Sprzedaż owoców morza od Nintendo przekroczyła milion egzemplarzy

„Nintendo” od lat podąża wybraną przez siebie drogą, nie zważając na panujące trendy i stawiając na własne autorskie pomysły. Często z sukcesem. Nie inaczej było w przypadku najnowszej marki japońskiego koncernu, „tęczowej” strzelanki sieciowej – „Splatoon”.

„Big N” na swoim twitterowym koncie pochwaliło się wynikami sprzedaży produkcji o kałamarnicach. „Splatton” okazał się tytułem ciepło przyjętym zarówno przez branżowe media (na serwisie „Metacritic” gra uzyskała 81/100 metapunktów), jak i zwykłych graczy. Fani „Nintendo” postanowili nagrodzić wersje przeznaczoną na konsole Wii U i w niecały miesiąc od premiery gry, ta osiągnęła świetne wyniki sprzedaży.

„Splatoon” sprzedał się w ilości jednego miliona egzemplarzy. Najwięcej miłośników gra znalazła w obu Amerykach – 476 tysięcy sprzedanych egzemplarzy. Na drugim miejscu uplasowała się Japonia – ponad 368 tysięcy sztuk. Podium zamyka rynek europejski, na którym tytuł trafił do rąk 230 tysięcy graczy. Stawkę zaś zamyka Australia ze skromnymi, w porównaniu do poprzednich rynków, 20 tysiącami sprzedanych kopii.

– Od premiery Splatoon, która nastąpiła 29 maja, z radością obserwujemy, że tak wielu graczy rywalizuje w meczach sieciowych – stwierdza szef europejskiego oddziału „Nintendo” Satoru Shibata. – Jesteśmy zadowoleni z tej nowej gry na wyłączność Wii U. Z nadzieją zapatrujemy się na perspektywę udostępnienia jeszcze w tym roku kolejnych exclusive’ów na Wii U i 3DS-a – dodaje.

Osiągniecie gry jest dowodem na to, iż konsumenci są głodni nie tylko tytułów wręcz epatujących przemocą, a również takich, które są ich najzwyczajniej w świecie pozbawione. Jeśli chcecie osobiście sprawdzić, czy gra zasłużyła na taki wynik, zachęcamy do udziału w konkursie fotograficznym zorganizowanym przez firmę „Nintendo”, w którym wygrać możecie: