Nowe Maki zobaczymy jeszcze jesienią
Wszystko wskazuje na to, że nowe Maki zostaną zaprezentowane jeszcze w tym roku. Ba, mowa o jesieni, a nie zimie. Niemniej, wielu zastanawia się nad tym, dlaczego Apple nie pokazało nowych komputerów podczas ostatniej konferencji, na której poznaliśmy smartfony iPhone Xs, Xs Max oraz Xr. Postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Muszę przyznać, że nieco zawiodłem się ostatnią konferencją Apple, która, choć emocjonująca, nie dała mi odpowiedzi na pytania. Pytania, związane z aktualizacją komputerów z serii Mac, z których część trąci już nieco myszką. Na szczególną uwagę zasługują tutaj modele MacBook Air oraz Mac Mini. Apple nie wspomniało ani słowem o odświeżeniu komputerów, ale po chwili zastanowienia wiem już, że nie ekipa Tima Cooka nie miała innego wyjścia.
Nowe Maki opóźnione
Spokojnie, sądzę, że Apple nie zwolniło tempa prac nad nowymi komputerami takimi jak MacBook Air oraz Mac Mini. Powodem, dla którego wspomniane nowości nie były tematem ostatniej konferencji były ograniczenia czasowe, tak jakby. iPhone’y oraz Apple Watch wypełniły event po brzegi. Próba prezentacji nowych Maków mogłaby wprowadzić zbytnie zamieszanie i natłok informacji, do których klienci Apple nie przywykli. To pierwszy powód. Drugi może trafi do osób oczekujących potężnego odświeżenia komputerów.
Jeśli Apple pragnie zwołać oddzielny, dedykowany nowym komputerom event, może oznaczać to tylko jedno — firma szykuje prawdziwą bombę, a przynajmniej na to wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi.
Tani MacBook Air i nowy mac Mini
Pewniakami w kwestii premier są dwa modele. Pierwszy to MacBook Air, którego wygląd nie zmienił się na przestrzeni wielu minionych lat. Mało tego, rozdzielczość oraz nieco archaiczny gładzik nie wpisują się w aktualne trendy panujące na rynku elektroniki użytkowej. Odświeżenie serii zapewniające jej nowy wygląd i mocniejsze podzespoły przy nieznacznym wzroście cen, może być strzałem w dziesiątkę. Nie każdy potrzebuje Maca z serii Pro, zaś Air jest dla wielu sprzętem niewystarczającym.
Całkiem możliwie, że zobaczymy także komputery z serii Mac Mini, które również nie otrzymały sensownego upgrade’u. Apple wielokrotnie powtarza, że wspomniana seria jest dla firmy ważna i ja w to oczywiście wierzę. Dlaczego? Otóż jest to tak zwany entry level, czyli produkt stanowiący najtańszy próg wejścia w ekosystem Apple. Najtańszy nowy komputer z linii “mini” możemy nabyć już za nieco poniżej 2 000 złotych w oficjalnej dystrybucji. Nieźle. Jeśli Apple uatrakcyjniłoby sprzęt, dodając do niego wachlarz nowości w postaci procesora, RAM-u, grafiki oraz dysku — sukces byłby w zasadzie kwestią czasu.
Jedynym problemem Maka Mini jest jego stacjonarny tryb pracy. W teorii komputer jest niewielkich rozmiarów i bez większego problemu możemy zabrać go ze sobą w podróż, jednak, aby móc na nim wygodnie pracować, trzeba podłączyć go do monitora, myszy oraz klawiatury. Nie wspomnę już o źródle zasilania. Nie każdemu odpowiada taki brak mobilności. Mimo to sądzę że odświeżenie wspomnianej serii, jest dla Apple istotne.
Kiedy poznamy nowe Maki? Prawdopodobnie stanie się to jeszcze jesienią tego roku.
Z innej beczki co jest emocjonującego w korpo konferencji?
Oczywiście tylko czas… ostatnie problemy z bezpieczeństwem na pewno nie miały wpływu.