You are here
Lenovo Legion Y520 — pierwsze wrażenia Sprzęt testy 

Lenovo Legion Y520 — pierwsze wrażenia

Od przeszło tygodnia testuję dla was jeden z gamingowych laptopów od Lenovo — model Legion Y520, który, choć dedykowany graczom, nie zrujnuje domowego budżetu. Sprzęt spędzi ze mną jeszcze kilka tygodni, podczas których zamierzam obciążać go na wiele sposobów, obserwując reakcję podzespołów. Dziś zapraszam was do podsumowania pierwszych wrażeń z użytkowania komputera.

Legion Y520

Choć nie należę do nałogowych graczy, postanowiłem sprawdzić, jak Legion Y520 poradzi sobie w przypadku wirtualnej rozrywki w postaci gier wideo. Naturalnie nie będzie to jedyny element testów, podczas których urządzenie będzie wykorzystywane do wywoływania RAW-ów, renderowania wideo oraz codziennych czynności, w tym wielozadaniowej pracy w przeglądarce internetowej. Tak, próba działania na większej liczbie kart w Google Chrome potrafi wywołać zadyszkę nawet w sprzętach z wyższej półki cenowej. Tym bardziej zastanawia mnie to, jak z zadaniem poradzi sobie egzemplarz testowy.

Legion Y520 — zalety

Tytułowy laptop od Lenovo ma więcej zalet niż wad i nie trzeba być odkrywcą, aby to zauważyć. Zastosowane podzespoły pozwalają na sensowną pracę oraz rozrywkę, a to wszystko w kwocie “do przeżycia”.

Legion Y520

Specyfikacja techniczna

Testowany przeze mnie Legion Y520 to konfiguracja z procesorem Intel Core i7 siódmej generacji, 32 GB pamięci operacyjnej RAM oraz dyskiem SSD o pojemności 512 GB. Producent nie zapomniał również o karcie graficznej, którą w tym konkretnym przykładzie jest NVIDIA GeForce GTX 1050 Ti. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to topowy setup, ale lwiej części domowych użytkowników powinien zapewnić niezwykle przyjemne doznania. Pozostała część specyfikacji poniżej:

  • Taktowanie procesora 2,8 GHz
  • Windows 10 64-bit
  • 2 głośniki 2 W z certyfikatem Harman™ z technologią Dolby Audio™ Premium
  • Bateria litowo-polimerowa, 45 Wh
  • 15,6”, Full HD (1920 x 1080)
  • Proporcje 16:9
  • IPS matowy
  • Wymiary 380 x 265 x 25,8 mm
  • Wi-Fi ac
  • Bluetooth 4.2
  • LAN
  • USB-C
  • USB 2.0
  • HDMI

Klawiatura

Wbudowana w konstrukcję podświetlana klawiatura QWERTY przypadła mi do gustu, a muszę przyznać, że jestem w tej kwestii dość wymagający. Przyciski rozmieszono w sposób minimalizujący ryzyko przypadkowego wciśnięcia błędnego klawisza. Skok jest wyczuwalny, płynny, po prostu przyjemny. Powierzchnia przycisków zapewnia brak poślizgu, ale niestety — palcuje się na potęgę, do czego jeszcze wrócimy.

Podoba mi się również to, że przyciski nawigacyjne (strzałki kierunkowe) są od siebie mocno oddalone. W moim obecnym komputerze doskwiera mi brak takowego rozwiązania.

Legion Y520

Wydajność

Część z czytelników zapewne puka się teraz w głowę. Wydajność? Ano tak. Otóż odczuwalna wydajność jest kwestią w stu procentach indywidualną, dlatego też pozwolę sobie zaryzykować i stwierdzić, że Legion Y520 jest urządzeniem zaskakującym pod tym względem. Codzienne czynności wykonuje bez zająknięcia, co w przypadku Windowsa nie jest takie oczywiste. W przypadku wymagających gier utrzymanie poziomu 50-ciu klatek na sekundę przy rozdzielczości Full HD oraz maksymalnych ustawieniach grafiki, nie jest specjalnym wyczynem. Oczywiście, zamierzam sprawdzić to na przykładzie większej liczby tytułów.

