Rogi nosorożca z… drukarki 3D
Drukarki 3D raz po raz zaskakują swoim przeznaczeniem i tym co za ich pomocą możemy/chcemy osiągnąć. Niejakie BioTech wpadło na pomysł masowego drukowania rogów nosorożca…
Od razu nasuwa się oczywiście pytanie „po co?”, a pierwsze skojarzenia padają na akcje społeczne, związane z ochroną przyrody, ratowaniem ginących gatunków czy czymś podobnym. Nic z tych rzeczy – BioTech chce drukować, niemalże w fabrycznej ilości, rogi nosorożców po to, by… na nich zarabiać krocie, nie służąc w żaden sposób przeuroczym, potężnym zwierzakom. De facto niedługo po wyprodukowaniu będą z powrotem przywracane do postaci proszku i w tej formie sprzedawane klientom, którzy będą żądni używania takowej substancji. Całość wydaje się jakąś nonsensowną, niedorzeczną bzdurą i bez zarysowania odpowiedniego kontekstu jest „na chłopski rozum” niezrozumiała.
Pewnie nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale rogi nosorożca to niszowy, ale za to rzadki i bardzo cenny towar. Składają się prawie w całości z keratyny, czyli z tej samej substancji, z której zrobione są np. nasze paznokcie i włosy, różnica zasadza się jedynie na innym DNA i na… „hokus pokus”, w które wierzą niektórzy majętni ludzie, przeświadczeni o „niezwykłych” właściwościach medyczno-urodowych proszku stworzonego specyficznie z rogów nosorożca. Brzmi śmiesznie, ale nabiera się powagi, gdy człowiek zapozna się z liczbami i paroma przykrymi faktami. 40 000 dolarów – to czarnorynkowa cena, jaką kłusownicy dostają za 1 kg rogu owego majestatycznego zwierzęcia. Doprowadziło to do tego, że wiele jego odmian jest na wyginięciu, m. in. jakiś czas temu przewinęła się przez media informacja o pewnym nosorożcu białym – ostatnim swego typu, którego 24h na dobę strzegą przed kłusownikami uzbrojeni po zęby żołnierze jednego z państw afrykańskich. Bio Tech przewiduje, że w miejsce prawdziwych rogów będzie w stanie metodą druku 3D wyprodukować praktycznie nierozróżnialne od nich sztuczne. Przypuszczalny zarobek oblicza się na ośmiokrotność kosztów takiego druku. Pomysł wydaje się strzałem w dziesiątkę, jako że będzie to jedyna firma mogąca sprzedawać tego typu towar w legalnym obiegu. Mieliśmy już do czynienia z bronią palną z druku 3D, przeróżnymi gadżetami, teraz będą to rogi nosorożca, ciekawe co nas jeszcze czeka…
Źródło: IFLScience.
___________________
Zapraszamy do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz do zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.