You are here
Broń palna z druku 3D i wolność wypowiedzi News 

Broń palna z druku 3D i wolność wypowiedzi

The Liberator (w przybliżeniu: wyzwoliciel) to pierwsza broń palna wytworzona nie w fabryce, ale przez drukarkę 3D. Jej twórca podjął właśnie batalię prawną z amerykańskim Departamentem Obrony, która może zmienić podejście tamtejszych sądów nie tylko do jego sprawy, ale do zagadnienia praw autorskich w ogóle.

„Wyzwoliciel” składa się prawie wyłącznie z plastiku (co, na marginesie mówiąc, czyni go o tyle niebezpiecznym, a z drugiej strony użytecznym, iż może nie być go w stanie zauważyć sprzęt zwykle stosowany do wykrywania broni i innych niebezpiecznych materiałów). Może niestety wystrzelić tylko jeden pocisk, ale za to bardzo łatwo go wyprodukować za pomocą pierwszej lepszej drukarki 3D, jeśli tylko posiada się tzw. blueprinty – swego rodzaju „matryce”, plany, zapisane systemem zero-jedynkowym, które instruują urządzenie produkcyjne. „The Liberator” nie jest już obecnie jedyną bronią stworzoną przy pomocy tego rodzaju narzędzi, ale był za to pierwszą takową i jest też pierwszą, która może sporo namieszać w regulacjach obejmujących prawa autorskie. Cody Wilson – wynalazca i designer pistoletu pozwał bowiem Departament Obrony o nielegalne działanie i łamanie konstytucyjnego prawa do wolności słowa.

Co wspólnego ma wolność wypowiedzi z produkcją broni? Agenda amerykańskiego rządu zmusiła Wilsona do usunięcia z sieci umieszczonych tam przez niego blue printów „Wyzwoliciela”, zarzucając mu, że zamieszczenie tam takowych jest równoznaczne z międzynarodowym handlem bronią, na który nie ma on pozwolenia. Wilson natomiast argumentuje, że to co zamieścił, jako że składa się z systemu zer i jedynek, jest w gruncie rzeczy wypowiedzią, do której niezbywalne prawa daje mu konstytucja. Z tego punktu widzenia wszelkie gry, programy i tym podobne rzeczy, można by było rozumieć jako wypowiedzi, zapisane cyfrowym językiem, przez co ich status prawny i możliwość korzystania z nich byłyby zupełnie inne dla wszystkich użytkowników. Pamiętajmy przy tym, że w USA – inaczej niż np. w kontynentalnej Europie – obowiązuje prawo precedensu i wynik tego procesu, z punktu widzenia praw autorskich, będzie naprawdę bardzo istotny. Trzymamy kciuki za Wilsona!

Jeśli macie ochotę, możecie się zapoznać z ofertą drukarek 3D w naszym sklepie (tutaj). Ewentualnie możecie też przejrzeć te „nieco” bardziej konwencjonalne (tutaj).

Źródło: eteknix.com.

Related posts

Leave a Comment