You are here
Finały krajowe Microsoft Imagine Cup Wydarzenia 

Finały krajowe Microsoft Imagine Cup

Aplikacja do lusterek motocykli, robot uczący dzieci programowania poprzez zabawę i gra z barbarzyńcą w roli głównej, współpracująca z opaskami fitness – za nami krajowe finały największej, corocznej imprezy firmy z Redmond.

Wczorajszy event jest jednym z ważniejszych cyklicznych wydarzeń w branży technologicznej w naszym kraju i jak na takowy nieco rozczarował rozmachem. Owszem, było kilka ważnych postaci ze świata biznesu, paru ministrów, ogółem kilkuset gości, ale sama impreza – poza prezentacjami ekip biorących w niej udział – nie miała w sobie nic, co by zwalało z nóg  – nic na miarę rangi, do której aspiruje. Miało się wręcz wrażenie, że główny organizator to jakaś biedna firemka, zmuszona robić wszystko po najmniejszych kosztach, a nie gigantyczna, potężna korporacja. Był to dość zabawny sposób zaprezentowania się tłumom. Już na nieoficjalnej części żarcik o kłopotach finansowych Microsoftu (podawany ze złośliwym uśmiechem) krążył dość żwawo wśród zgromadzonych gości.
 

Przejdźmy jednak do tego co najważniejsze – ekip biorących udział w finale i ich projektów – tu już było całkiem nieźle. Fajna energia młodych, zdolnych ludzi i prezentacje poprowadzone z pomysłem. 3 główne kategorie: projekty społeczne, gry i innowacje. Zwycięzcy będą mieli szansę (szansę, nie pewność) wziąć udział w tegorocznych światowych finałach w Seattle, gdzie zmierzy się śmietanka utalentowanych geeków z całego świata. Sądząc po dotychczasowej historii Imagine Cup polskie zespoły powinny być mocną konkurencją dla reszty – nasi reprezentanci wielokrotnie już zdobywali czołowe miejsca. Panuje ogólna opinia, że wystawiamy tam teamy, z którymi trzeba się zawsze poważnie liczyć.

Zwycięzca w kategorii projekty społeczne – Toast and Brains zaprezentował się z urządzeniem o nazwie Photon, korpulentnym, małym robotem, podobnym trochę z wyglądu do pluszowego ludzika z Michelina i aplikacją, która sterowała „zabawką”.  Ludzie odpowiedzialni zań to zapaleni programiści, którzy marzą o tym by już w szkołach powszechnego systemu nauczania, od najmłodszych lat uczyć dzieciaki abecadła komputerowych języków. Zachęcać ma je do tego właśnie owa innowacja – w łatwy i sprawiający radochę sposób bardzo młode osoby będą w stanie zaprogramować działanie robota i cieszyć się jego wykonaniem (poruszanie się w różnych kierunkach, wymachiwanie rękoma, etc.). Obrazowo powiedzmy, że nasz michelinowy ludzik będzie w stanie podjechać do przodu, wykręcić w miejscu piruet, zamachać nam ‘cześć!’, następnie bezpardonowo odwrócić się do nas tyłkiem i odjechać w siną dal. Możliwości się znacznie zwiększą jeśli dodamy do tego, że twórcy pomyśleli o dodatkach, które można będzie wykorzystać, np. nasz „milusiński” będzie mógł dzierżyć miecz i tarczę, i nimi się posługiwać. Jak dotąd przypomina to co niektóre „zabawki” rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni. To co wyróżnia projekt polskich studentów to fakt, że ów wspomniany, uzbrojony w akcesoria wojownik będzie w stanie staczać pojedynki z innymi mu podobnymi. Autorzy pomyśleli też o systemie rozwoju – użytkownik nie będzie mógł od razu korzystać z wszystkich możliwości, ale z czasem będzie uzyskiwał do nich dostęp.

