You are here
Rząd przejmie stworzone przez ciebie oprogramowanie, bo może… artykuły News 

Rząd przejmie stworzone przez ciebie oprogramowanie, bo może…

Dzisiejsza sytuacja polityczna w Polsce jest dość napięta. Niemal codziennie obserwujemy coraz to “ciekawsze” sposoby mające utrudnić życie szaremu człowiekowi i na których skorzysta przede wszystkim Rząd. Tym razem “łupem” polityków padnie oprogramowanie stworzone przez… kogokolwiek tworzącego wcześniej soft dla urzędów.

Rząd

Nie spodziewałem się, że zabrnie to aż tak daleko. Pulsbiznesu zwrócił uwagę na problem związany z kontrowersyjną nowelizacją prawa o ustroju sądów powszechnych. Problem, który pozornie był niemal niedostrzegalny, a który budzi wiele wątpliwości. Pomysł partii rządzącej zakłada bowiem możliwość zawłaszczenia dowolnego oprogramowania, które było wykorzystywane do pracy w urzędach.

Rząd zawłaszczy twoje prawa autorskie

Sprawa jest poważna, szczególnie że dotyka nie tylko drobnych przedsiębiorców, ale również firmy takie jak niemiecki SAP oraz amerykański Microsoft. Jeden z przepisów przedstawia się następująco:

§ 1. Minister Sprawiedliwości może, w drodze decyzji, przyznać Skarbowi Państwa uprawnienia wynikające z autorskich praw majątkowych do programu komputerowego obsługującego sądowe systemy informatyczne, zwanego dalej „programem komputerowym”, w zakresie niezbędnym do wykonywania zadań sądów.

Nie zagłębiając się w szczegóły, przepis pozwala na wydanie decyzji o przejęciu praw autorskich przez Rząd, ale tylko w sytuacji, w której oprogramowanie było wcześniej wykorzystywane przez urzędników. Programów takich mamy bez liku i prawdę mówiąc, nadanie Ministrowi takich możliwości zakrawa na absurd. To przerażające, że decyzję o “zawłaszczeniu” oprogramowania wartego niekiedy nawet kilka milionów może podjąć jedna komórka.

Jeszcze ciekawiej przedstawia się druga część przepisu:

§ 2. Decyzja, o której mowa w § 1, może zostać wydana, jeżeli zagrożona jest sprawność działania lub ciągłość funkcjonowania programu komputerowego lub systemu teleinformatycznego wykorzystującego program komputerowy, lub jeżeli zapewnienia ich sprawności działania lub ciągłości funkcjonowania wymaga ważny interes państwa lub dobro wymiaru sprawiedliwości, a porozumienie w tym zakresie z osobą, której przysługują autorskie prawa majątkowe do programu komputerowego, napotyka przeszkody.

Co możemy uznać przeszkody? W zasadzie wszystko. Każdy element “współpracy” z producentem, który nie do końca spodoba się władzy, może stać się tak zwaną kością niezgody. Koszt wsparcia technicznego, brak możliwości rozszerzenia funkcjonalności lub wysoka opłata licencyjna to tylko kilka z “przeszkód”, jakie może napotkać Rząd i za które może on zawłaszczyć prawa autorskie twórców.

Prawa autorskie, czyli o sprzedaży słów kilka

Rozumiem, że Rząd może przejąć prawa autorskie, które pozwalają mu na modyfikowanie danego oprogramowania. Ma to sens, ale jeśli wejdziemy w temat głębiej, zrobi się nieco skomplikowanie. Otóż zawłaszczają prawa autorskie, zawłaszcza się również możliwość sprzedaży danej usługi tudzież produktu. Oznacza to ni mniej, ni więcej, jak to, że twórcy nie będą już mogli czerpać zysków ze sprzedaży dzieła, nad którym pracowali. Brzmi jak mało śmieszny żart, ale tak w istocie prezentuje się najnowszy pomysł Rządu.

Jest jeszcze światełko w tunelu, gdyż projekt zmian może nie przejść procesu legislacyjnego, a co za tym idzie — nie wejść w życie, jako ustawa. Czuje, że projekt, owszem zostanie “zrealizowany” jednak jego finalny kształt będzie znacząco odbiegał od wersji pierwotnej. Nie chce mi się wierzyć w to, że Polska pozwoli ot tak zabierać własność osobistą z powodu… przeszkody.

Źródło: Puls Biznesu

Related posts

Leave a Comment