Fortnite szkodzi zdrowiu? Niektórzy tak twierdzą.
Dyskusja na temat tego, czy gry komputerowe uzależniają, zyskała chyba nowego orędownika. Jest nim matka pewnego nastolatka, który zmaga się ze sporym problemem, a ten dotyczy dzieła Epic Games Inc. Czy faktycznie Fortnite szkodzi zdrowiu, czy może to wina samych graczy?
Fortnite to jedna z najpopularniejszych gier na świecie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ostatnio podano, że jest w niej zarejestrowanych ponad 200 milionów graczy. Ta liczba powinna robić ogromne wrażenie, a robi jeszcze większe, kiedy uświadomimy sobie, jak młoda jest to produkcja. Warto także przypomnieć, że Fortnite zostało ostatnio uhonorowane tytułem Gry Roku w plebiscycie Golden Joystic Awards 2018. Zważywszy na to, że dużą rolę odgrywały tam głosy społeczności graczy, jakoś specjalnie nas to nie dziwi.
Fortnite szkodzi zdrowiu?
Czy gry komputerowe potrafią uzależniać? Oczywiście, że tak. Mówimy przecież o używce, choć innego rodzaju niż te powszechnie kojarzone (narkotyki, alkohol, papierosy czy nawet kawa). Gracze bez trudu mogą uzależnić się do adrenaliny i zwycięstw, które osiągają w wirtualnym świecie. I tytuł nie ma tutaj znaczenia, bo nie jeden raz już słyszeliśmy o innych produkcjach, które posądzano o uzależnianie od siebie graczy. Teraz na ustach wszystkich jest Fortnite, bo jest po prostu najpopularniejszy i łatwo na niego zrzucić winę.
Przykładem na to jest Debbie Vitany, której 17-letni syn Carson potrafił spędzić w grze po 12 godzin dziennie. Oczywiście odbijało się to na jego zdrowiu, a będąc w szkole potrafił zasypiać na lekcjach. Cóż, nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież każdy człowiek potrzebuje się kiedyś wyspać. Tylko czy na pewno to wina Fortnite, a nie tego, ile uwagi Debbie zwracała na to, co robi jej niepełnoletni jeszcze syn? Nie ma na to prostej i jednoznacznej odpowiedzi, ale jedno można powiedzieć z pewnością. Nie powinno obarczać się gier komputerowych odpowiedzialnością za uzależnienia. Tak samo, jak nie powinno się obarczać alkoholu samego w sobie. Wszystko zależy przecież od konkretnej osoby, a nie od używki, która doprowadziła do takiego, a nie innego stanu.
Gry jak heroina
Debbie w jednym z wywiadów powiedziała niestety zdanie, którego nie powinna. Jej słowa brzmiały: „Nigdy nie widziałam gry, która miałaby taką kontrolę nad umysłami dzieci”. Jest to w pewnym stopniu zrzucenie z siebie odpowiedzialności, bo tak jest łatwiej. Szukanie winnych zawsze takie jest i choć ze słowami Debbie trudno się zgodzić, można je jednak zrozumieć. W temacie zaczęli wypowiadać się także inni.
Lorrine Marer, brytyjska behawiorystka stwierdziła, że „Ta gra jest jak heroina”. To bardzo mocne słowa, ale także częściowo można się z nimi zgodzić. Żaden tytuł nie jest projektowany w sposób, żeby zniechęcać graczy do grania. To logiczne, że projektanci mają za zadanie przyciągnąć do ekranów nowych użytkowników i zatrzymać tych starych. Fortnite ma tą przewagę nad innymi tytułami, że można w niego grać praktycznie wszędzie. Nie tylko w domu na komputerze czy konsoli, ale także na smartfonach. Dodatkowo faktycznie potrafi wciągnąć, a jeżeli dodamy do tego kolorową, komiksową grafikę, to dzieci mogą się zachłysnąć zabawą.
Tylko, że zwalanie winy za uzależnienia na gry, jest błędem. Szczególnie, że część rodziców sama zachłyśnięta jest obecnie nowymi technologiami. Przecież znacznie łatwiej dać dziecku do ręki tablet czy smartfon, niż zwyczajnie się z nim pobawić. Zdarza się, że rodzice nie dostrzegają kłopotów, dopóki nie jest już za późno. I wtedy o wiele łatwiej obarczyć odpowiedzialnością coś, co nie do końca ma się jak bronić. Wielka szkoda, że najczęściej obrywa się właśnie grom. Czy Fortnite szkodzi zdrowiu? Na to odpowiedzi jednoznacznej niestety nie ma.
Nowe konsole oraz gry, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Bloomberg