Kultura pracy

Wpływ na kulturę pracy urządzenia mają nie tylko responsywność interfejsu oraz wydajność w grach. Aby nazwać urządzenie przyjemnym w odbiorze potrzeba czegoś więcej. Tym czymś jest w przypadku rzeczonego sprzętu świetne odprowadzanie ciepła oraz niska głośność pracy. Wbudowane chłodzenie radzi sobie naprawdę dobrze. Nawet podczas dłuższej rozgrywki w grach wideo, laptop nie zamienia się w piecyk, co jest często spotykanym zjawiskiem. W większości przypadków urządzenie pracuje relatywnie cicho. Oczywiście, przy nadmiernym obciążeniu słychać to i owo, ale skłamałbym, pisząc, że są to dźwięki utrudniające pracę tudzież rozrywkę.

Rozdzielczość wyświetlacza

Wiem, że to, co napisałem, musi wyglądać komicznie, ale zapewniam was, że decyzja o zastosowaniu w Legion Y520 rozdzielczości Full HD była świetnym ruchem. Obraz jest czytelny, przyjemny dla oka i prawdę mówiąc, nie brakuje mu wiele. Owszem, chciałoby się tutaj widzieć wyższe parametry, ale to niemal na sto procent odbiłoby się na wydajności laptopa. Pamiętajmy, że w urządzeniu zamontowano jedynie grafikę GTX 1050 Ti, która, choć sensowna nie równa się z GTX 1070 czy GTX 1080.

Rozmiary

Laptopy gamingowe nie należą do poręcznych. W zasadzie o Legion Y520 też nie mogę tego powiedzieć, ale prawdą jest, że na tle konkurentów z podobnej półki cenowej wypada po prostu świetnie. Choć sprzęt ważny swoje i jest, jakby nie patrzeć, duży, nie czuję dyskomfortu, przemieszczając się z nim pod pachą.

Są też wady

Legion Y520

Sprzęt wywarł na mnie pozytywne pierwsze wrażenie i nawet wady, o których za chwilę przeczytacie, nie potrafiły go zepsuć. Wrażenia, nie sprzętu. Z obowiązku muszę niestety zwrócić uwagę na kilka drobnych wad, które, choć nieco uciążliwe, nie pogarszały odbioru urządzenia w stopniu znacznym.

Słabe odwzorowanie kolorów

IPS-y przyzwyczaiły mnie do realistycznego oddawania barw oraz do szerokich kątów patrzenia. O ile drugi z wymienionych czynników zasługuje w Y520 na pochwałę, o tyle w kwestii kolorów jest nijak. Nie powiedziałbym, że prezentowane barwy przeszkadzają w korzystaniu z komputera, ale dla kogoś na co dzień pracującego na wyższej klasy ekranach, przesiadka może być bolesna.

Palcowanie

Nie przepadam za tym określeniem, ale cóż poradzić, skoro idealnie pasuje ono do zjawiska, które spotkałem w urządzeniu. Dotykanie pokrywy, panelu przedniego, a także przycisków skutkuje zostawianiem na nich nieprzyjemnych w odbiorze odcisków. Co gorsze, w celu ich wytarcia nie wystarcza delikatne przetarcie rękawem koszuli czy bluzy. Trzeba użyć do tego ściereczki z mikrofibry, na którą najpierw warto nanieść płyn czyszczący. Niby głupota, ale potrafi być uciążliwa dla estety.

Umiejscowienie TouchPada

Dotykowy panel, z którego korzystam zamiast myszki, jest przeze mnie uwielbiany. W prywatnym MacBooku zrezygnowałem nawet z myszki, zastępując ją gestami na TouchPadzie. Niestety, element zastosowany w Lenovo Legion Y520 nie należy do zalet urządzenia. Nie chodzi o jego działanie, do którego nie mogę się za specjalnie przyczepić. Problemowe jest dla mnie ulokowanie modułu. Chcąc zagrać lub w jakikolwiek inny intensywny sposób skorzystać z klawiatury, muszę dezaktywować wspomniany element, gdyż zbyt często “zawadzam” o niego nadgarstkiem.

Szerokie ramki ekranowe

Komputer mobilny Lenovo Legion Y520 jest sprzętem stosunkowo świeżym, a co za tym idzie, można oczekiwać od niego nowoczesnego designu. Fakt, laptop wygląda nieco futurystycznie, ale brakuje mu pazura. To nie minus, w przeciwieństwie do ogromnych ramek okalających ekran. Rozumiem, że z sobie znanych powodów projektanci komputera postanowili pozostawiać określony fragment przestrzeni jako nieużyteczny, ale czy nie można było nieco zredukować wspomnianych ramek? Wizualnie sprzęt prezentuje się lepiej niż dobrze. Jedyne, co drażni to ramki.

Urządzenie zostaje ze mną jeszcze kilka tygodni, po których zapoznam was z pełną recenzją. Śledźcie nas.

Related posts

Leave a Comment