Vivo Z5 – nadciąga kolejny średniak ze świetnym aparatem i baterią
Vivo ma w swoim portfolio całkiem ciekawe sprzęty, ale nowy Vivo Z5 do nich nie należy, a przynajmniej nie pod względem swojego wyglądu. Firma zdecydowała się postawić na średniaka, a przynajmniej jeżeli chodzi o design, choć postarała się, jeżeli chodzi o jego specyfikację. Innymi słowy, mamy tutaj całkiem ciekawy przykład telefonu, który można zabrać ze sobą zarówno na wakacje, jak i do pracy.
Ostatnio mogliśmy zobaczyć, jak prezentuje się Vivo Z1 Pro, a jeszcze w maju chińska firma wypuściła na rynek Vivo Z5x. Teraz przyszła pora na wariację tego ostatniego, ale z zauważalnie lepszą specyfikacją. Zrezygnowano także z „dziury” w wyświetlaczu, co według nas jest dobrym posunięciem, ale to przecież wszystko kwestia gustu. Niektórym takie rozwiązanie może się podobać, ale akurat nam niekoniecznie. No dobrze, a co oferuje nowy model?
Vivo Z5
Vivo Z5 swoim wyglądem nie przyciągnie zbyt dużo odbiorców. Dostaną bowiem oni coś, co już dobrze znają, bez żadnych „szaleństw” czy „udziwnień”. Mamy tutaj więc prosty design z notch pod postacią kropli wody. Ramki wokół ekranu nie są może ogromne, ale da się je zauważyć, choć to akurat w tej klasie telefonu, nie jest żadną ujmą. Całość wydaje się w miarę symetryczna, więc klienci powinni być zadowoleni z końcowego efektu. Jeżeli chodzi o plecki urządzenia, to tutaj także nie ma co doszukiwać się wielkich rewolucji. Pionowe ustawienie obiektywów jest czymś, co już dobrze znamy, a w szczególności w portfolio producenta.
Wyświetlacz Vivo Z5 ma przekątną 6.38 cala, co przekłada się na rozdzielczość 1080×2340 pikseli, co jest bardzo dobrym wynikiem. Ekran wykonano w technologii Super AMOLED, więc użytkownicy nie powinni narzekać na jakość wyświetlanego na nim obrazu. Ciekawe jest też to, że pod powierzchnią wyświetlacza znalazł się czytnik linii papilarnych, co staje się coraz popularniejszym rozwiązaniem. Nawet w urządzeniach ze średniej półki. To z pewnością wiele ułatwia, ale trzeba sprawdzić, jak Vivo radzi sobie z implementacją tego rozwiązania, bo przecież nie u każdego producenta działa ono tak samo dobrze.
Specyfikacja Vivo Z5
Skoro sam wygląd smartfona mamy już za sobą, pora spojrzeć na to, co urządzenie ma pod maską. Tutaj nastąpiły spore zmiany w stosunku do modelu Vivo Z5x, bo procesorem zarządzającym został ośmiordzeniowy Qualcomm Snapdragon 712. Jeżeli chodzi o pamięć RAM, to klienci będą mogli wybrać pomiędzy dwoma wersjami – 6 lub 8 GB. Znacznie więcej wariantów pojawi się, jeżeli chodzi o przestrzeń na dane, bo do wyboru będzie 64, 128 lub 256 GB. Naprawdę duże wrażenie robi akumulator, gdyż jego pojemność wynosi aż 4500 mAh i wspiera technologię szybkiego ładowania do 22.5W. Ciekawe jest to, że smartfonem będziemy w stanie naładować inne urządzenia.
Jeżeli chodzi o aparaty, to w „kropli wody” znalazło się miejsce na aż 32 Mpix. Na pleckach mamy też dość potężny zestaw, bo główny obiektyw z przysłoną F1.8 został sparowany z matrycą 48 Mpix. Do tego dochodzi jeszcze 8 Mpix (przysłona F2.0) do szerokiego kąta oraz 2 Mpix jako sensor głębi. Oczywiście całość wspierana jest przez algorytmy, które maja poprawiać jakość zdjęć. Urządzenie postawione jest na Android 9 Pie z nakładką Funtouch 9.1. A ile trzeba za nie zapłacić? Najtańsza wersja smartfona (6 GB RAM / 64 GB na dane) kosztować ma około 890 złotych w bezpośrednim przeliczeniu. Najlepsza konfiguracja (8 GB RAM / 256 GB na dane) to już koszt około 1280 złotych. Sprzęt pojawi się tylko w Chinach, co nas odrobinę martwi, bo mógłby stanowić miłą alternatywę dla najpopularniejszych marek.
Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Vivo / GSM Arena / Opracowanie własne