W Chinach zrobią wszystko, nawet Samsunga
O tym, że rozwiązania Samsunga będą kopiowane przez innych producentów, wiedzieliśmy od dawna. W chwili, gdy pojawiło się Galaxy S6 Edge, czekaliśmy na moment, w którym ktoś pociągnie dalej temat zakrzywionego ekranu. Czy będzie to Xiaomi ze swoim Mi Edge?
Warto zaznaczyć, że Xiaomi Mi Edge póki co można klasyfikować jako plotkę. Brakuje jakichkolwiek informacji o tym, czy smartfon w ogóle istnieje lub jest nawet w fazie projektowania. Podsycane przez blogerów plotki dają jednak nadzieję, że Mi Edge może w przyszłości pojawić się na rynku. Mówi się wstępnie o październiku jako dacie premiery, choć jest to raczej wątpliwe.
Za tym, że Xiaomi Mi Edge jest tylko plotką, przemawia jeszcze jedna rzecz. Chiński producent znany jest z tego, że jego urządzenia mają prostą i nieskomplikowaną linię. Mi Edge wyglądałoby zupełnie inaczej. Smartfon miałby zaokrąglony wyświetlacz z obu stron. Widać chęć przebicia rozwiązania Samsunga jest na tyle mocna, że projektanci nie przejmują się tym, czy Mi Edge będzie w ogóle zdatne do użytku.
Zasadność takiego rozwiązania jest mocno dyskusyjna. Wydaje się raczej, że chodzi o wprowadzenie czegoś nowego, co przyciągnie klientów. Choć w tym wypadku może być dokładnie na odwrót. Ekran urządzenia oprócz krzywizn ma oferować rozdzielczość QHD (2560×1440 px) i przekątną 5,2 cala. Oprócz wyglądu zewnętrznego, wiemy co prawdopodobnie znajdzie się wewnątrz Mi Edge.
I tak, procesor to Snapdragon 808 wspierany przez grafikę Adreno 418, a pamięć RAM to 3 lub 4 GB. Prawdopodobnie na obudowie znajdzie się także popularny ostatnio czytnik linii papilarnych, ale nie wiadomo czy w przycisku, czy może na tylnym panelu. Podano nawet wstępne wyliczenia, ile może kosztować Xiaomi. To około 390 dolarów, czyli około 1400 złotych. Tego, czy smartfon wyjdzie w ogóle poza rynek azjatycki, nie wiadomo. Mi Edge to dziwny twór i chętnie zobaczylibyśmy go na żywo. O ile wszystko nie okaże się jednym wielkim żartem.
