You are here
Pijany kierowca zasnął w autonomicznym aucie marki Tesla artykuły News 

Pijany kierowca zasnął w autonomicznym aucie marki Tesla

W San Francisco doszło niecodziennego zdarzenia. Tamtejsi policjanci drogówki zauważyli stojący na środkowym pasie mostu samochód marki tesla. W trakcie interwencji okazało się, że kompletnie pijany kierowca autonomicznego auta zbytnio zawierzył funkcji autopilota. Tłumaczenia sprawcy groźnej sytuacji drogowej wydają się zabawne, ale za kilka lat, mogą być na porządku dziennym.

Pijany kierowca

Incydent nie jest jedną z wielu podobnych spraw. To w zasadzie pierwsza tego typu sytuacja, w której musieli interweniować policjanci. Nie oznacza to jednak, że na tym konkretnym zdarzeniu się zakończy. Wygląda na to, że mamy do czynienia z początkiem interesujących, choć szalenie niebezpiecznych wydarzeń, w których funkcja autopilota będzie stanowić motyw przewodni. Zanim zaczniemy rozmawiać o przyszłości, zatrzymajmy się na teraźniejszości i kierowcy w stanie wskazującym na spożycie.

Pijany kierowca tesli spał na moście

Dobrze, ze spaniem nieco przesadziłem, choć nie można tego jednoznacznie wykluczyć. Faktem jest jednak to, że kierowca odpłynął, przez co samochód najprawdopodobniej zatrzymał się na środku mostu, uniemożliwiając dalszą podróż. Z błogostanu użytkownika Tesli wyprowadzili funkcjonariusze drogówki, którzy zdecydowali się na podjęcie interwencji. Jakież było ich zdziwienie, kiedy okazało się, że za kierownicą niemal autonomicznego auta sieci pijany kierowca. Jeszcze większe zaskoczenie wywołały tłumaczenia rzeczonego jegomościa.

Zatrzymany tłumaczył się tym, że zawierzył funkcji autopilota i postanowił dać sobie chwilę odpoczynku. Niezależnie od tego, czy policjanci daliby wiarę w uzasadnienie kierowcy, faktem jest, że złamał on prawo, które nie zezwala na prowadzenie auta po spożyciu alkoholu. Jak łatwo się domyślić, kierowca trafił do aresztu, a auto odholowano na policyjny parking.

Brak odpowiednich przepisów

Prawo nie zawsze nadąża za zmianami technologicznymi, również tymi dotyczącymi motoryzacji. Elektryczne auta stają się widokiem powszechnym, szczególnie w dużych aglomeracjach miejskich. Nieco gorzej wygląda sprawa półautonomicznych aut, które potrafią w określonych sytuacjach uruchomić funkcję autopilota. Jak sama nazwa wskazuje, nie są to konstrukcje w pełni autonomiczne, które nie potrzebują uwagi i działań użytkownika-kierowcy. Każdy chciałby wsiąść do pojazdu, powiedzieć, gdzie jechać i oczekiwać na dotarcie do punktu docelowego. Nie jest to niestety możliwe, jeszcze nie teraz.

Za kilka lat — owszem. Samochody poruszające się bez uwagi kierowcy, a nawet podniebne taksówki mogą stanowić stały element otaczającej nas rzeczywistości. Zanim to się stanie, wystąpi tak zwany okres przejściowy, czyli adaptacja przepisów do zmieniających się warunków technologicznych. Nawet gdyby wspomniany wcześniej pijany kierowca prowadził w pełni samodzielne auto, dalej byłby jego aktywnym kierowcą, czyli uczestnikiem ruchu drogowego. Przepisy zakładają, że jazda po alkoholu jest po prostu nielegalna, a co za tym idzie, odpowiedzialność karna jest tutaj oczywista. Sprawca przestępstwa z pewnością zdawał sobie z tego sprawę, lecz mimo to próbował tłumaczyć się policjantom błędnym działaniem funkcji autopilota. Spryciarz.

Pozostaje nam jedynie poczekać na zmiany przepisów, które dostosują się do obecności w pełni autonomicznych aut na drogach.

Źródło: Twitter

Foto: Tesla

Related posts

Leave a Comment