Xiaomi Mi 9 oficjalnie – cena robi wrażenie, a co z całą resztą?
Dziś z samego rana mogliśmy w pełni zobaczyć nowego flagowca. Xiaomi Mi 9 oficjalnie zaprezentowano w Chinach wśród całego audytorium wypełnionego fanami i użytkownikami chińskich telefonów. Tak naprawdę nie dowiedzieliśmy się wiele nowego, ale przynajmniej zobaczyliśmy także Xiaomi Mi 9 SE. Co oferują oba smartfony?
Dziwne to czasy, kiedy premiery nowych flagowców nie ekscytują już tak, jak kiedyś. W końcu o nowych telefonach wiadomo niemal wszystko, zanim te w ogóle pojawią się na rynku. Nie mówiąc już o oficjalnych prezentacjach. W przypadku nowego Xiaomi sytuacja była jeszcze ciekawsza, bo firma sama udostępniła grafiki promocyjne. I być może jest w tym jakiś głębszy sens, bo przecież rozpisywali się o nich wszyscy (tak, my też o czym możecie przeczytać TUTAJ).
Xiaomi Mi 9 oficjalnie
Nie zmienia to jednak faktu, że zwyczajnie brakuje nam ekscytacji związanej z wyczekiwaniem na coś, czego jeszcze nie widzieliśmy. Wprawdzie w przypadku Xiaomi nie ma co szukać czegoś nowego, bo główna seria od dawna wygląda niemal tak samo. Zmiany w designie są tak naprawdę tylko kosmetyczne i nowy flagowiec specjalnie tego stanu rzeczy nie zmienia. Owszem, jest ładniejszy od wersji z numerem osiem, ale to tylko nasze subiektywne wrażenie. Kropla wody jako notch, niewielkie, niemal mikroskopijne ramki wokół ekranu oraz gustowne kolory. To wszystko ze sobą współgra bardzo dobrze.
Xiaomi Mi 9 oficjalnie pokazano dziś i jedyną niewiadomą była specyfikacja niektórych podzespołów. Co więc czeka na użytkowników nowego sprzętu? Na pokładzie znalazł się oczywiście najnowszy procesor, czyli Qualcomm Snapdragon 855 z grafiką Adreno 640. Nie jest to żadnym zaskoczeniem, bo przecież Xiaomi nie mogło wypuścić flagowca z gorszym procesorem, niż będzie to robiła konkurencja. Użytkownicy dostaną telefon z 6 GB RAM lub 8 GB, a pamięć na dane w obu przypadkach to 128 GB. To stosunkowo rozczarowujące, bo spodziewaliśmy się przynajmniej wersji z 256 GB. Zapewne pojawią się jeszcze różne warianty telefonu, gdzie liczba miejsca zostanie powiększona.
Szybkie ładowanie to podstawa
Sam wyświetlacz ma przekątną 6,39 cala, pokryto go Corning Gorilla Glass 6 i oferuje rozdzielczość 1080×2340 pikseli. Miłym zaskoczeniem jest tutaj kamera do selfie, bo ta ma matrycę 20 Mpix, a w niektórych wersjach jej pracę będą wspomagały algorytmy Sztucznej Inteligencji. W samym ekranie znajduje się także czytnik linii papilarnych, który dzięki modułowi NFC, posłuży do płacenia np. za zakupy z wykorzystaniem Google Pay. Jednak chyba największą niespodzianką, jest sam akumulator i opcje jego ładowania.
Kiedy pokazano Xiaomi Mi 9 oficjalnie jasne stało to, że nie ma tutaj mowy o żadnej rewolucji. Jednak w przypadku szybkiego ładowania, pojawił się znaczny postęp. Wprawdzie w standardowym zestawie, który trafi w ręce klientów pojawi się ładowarka 18W, to będzie też można kupić inną, szybszą. Ta będzie miała aż 27W, która przez USB typu C, o wiele szybciej naładuje flagowca. Można go też ładować bezprzewodowo i tutaj mamy aż 20W, co czyni rozwiązanie Xiaomi najszybszym na rynku. Obie ładowarki kupuje się w zestawie, co jest przyjemnym dla użytkownika rozwiązaniem. Sam akumulator ma pojemność 3300 mAh, czyli odrobinę mniej niż model Mi 8. Urządzenie działa oczywiście na Android 9 Pie i nowej wersji MIUI.
Ceny Xiaomi Mi 9
I choć zobaczyliśmy Xiaomi Mi 9 oficjalnie, to na jego ceny na innych rynkach przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka dni. Na 24 lutego zaplanowano bowiem oficjalną prezentację sprzętu w Barcelonie, czyli podczas targów Mobile World Congress. Dziś jednak wiemy, ile urządzenia będą kosztowały w Chinach. Warto nadmienić, że także w Państwie Środka pojawi się póki co wersja z przezroczystymi pleckami oraz 12 GB RAM i 256 GB miejsca na dane. Ta będzie najdroższa, bo kosztować ma 3999 yuanów, czyli około 2 300 złotych (bezpośrednie przeliczenie).
Normalna wersja Xiaomi Mi 9 ma kosztować 2 999 yuanów (6GB RAM i 128 GB miejsca na dane), czyli około 1 700 złotych. Model ze 8 GB RAM dane będzie kosztował 3 299 yuanów, więc około 1 840 złotych. Kiedy sprzęt zawita na polski rynek, a tak z pewnością się stanie, do tych wartości trzeba będzie doliczyć kilka stówek. To jednak nie jedyne, co pokazało Xiaomi dziś.
Xiaomi Mi 9 SE
Xiaomi Mi 9 SE to odrobinę mniejsza wersja flagowca, ale dalej wyglądająca tak samo. Oczywiście różni się ona odrobinę specyfikacją, ale przekłada się to także na cenę smartfona. Za wersję SE przyjdzie nam bowiem zapłacić od 1 999 yuanów, czyli około 1 130 złotych. A to bardzo przyzwoita cena, zważywszy na to, co Xiaomi Mi 9 SE ma na pokładzie. Jest tego trochę, bo procesorem zarządzającym został tutaj Qualcomm Snapdragon 712 z Adreno 616. Pamięć RAM to 6 GB, a miejsce na dane wynosi albo 64 GB albo 128 GB.
Wyświetlacz to dalej Super AMOLED, ale o przekątnej 5,97 cala i rozdzielczości FullHD+. Zmiany widać także w baterii, bo jej pojemność to 3070 mAh. Kamera do selfie oraz wideo rozmów bez zmian, czyli 20 Mpix. Główny zestaw obiektywów na pleckach to odpowiednio 48, 13 oraz 8 Mpix, więc bardzo dobrze. Całe szczęście Xiaomi umieściło w modelu moduł NFC i tutaj także naładujemy sprzęt za pomocą szybkiego ładowania (18W).
Xiaomi Mi 9 oficjalnie zostało już pokazane, a nam przyszło tylko czekać na jego polskie ceny oraz informacje o dostępności. Czy warto się sprzętem zainteresować? Cóż, to już pozostawiamy waszej decyzji.
Nowe smartfony oraz etui na nie znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Xiaomi Global / GSM Arena