Symulator Jezusa Chrystusa — polskie studio stąpa po cienkim lodzie
Rynek growy ma do siebie to, że chłonie nawet najbardziej niecodzienne pomysły. Wszelkiej maści symulatory od dilera, przez alfonsa po kozę są na porządku dziennym. Co, jeśli powiem wam, że niebawem światło dzienne ujrzy symulator Jezusa Chrystusa? Za wydanie w naszym kraju odpowie PlayWay.
Nie ma złych pomysłów na grę. Niekiedy pozornie szalone inicjatywy okazują się strzałem w dziesiątkę. Czuję, że tak może właśnie być z tytułem „I Am Jesus Christ ”. Symulator Jezusa Chrystusa nie będzie bowiem kolejną zabawną produkcją, a grą o walorach edukacyjnych o mocno religijnym zacięciu.
„I Am Jesus Christ”, czyli symulator Jezusa Chrsytusa w drodze
Nie jestem wielkim graczem i nie zamierzam takowego zgrywać. Niemniej, tytułowa produkcja zwyczajnie mnie zainteresowała. Tematyka, jaka poruszyli twórcy, jest dość delikatna i na pozór może wydawać się, że mamy do czynienia z niemalże satyrą. Nic bardziej mylnego. „I Am Jesus Christ” zapowiada się bardziej na film z elementami interakcji. Jak łatwo zgadnąć wspomniany film opowiada biblijne historie.
Symulator Jezusa Chrystusa pozwoli przeżywać historie opowiedziane w Nowym Testamencie. Gracz będzie mógł wcielić się w samego Chrystusa. Wśród istotniejszych elementów rozgrywki należy wymienić uzdrawianie, chodzenie po wodzie czy zamianę wody w wino, a także inne cudy. Podczas przygody zmierzymy się również z siłami ciemności. Brzmi zachęcająco, zwłaszcza że cała „zabawa” pozwoli wczuć się w przedstawiane w grze historię.
Reasumując — Symulator Jezusa Chrystusa „I Am Jesus Christ” to produkcja, której bliżej do interaktywnego filmu edukacyjnego aniżeli do prześmiewczej gierki na PC. Choć nie zwykłem ogrywać nowości growych dostępnych na komputery osobiste z Windowsem, tym razem uczynię wyjątek i podzielę się z wami wrażeniami.
Źródło: Steam