Test hulajnogi elektrycznej Archos Bolt V3
Pogoda sprzyjała testom hulajnogi Archos Bolt V3, dzięki czemu mogłem sprawdzić ją na wielu trasach. Tytułowy pojazd elektryczny całkiem sprawnie radził sobie na kostce brukowej, ale prawdziwy “pazur” pokazywał dopiero na równej powierzchni gładkiego asfaltu. Nie przedłużając, zapraszam po szczegóły.
Lato to idealny czas na zabawę elektrycznymi pojazdami takimi jak segway’e, rowery, rolki oraz hulajnogi. Dlatego też w ciągu ostatnich miesięcy starałem się testować możliwie różne konfiguracje tego typu konstrukcji. Jedną z ciekawszych jest mój aktualny sampel testowy — Bolt V3 od firmy Archos.
Konstrukcja Archos Bolt V3
Bolt V3 sprawia świetne pierwsze wrażenie. Wszystkie elementy wyglądają solidnie i z której strony nie patrzeć, wszystko wygląda naprawdę przyjemnie dla oka. Górna część pojazdu to kierownica, do której przykręca się dwie manetki. W zasadzie nie są to manetki w pełnym tego słowa znaczeniu, a rączki do trzymania kierownicy. Prawdziwe manetki gazu oraz hamulca znajdują się bliżej centralnej części kierownicy. Poza wspomnianymi elementami, na górze znalazł się jeszcze licznik.
Poniżej widzimy aluminiową i całkiem solidną ramę, na froncie której producent zamontował doświetlenie LED-owe. Początkowo traktowałem to jako zbędny bajer, ale jako że podróżowałem Archos Bolt V3 również po drogach (na szczęście podmiejskich), zacząłem doceniać moją widoczność. Samochody oraz rowerzyści widzieli mnie z daleka. Bonusem było też to, że nie najeżdżałem na żadne przeszkody.
Płyta, na której spoczywają nogi, to stabilna powierzchnia pokryta chropowatą warstwą zapewniającą ochronę przez poślizgnięciem się. Jestem 90-kilogramowym facetem, przez co obawiałem się braku wygody na tak małej powierzchni. Jak się okazało, niesłusznie.
Koła i hamulce
Archos Bolt V3 ważący niewiele ponad 7 kilogramów, spoczywa na kołach z lanej gumy. Są one stosunkowo miękkie, a co za tym idzie, nierówności na drodze nie przeszkadzały mi w jeździe. Fakt, mogłyby być większe, ale nie można mieć wszystkiego w tak rozsądnej kwocie.
Testowany pojazd posiada dwa niezależne systemy hamowania. Pierwszym sterujemy przy pomocy manetki hamulca na kierownicy. Efekt jest stopniowy i pozwala wyczuć zachowanie deskorolki. Drugi system to hamulec fizyczny, którego działanie opiera się na nacisku nogą na odpowiedni element. Połączenie obydwu rozwiązań gwarantuje prawidłowe działanie.
Licznik
W Archos Bolt V3 został wyposażony w licznik, na którym możemy sprawdzić aktualną prędkość, przejechany dystans oraz poziom naładowania baterii. Przy jego pomocy możemy również zmieniać biegi. Do wyboru jest aż pięć trybów. Wszystkie funkcje licznika działają perfekcyjnie. Wszystkie prócz jednej — wskaźnika naładowania akumulatora, który podczas jazdy zwyczajnie faluje, pokazując niezgodne ze stanem faktycznym dane. Dodam tylko, że podobny problem występował u moich znajomych korzystających z innych desek.
Sterowanie
Pora na najważniejsze, czyli wrażenia z jazdy. Te są więcej niż pozytywne, gdyż hulajnoga dostarczała mi mnóstwa frajdy. Fakt, nie miałem tutaj do czynienia z oszałamiającą prędkością, ale nie liczyłem na nią. Zamiast tego mogłem sprawnie poruszać się po okolicznych drogach, kostce brukowej oraz trawie. Tak, nie byłbym sobą, nie próbując jeździć po innych powierzchniach niż powinienem. Efekt był marny. Bolt V3 zwalniał do jakiś 5 km na godzinę, a niekiedy wręcz stawał w miejscu. Zabawa? Tylko na asfalcie lub chodniku.
Zachowanie równowagi na hulajnodze nie jest wyczynem, ale tylko pod warunkiem, że jedziemy na biegach wyższych niż 1 czy 2. Niskie wartości sprawiają, że pojazd nieco się chybocze. Warto też wspomnieć o niezbyt wygodniej zmianie biegów podczas jazdy. Niemniej, przeważnie ruszałem i kontynuowałem jazdę na piątym biegu.
Osiągi
Tutaj jest dokładnie tak, jak mogłem się spodziewać, czyli nieznacznie niżej od deklaracji producenta. Mnie, przy wadze 90 kilogramów udawało się przebyć odcinki od 5 do 6,5 kilometrów. Natomiast osoba o dwadzieścia kilogramów ode mnie lżejsza osiągnęła nieco poniżej 8 kilometrów. Niestety, wraz ze spadkiem pojemności akumulatora, malała prędkość maksymalna. W ostatnim kilometrze stanowiła ona mniej więcej jedną trzecią prędkości maksymalnej. Skoro przy niej jesteśmy — max, jaki zaoferowała mi hulajnoga to 17 km/h. Czy to dużo? Nie, ale zapewniam — wystarczająco.
Ładowanie akumulatora trwa równe cztery godziny.
Spostrzeżenia
Jest kilka spraw, o których warto wspomnieć przy okazji omawiania zachowania hulajnogi elektrycznej Archos Bolt V3.
- Po zakupie należy dokręcić wszystkie śruby (na szczęście klucze znajdują się w zestawie sprzedażowym)
- Wskaźnik baterii nie zawsze oddaje stan naładowania akumulatora
- Prędkość maksymalna spada wraz ze stanem naładowania akumulatora
Podsumowanie
Obecnie za deskorolkę Archos Bolt V3 trzeba zapłacić około 1 000 złotych, co jest kwotą akceptowalną, a nawet atrakcyjną jak za tego typu pojazd. Sprzęt spełnia swoje zadanie, dostarczając przy tym frajdy użytkownikowi. Czy warto polecić zakup tego konkretnego modelu? Owszem, ale warto mieć na uwadze jego drobne wady. Dodam — naprawdę drobne.
Plusy:
- Koła
- Wysokość kierownicy
- Światło z diodami LED
- Hamulce
Minusy:
- Osiągi (dla cięższych osób)
- Śrubki mocujące