A Golden Wake – Recenzja
Kilka dni temu opisywaliśmy demo nowej gry studia Wadjet Eye Games pod tytułem A Golden Wake. Dziś przedstawię wam moją ocenę jej pełnej wersji…
No tak, po przejściu wersji demonstracyjnej byłem zadowolony, ba, nawet myślałem, iż w końcu trafiłem na przygodówkę, która wciągnie mnie swoją fabułą na kilka, czy nawet kilkanaście wieczorów. Sądziłem, iż będę się „zawieszał” na godziny przy trudnych zagadkach logicznych, szukał ukrytych miejsc do naciśnięcia oraz biegał od jednego NPC do drugiego, aby wysłuchać wszystkich dialogów. Niestety tak się nie stało.
Za krótka…
Grę, pomimo tego, iż nie jestem fanem przygodówek, czy geniuszem logicznym, byłem w stanie przejść w około 3 godziny. W mojej opinii jest to zatrważająco krótki czas, szczególnie jak na ten gatunek. Nie wiem, skąd się wzięła decyzja o wydaniu tak skromnego tytułu – czy motywowana była aktualnymi trendami, czy po prostu developerzy nie mieli pomysłu na dłuższą fabułę? Niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Wiem jednak tyle, że jeżeli chodzi o gry tej kategorii, kilka godzin to zdecydowanie za mało.
Za prosta…
Zagadka zawarta w wersji demonstracyjnej w mojej opinii była dość ciekawa i nietypowa, sprawiała wrażenie trudniej, choć taką nie była, dawała pewne poczucie faktycznego udziału w handlu nieruchomościami. Kolejne z nich były równie proste, logiczne i, niestety, niezbyt oryginalne. Do zagadek można by też zaliczyć momenty w grze, w których trzeba kogoś przekonać do czegoś poprzez rozmowę. Pomysł dobry, lecz trochę stracony z uwagi na fakt, iż autorzy założyli, że to nie musi się udać, a każdą z postaci można przekonać także w inny sposób. Takie rozwiązanie potęguje wrażenie grania w naprawdę łatwą grę.
Za pusta…
W Golden Wake odwiedzimy wiele pięknych lokacji. Widać, że developerzy przyłożyli się do tego zadania, tak naprawdę, pomimo archaicznej grafiki, gra wygląda po prostu ładnie. Niestety i to zostało zmarnowane dlatego, że zwyczajnie nie ma co robić w tych lokacjach, a w wielu z nich musimy po prostu przejść z punktu A do punktu B. Brakuje smaczków, postaci do rozmowy czy ciekawych przedmiotów do użycia (lub tych bezużytecznych, które wprowadzałyby zamęt i dodatkowo utrudniały rozwiązywanie zagadek).
Nie aż tak zła…
Co mi się podobało? Zgodność z realiami historycznymi dała tej grze naprawdę wiele, człowiek po prostu czuje się, jakby był na miejscu głównego bohatera. Postacie, które napotkamy, są intrygujące, w mojej opinii, dobrze zostali również dobrani do nich lektorzy. Fabuła, choć krótka, jest ciekawa i aż chciałoby się grać dalej, pomimo nagłego zakończenia.
Podsumowując, pomimo swoich wad, biorąc pod uwagę rozmiar studia Wadjet Eye Games (zatrudniają bodajże 4 osoby), skłonny byłbym ocenić tą grę jako dobrą. Sądzę, że istnieje przyszłość dla przygodowych gier 2D. Mam nadzieję, że autorzy wyciągną wnioski z tej produkcji i nad następnym tytułem spędzę więcej czasu. Czy tak będzie? Nie wiem, ale na pewno będę śledził poczynania tych developerów.