Test Manfrotto TwistGrip — piekielnie drogiego uchwytu na smartfona
Aparaty montowane w dzisiejszych smartfonach to potężne moduły naszpikowane dodatkami sprzętowo-programowymi, dzięki którym wideo oraz fotografia mobilna wchodzi na wyższy poziom. Niemniej, chcąc wykorzystać pełnie możliwości urządzenia, warto dokupić do niego akcesoria takie jak oświetlenie, mikrofon oraz statyw. Obecnie testuję Manfrotto TwistGrip, który stanowi swoisty hub łączący poszczególne dodatki.
Niezależnie od tego, czy próbujemy wykonać zdjęcie w kiepskich warunkach oświetleniowych, czy nagrywamy wideo z “ręki”, stabilizacja odgrywa kluczową rolę. Z tego też powodu warto korzystać ze statywu. Problem w tym, że smartfon trzeba najpierw do niego przymocować. W tym celu wystarczy zakupić przejściówkę-uchwyt za 10, 20, a może 30 złotych. Ja postawiłem na nieco droższe, ale gwarantujące bezpieczeństwo mojego iPhone’a rozwiązanie.
Konstrukcja Manfrotto TwistGrip?
Zacznijmy od tego, czym jest TwistGrip. To nic innego jak uchwyt do smartfona, który pozwala zamontować urządzenie na dowolnym statywie. Mam tu na myśli nie tylko mobilne tripody. Sprzęt jest kompatybilny także z pełnoprawnymi i profesjonalnymi statywami oraz monopodami. Uniwersalność to jedna z zalet produktu Manfrotto, ale czy jedyna? Nie, ale zacznijmy od początku.
Manfrotto TwistGrip to aluminiowa przystawka, która pozwala podłączyć smartfon ze statywem. Całość sprawia wrażenie bardzo stabilnego dodatku i takim jest w rzeczywistości. Miejsca styku z obudową smartfona pokryto dobrej jakości gumowym tworzywem sztucznym, dzięki czemu nie trzeba obawiać się o przypadkowe zarysowania. Na górnej części akcesorium można znaleźć tak zwaną zimną stopkę. Za jej pomocą przytwierdzimy do zestawu dodatkowe urządzenia jak mikrofon zewnętrzny lub oświetlenie LED-owe.
Najciekawsze jest to, że sprzęt, jak sugeruje jego nazwa, możemy “skręcić”, dosłownie. Po co mielibyśmy to robić? Ano po to, żeby łatwiej przetransportować akcesorium w kieszeni spodni lub plecaka.
Dla kogo?
Zasadniczo uchwyt, przejściówka, grip, jak zwał tak zwał, nadaje się dla każdego fana fotografii mobilnej oraz wideofilmowania. Każdy użytkownik będzie akcesorium oczarowany, zapewniam. Problem w tym, że ten konkretny model kosztuje aż 169 złotych. Czy to dużo? Tak, ale jeśli zamierzacie bawić się w wideo oraz fotografię mobilną bardziej na poważnie, zakup ma oczywiście sens. Ba, zakładając, że korzystacie z flagowego smartfona, który kosztował was kilka tysięcy złotych, pewny chwyt Manfrotto TwistGrip jest jak najbardziej uzasadniony.
Podsumowanie
O zasadność wyboru Manfrotto TwistGrip można się spierać, ale powiedzmy sobie wprost — uchwyt nie ma bezpośredniej konkurencji. Próżno szukać podobnego cenowo sprzętu o wysokiej jakości wykonania, świetnym wyglądzie oraz renomie. Tak, renomie — włoski producent znany jest z tworzenia wysokiej jakości akcesoriów dla fotografów i filmowców. Charakterystyczne logo stanowi nijako potwierdzenie tego, że sprzęt będzie nam służył przez lata.
Dla mnie Manfrotto TwistGrip jest najlepszym z możliwych wyborów. Nie ufam uchwytom za kilkanaście złotych, a wy?