Stało się, Call of Duty: Black Ops 4 bez singla
Krążyły plotki na temat tego, że Activision ma zamiar zrezygnować z pewnego elementu w nowej odsłonie ich najpopularniejszej serii. Wczoraj dostaliśmy na to potwierdzenie. Nowe Call of Duty: Black Ops 4 bez singla stało się rzeczywistością. Czy to koniec pewnej epoki?
To chyba najpopularniejsza możliwa seria gier FPS, gdzie nawet osoby używające komputera tylko do przeglądania memów, wiedzą o co chodzi. Oczywiście nie w kwestiach fabularnych, ale ogólnych. Działa to na takiej samej zasadzie jak kiedyś Wolfenstein czy Doom. Wszyscy wiedzą czym jest, ale o co chodzi w środku, to już gorzej. Teraz chyba nie trzeba będzie się tym w ogóle przejmować.
Black Ops 4 bez singla
Praktycznie każda prezentacja nowego Call of Duty i pokazujący produkcję trailer, powstawał na tym samym schemacie. Mieliśmy przedstawiony zarys fabuły kampanii dla jednego gracza, kilka scen spokojniejszych i znacznie więcej pełnej rozwałki. Potem znajdowała się lub też nie kampania multiplayer. W tym roku wygląda to już zupełnie inaczej, bo w Black Ops 4 w ogóle nie uświadczymy kampanii dla pojedynczego gracza.
Blac Ops 4 bez singla i tak sprzeda się jak ciepłe bułeczki, tu nie ma się co nawet oszukiwać. Fani narzekają na zmiany, bojkotują, a później i tak grają jak opętani. Activision wie co robi wypuszczając nowy tytuł i skupiając się w nim na rozgrywce sieciowej. Bo jak dobrze wiemy, że gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Producent na grze chce zarobić i jest to w pełni zrozumiałe. Po co więc ma pakować gigantyczne fundusze w budowanie kampanii single, kiedy może je przeznaczyć na multi.
https://www.youtube.com/watch?v=ooyjaVdt-jA
Battle Royal i CoD
Tryb Battle Royal skrywa się w Black Ops 4 pod nazwą Blackout i ma dawać dostęp do mapy, która jest aż 1500 razy większa od Nuketown, którą zresztą fani uwielbiali. Znaleźć mamy tam wszystko. Począwszy od fragmentów map z poprzednich odsłon Call of Duty, a skończywszy na motywach i odniesieniach do serii (zarówno II Wojna Światowa, jak i jetpacki). Zostaniemy rzuceni więc na głęboką wodę.
Nie zabraknie tego, do czego przyzwyczaili nas twórcy wcześniej. Tryb multiplayer dalej będzie dostępny, ale z tego co zaprezentowano, nie widać tu rewolucyjnych zmian. Dalej będziemy mogli korzystać z dobrodziejstw nowoczesnego uzbrojenia, ale ma zniknąć bieganie po ścianach czy jetpacków.
Ciekawie prezentuje się wersja Black Ops w trybie zombie, gdzie w trzech kooperacyjnych scenariuszach przyjdzie nam walczyć z nieumartymi w scenerii… starożytnego Egiptu. Tak, dobrze przeczytaliście. Jest to odświeżenie w stosunku do poprzednich pomysłów, ale zobaczymy, jak walka będzie prezentowała się w rzeczywistości.
Mimo wszystko to wielka szkoda, że Blac Ops 4 nie będzie miało nawet krótkiej kampanii dla pojedynczego gracza. Przecież to ona tak naprawdę przyczyniła się do sukcesu produkcji, która teraz zupełnie się od niej odcina. Nowe Call of Duty w sprzedaży pojawi się 12 października tego roku.
Po sprzęt komputerowy, konsole i gry zapraszamy do naszego sklepu internetowego.
Źródło: Activision