You are here
Metro: Last Light – cukierek albo psikus… Gry 

Metro: Last Light – cukierek albo psikus…

Wielkimi krokami zbliża się najstraszniejsza Noc, w roku. W Helloween, zazwyczaj przebieramy się za różne monstra: Wampiry, wilkołaki, upiornych bohaterów filmowych horrorów, by tak przygotowanym zrobić wrażenie na współuczestnikach domówek lub klubowych imprez. Jednak moda na amerykańskie święta nie wszystkim musi się podobać. Na szczęście jest alternatywa.

Amatorzy mocnych wrażeń, mogą spędzić czas urządzając sobie maraton horrorów, a zapaleni gracze, w zaciszu swojego domu „odpalić” survival horror (Resident Evil, Silent Hill, Dead Island itp.). Jeśli jakimś cudem nie słyszeliście o grze Metro: Last Light, to koniecznie musicie nadrobić zaległości. Wychodząc wam naprzeciwko, specjalnie z okazji nadchodzącego święta Helloween, obniżyliśmy cenę, tego tytułu.

 Nie muszę przypominać, że w takie produkcje najlepiej jest grać przy zgaszonym świetle i słuchawkach na uszach. Przyspieszenie akcji serca gwarantowane! Zapytacie, co takiego do zaoferowania ma ta gra, w porównaniu do innych przedstawicieli gatunku „straszaków”? Już spieszę z wyjaśnieniami.

Metro: Last Light, to pierwszoosobowa strzelanina z elementami survival horroru. Za produkcję odpowiedzialne jest rosyjskie studio 4A Games, a gra jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniej części dziejącej się, w tym uniwersum – Metro 2033.

 W wyniku konfliktu nuklearnego, ludzkość uległa prawie całkowitej zagładzie. Niedobitki schroniły się przed nią w moskiewskim metrze. W nowej odsłonie Metra, ponownie otrzymujemy możliwość pokierowania losami Artema – człowieka urodzonego, jeszcze na powierzchni. Tworząca się pod ziemią, mała cywilizacja, musi stawić czoła nie tylko nieprzyjaznemu otoczeniu, konfilktom, ale i krwiożerczym mutantom powstałym, w wyniku potężnego napromieniowania. Największe zagrożenie nie czyha jednak na ocalałych, ze strony agresywnych stworzeń, a pozostałych wybawionych od śmierci. W sytuacji nadciągającego widma śmierci, w ludziach, budzą się największe demony.

http://www.youtube.com/watch?v=Mu9m5ALDxlg

Zatem jeśli nie interesują cię przebieranki i imprezy taneczne, to przy tym tytule będziesz się bawił równie dobrze.

Zapraszamy do odwiedzania naszego sklepu, bo gra Metro: Last Light, nie jest jedyną promocją, przewidzianą na ten okres: https://vipmultimedia.pl/sklep/wyszukiwarka/W2hvdF0=

 

Related posts

Leave a Comment