Vertu Aster P – luksusowy smartfon za miliony monet
Luksusowe smartfony to dość specyficzna gałąź rynku, bo i grono odbiorców jest dość zawężone. Urządzenia zazwyczaj nie wyróżniają się podzespołami, które wykorzystano do ich produkcji, ale tym, jak są wykonane zewnętrznie. Vertu Aster P jest na to idealnym przykładem i choć kosztuje dużo, może się nawet podobać. Z pewnością posiadając takiego smartfona będziemy się wyróżniać wśród naszych znajomych.
Vertu przez długi okres milczało i chyba niewiele osób sądziło, że marka dalej będzie produkować swoje luksusowe smartfony. Dziś jednak okazało się, że pojawią się nowe model, a konkretniej jeden, ale w dwóch wersjach. I każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa. I nie chodzi tutaj tylko o wykorzystane materiały, ale raczej o sam design. Vertu przyzwyczaiło nas, że ich urządzenia nie mogą wyglądać „normalnie”, czyli nie ma mowy o żadnych prostych kształtach. Smartfon ma się wyróżniać we wszystkim i tak jest też w tym przypadku.
Vertu Aster P
Czym jest więc Vertu Aster P? Zacznijmy najpierw od specyfikacji, by choć trochę ostudzić wasz zapał, bo zapewne już sięgaliście po książeczki czekowe. Same podzespoły nie są złe, choć spodziewaliśmy się raczej górnej półki, a dostaliśmy wysoką średnią. Niemniej nie jest tak źle, bo ośmiordzeniowy Qualcomm Snapdragon 660 wraz z 6 GB RAM powinno wystarczyć na jakiś czas. Do tego dochodzi jeszcze 128 GB miejsca na dane. Ekran AMOLED ma przekątną 4,97 cala i wyświetla obraz w jakości 1080p. Do tego warto jeszcze nadmienić, że aparat główny został wyposażony w matrycę 12 Mpix, a ten znajdujący się na froncie w 20 Mpix. Akumulator urządzenia ma pojemność 3200 mAh i można go ładować z wykorzystaniem Quick Charge 3.0.
Jak więc widać, Vertu Aster P jest urządzeniem raczej niespecjalnie mogącym konkurować z tegorocznymi, a nawet zeszłorocznymi flagowcami. Szczególnie, że sprzęt będzie działał jeszcze na systemie Android 8.1 Oreo. W momencie, kiedy prawie każdy nowy smartfon startuje z poziomu Android 9 Pie, jest to dziwne posunięcie ze strony angielskiej firmy. I tutaj kolejna ciekawostka, bo choć Vertu swoje urządzenia wyrabia w Anglii, to ten model dystrybuowany będzie jedynie na rynku chińskim. Widocznie to tam jest większy zbyt na tego typu urządzenia, a patrząc na ich cenę, chyba włodarze firmy mają rację.
Co skrywa Vertu Aster P?
Przejdźmy jednak do tego, co w modelach Vertu jest najważniejsze, czyli do luksusu. Może podobać się to, jak rozwiązano miejsce, gdzie umieszcza się kartę SIM. Otóż służą do tego specjalne drzwiczki na obudowie, które otwierane są niczym drzwi luksusowego mercedesa. Wygląda to interesująco, szczególnie wtedy, kiedy zobaczymy na nich podpis osoby, która nam smartfona składała. Tak, Vertu Aster P jest tworzony w całości ręcznie, a przynajmniej jest on tak składany. To podejście może się podobać, bo gwarantuje, że sprzęt będzie sprawiał wrażenie jeszcze bardziej luksusowego.
Na jednej z krawędzi smartfona umieszczono specjalny przycisk, który służyć ma do połączenia z naszym osobistym concierge. Jeżeli więc zechcemy, żeby zamówić nam stolik w restauracji, będziemy wiedzieć do kogo się zwrócić. To może być przydatne, bo nie skorzystamy z opcji Google Asystenta, bo Vertu na rynku chińskim wypuszcza smartfona bez aplikacji Google. Za to rozmowy mogą być zabezpieczone przez program V Talk, a w przypadku, kiedy telefon wpadnie w niepowołane ręce, od razu da się go zablokować.
Oczywiście użyta na obudowie skóra, jest pochodzenia naturalnego. Szafirowe szkło, którym pokryto wyświetlacz też dodaje swoje do ceny Vertu Aster P. No właśnie, ile kosztuje urządzenie? Cóż, najtańsza opcja to wydatek około 4200 dolarów (15 700 zł). Najdroższa, czyli ze złotem znajdującym się na obudowie, to już 14 120 dolarów, a więc ponad 52 tysiące złotych. I jak, sięgamy po książeczkę czekową?
Telefony w dobrych cenach znajdziecie w naszym sklepie internetowym wchodząc pod ten adres.
Źródło: GSM Arena / JD / Vertu