You are here
Podatek od Netflix i HBO Go? Nowy pomysł rządu za który my zapłacimy artykuły News 

Podatek od Netflix i HBO Go? Nowy pomysł rządu za który my zapłacimy

Nie ma nic za darmo, a w naszym kraju wiemy chyba o tym najlepiej. Rząd tymczasem na każdym kroku stara się nam udowodnić, że jego działania mają nam wszystkim przynieść korzyści. I zapewne częściowo przynoszą, ale czy podatek od Netflix, HBO czy Spotify będzie czymś, co faktycznie się nam przysłuży? Obawiamy się, że niestety nie.

podatek od Netflix

Obecnie zapewne większość z naszych czytelników odkłada na później wypełnienie rocznego rozliczenia. Dobrze wiemy, że PIT zrobić trzeba, ale to wcale nie oznacza, że musi się nam to podobać. Prawo jest jednak prawem i przestrzeganie go czymś koniecznym. Pieniądze do budżetu państwa trafiają, co w teorii przyczynia się do poprawienia stanu rzeczy dla… każdego. Jak jest w rzeczywistości, chyba wszyscy dobrze wiemy. Tym bardziej drażni nas pomysł, który pojawił się na Twitterze Kancelarii Premiera.

Podatek od Netflix

Jak możemy przeczytać w umieszczonym na portalu wpisie, pojawił się dość kontrowersyjny (przynajmniej dla nas) pomysł. To jeszcze nie ustawa, ale znając tempo ich powstawania, możemy spodziewać się, że niedługo ulegnie to zmianie. Na załączonej grafice czytamy (pisowania oryginalna): „(…) sprawiedliwe opodatkowanie zysków, jakie globalne firmy generują w Polsce oferując usługi cyfrowe takie jak reklamy online, VOD i streaming muzyki”. W efekcie takiego opodatkowania, do budżetu państwa miałoby wpływać rocznie około 1 miliarda złotych. Ładna kwota nieprawdaż? Szkoda tylko, że jeżeli pomysł dojdzie do skutku, zapłacimy za niego my wszyscy.

Co w praktyce może oznaczać rzeczony wpis. Mówiąc najprościej, chodzi o dodatkowy podatek od Netflix, HBO Go czy Spotify, a nawet Google. Każdy z tych gigantów oferuje rodzaj usługi, na którą można nałożyć odpowiedni podatek. I dobrze wiemy, że w takiej sytuacji, firmy nie wezmą kolejnych kosztów na swoje barki, a przerzucą je na klientów. Ceny subskrypcji mogą więc poszybować w górę, co w przypadku np. Netflix już się stało. Wprawdzie podwyżka cen nie jest związana z pomysłem rządzących, ale każda kolejna będzie miała raczej negatywny wpływ. W końcu nie można „doić” subskrybentów w nieskończoność.

Nowa piątka

Pomysł został podparty hashtagiem Nowa Piątka, czyli opisującym sposoby finansowania m.in. programu Emerytura+ czy 500+ na każde dziecko. I jeżeli jesteśmy choć trochę świadomi, to wiemy, że pieniądze które na wspomniane programy idą, wychodzą z naszych kieszeni. Mimo, że to nie my fizycznie będziemy płacili podatek od Netflix, to na nas się on odbije. I kiedy wydawało się nam, że nic już nas nie zdziwi, znowu rządzącym się to udało.

Nie negujemy tego, że pieniądze do budżetu powinny trafiać. Zastanawia nas jednak to, czemu celuje się w dobra kulturalne, by wyciągnąć z nich jeszcze więcej. W zamian wiele instytucji nie dostaje dotacji rządowych na dalszy rozwój, a inwestycje w np. polskie filmy czy muzykę także pozostawiają sporo do życzenia. Podatek od Netflix czy Spotify może odbić się nam wszystkim czkawką, bo jeżeli zostanie wprowadzony i będzie wysoki, to warto się zastanowić czy przypadkiem będzie to dalej opłacalny biznes dla zagranicznych firm. Wzrost cen subskrypcji, mniejszy wybór utworów? Możliwości zniwelowania straty jest wiele, ale możemy być pewni, że odbije się to wszystko właśnie na nas, zwykłych użytkownikach. Zobaczymy, czy i jak zostanie zaimplementowany nowy podatek oraz to, jak będzie wtedy wyglądało jego egzekwowanie.

Nowe smartfony, które pozwolą wam oglądać Netflix i słuchać Spotify, znajdziecie w naszym sklepie internetowy, wchodząc pod ten adres.

Źródło: Twitter Kancelaria Premiera / Opracowanie własne

Related posts

Leave a Comment