestety, w drugą stronę nie jest już tak kolorowo, starsze urządzenia nie będą w stanie uruchomić programów napisanych dla nowej architektury. Tutaj właśnie pojawia się pewien problem.
Jak zmusić deweloperów do przygotowywania dwóch wersji każdej aplikacji? Będzie to kosztowne i czasochłonne. Miejmy nadzieję, że Apple znany z twardej polityki i wysoko stawianych wymogów dotyczących aplikacji, wymusi na twórcach odpowiednie działania. W przeciwnym razie, iOS może dotknąć problem znany z Androida – Fragmentacja.
Tak czy inaczej, wydajność nowego iPhone’a w stosunku do wcześniejszej jego wersji wzrosła dwukrotnie, a nie jak wcześniej przewidywano 30-50%. W głównej mierze możemy zawdzięczać to 64-bitowemu mobilnemu procesorowi Apple A7. Oczywiście, swoje dokłada nowy układ graficzny, którego szybkość jest aż o 56 razy większa od tego, do czego byliśmy przyzwyczajeni w iPhone 5. Dodatkowo zastosowana grafika wspiera Open GL ES 3.0, co docenią zwłaszcza gracze.
Na papierze specyfikacja urządzenia wprost zachwyca, jednak znając Apple, rzeczywistość potwierdzi to, co mogliśmy usłyszeć na wczorajszej premierze.