Serious English Name, zwycięzca w segmencie poświęconym grom też postawił na połączenie zabawy z czymś praktycznym i użytecznym. W ich produkcji (najbliższej chyba gatunkowi RPG i seriom o walkach na arenie typu „Swords and Sandals”) także będziemy rozwijać naszego bohatera, by staczał pojedynki z postaciami innych użytkowników (przez sieć, multiplatformowo, jeśli nic się nie zmieni). Kluczowy jest tutaj element ładowania energii naszych podwładnych (za pomocą której wykonują wszystkie akcje) poprzez ćwiczenia fizyczne, gimnastykowanie się, bieganie, itp., dopasowane do naszych upodobań i preferencji – wszelkie tego typu dane będą przekazywane przez współpracujące z programem opaski fitnessowe, które w trakcie ich wykonywania powinniśmy nosić. Jako że tego typu opaski są coraz bardziej popularne (sprzedają się naprawdę nieźle), wydaje się to bardzo fajnym sposobem na zmotywowanie wielu osób do zwiększenia swojej aktywności fizycznej, także formie rywalizacji nie można nic zarzucić. Klimat gry opiera się na świecie fantasy, postacią-twarzą gry jest barbarzyńca, poza tym do wyboru będziemy mieć zabójcę, maga, golema i inne tego typu stwory. Serious English Name rozważają także stworzenie alternatywnych tematycznie światów i ich bohaterów.

Ekipa ze Smart Mirrors – która wygrała w kategorii Innowacje – stworzyła aplikację o takim samym tytule. Drużyna okazała się przebojem całego wydarzenia i zgarnęła większość dodatkowych nagród. Przyjemnie było widzieć wyraźnie wzruszonych i rozemocjonowanych młodych ludzi, wchodzących raz po raz na scenę po kolejne laury. Rzecz, którą stworzyli, wydaje się raczej prosta, praktyczna i nieskomplikowana. I to w oczach jury stanowiło jej siłę. Smart Mirrors ma sprawiać by lusterka w motocyklach niejako pochylały się razem z kierowcą, przez co nie traci on widoku tego, co się dzieje za nim „biorąc” zakręt czy wykonując jakikolwiek inny ruch, na skutek którego zmienia się pozycja jego ciała. Działanie aplikacji jest bajecznie proste – telefon z włączoną aplikacją, umieszczony w kieszeni na klatce piersiowej motocyklisty wyczuwa zmianę swojej pozycji i zawiaduje odpowiednio przestawianiem lusterek. Proste? Proste! I wyraźnie oczarowało jury i szychy z branży.

Poza głównymi laureatami warto wspomnieć także i o innych ciekawych projektach. Mnie osobiście, jako dość aktywnego imprezowicza, zaciekawiła aplikacja ludzi z Untwisted Team pozwalająca nam sprawdzić, w jakim lokalu bezproblemowo znajdziemy z naszą paczką wolne miejsce – rozwiązanie dla leniwych, pozwalające jakkolwiek całkiem sensownie oszczędzić nieco naszego czasu. Z myślą o „kanapowych wylegiwaczach” powstał także e-Motion zespołu Fighters Against Laziness. Program ten dzięki swemu algorytmowi uczy się zwyczajów użytkownika i wspiera go w czynnościach, które zaplanował, a co do których podjęcia stracił ochotę – innymi słowy jest to swego rodzaju osobisty trener, który w razie konieczności nieco poprawniej politycznie nas ochrzani niż żywa osoba. Pamiętajmy zresztą, że nie zawsze główni zwycięzcy w tego typu konkursach osiągali w późniejszym czasie najwięcej. Wszystkie z przedstawionych programów i urządzeń są dopiero w fazie produkcji i testów, mogą jeszcze ulec niejednej, nawet drastycznej przemianie, jakkolwiek dzięki obecności na tego typu imprezie młodzi ludzie z naprawdę fajnymi pomysłami mogą się nie tylko pokazać, ale i znaleźć potrzebnego im inwestora.

Na załączonym filmiku możecie obejrzeć połączone w całość krótkie wywiady z dwoma zwycięskimi ekipami: Serious English Name i Toast and Brains, a także rozmowę z kobiecą częścią drużyny Fighters Against Laziness i wesołą pogaduchę z ludźmi z Untwisted Team.

Related posts

Leave a Comment