Canon Ivy Rec – czemu firma wystartowała na Indiegogo?
Może się wydawać, że ogromne światowe koncerny, nie maja już ochoty bawić się kampanie, gdzie to społeczność finansuje ich pomysły. Tymczasem coraz więcej firm decyduje się na taki ruch i jest on usprawiedliwiony z kilku względów. Teraz przyszła pora na Canona, który zdążył już sfinansować swoje Canon Ivy Rec, choć kampania na Indiegogo wystartowała zaledwie… wczoraj. Czym jest nowa kamera i czy warto w nią zainwestować?
W czasach, kiedy smartfony przejęły rolę aparatów, firmy zajmujące się profesjonalną fotografią, szukają dla siebie nowego miejsca na rynku. Oczywiście profesjonaliści dalej korzystają z ich rozwiązań, ale jak przekonać do siebie klientów, którzy nie chcą, bądź zwyczajnie nie mogą, wydawać dużej ilości pieniędzy na aparat, a nie chcą korzystać z tego w smartfonie? Canon chyba znalazł na to rozwiązanie, które zaproponował w swojej kampanii na Indiegogo. Czym jest Canon Ivy Rec?
Canon Ivy Rec
Czasem jest tak, że nie mamy możliwości zabrania ze sobą smartfona na wyjazd, bo zwyczajnie obawiamy się o jego bezpieczeństwo. Wybierając się na spływ kajakowy czy w góry, zwyczajnie ryzykujemy utratę sprzętu, który może się zniszczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Jasne, zawsze możemy zaopatrzyć się w odpowiednio zabezpieczonego smartfona, jak chociażby takiego, którego stworzyło Ulefone (z klapką), ale bądźmy szczerzy, nie do końca o to chodzi. Czyli jedziemy na wakacje, a chcemy zrobić kilka zdjęć lub nagrać film. Co zrobić w takiej sytuacji? Albo korzystamy ze staromodnej metody, czyli bierzemy ze sobą zwykłą cyfrówkę, albo Canon Ivy Rec.
Czym jest dokładnie Canon Ivy Rec? To niewielki aparat, który możemy przyczepić do paska od spodni, bo wyposażono go w karabińczyk. Urządzenie jest naprawdę małe, bo jego wymiary to mniej więcej 11.5×4.5×1.8 centymetrów. Czy w czymś tak małym da się zmieścić odpowiedniej jakości sprzęt, który zasługuje na logo Canon? Okazuje się, że tak. Na pokładzie Canon Ivy Rec znalazła się matryca 13 Mpix, która jest w stanie nagrywać dla użytkowników filmy w 60 klatkach na sekundę przy rozdzielczości 1080p. Do tego samo urządzenie jest wodoodporne i wyposażone w kilka ciekawych rozwiązań.
Dla kogo Canon Ivy Rec?
Wspomnieliśmy o tym, że Canon Ivy Rec najlepiej sprawdzi się na wyjeździe wakacyjnym. Tak też jest przez Canona pozycjonowane, a same kolory sprzętu jasno pokazują, że to raczej coś stworzonego do zabawy, niż profesjonalnego nagrywania. Kamera pojawi się w trzech odcieniach – fioletowym, niebieskim oraz zielonym. Zdjęcie czy wideo nagramy za pomocą jednego przycisku, więc obsługa zdaje się być banalnie prosta. Na pleckach urządzenia znalazło się dodatkowo pokrętło, które pozwoli na dopasowanie odpowiedniego trybu do sytuacji, gdzie właśnie się znajdujemy. Na spodzie jest też mocowanie, które pozwoli na zamontowanie Canon Ivy Rec na statywie.
Urządzenie można obsługiwać także za pomocą aplikacji i łączyć się z nią przez Wi-Fi lub Bluetooth. Jeżeli więc kogoś najdzie ochota na to, by nagrywać coś zdalnie, Canon mu taką możliwość udostępnił. Trzeba przyznać, że jest to rozwiązanie całkiem sensowne dla tych, którzy potrzebują relatywnie taniej kamery do korzystania na zewnątrz. Jednocześnie powinna być ona na tyle wytrzymała, żeby przeżyć nasze wakacje bez szwanku. Kampania na Indiegogo pokazała, że Canon chce testować nowe rozwiązania, ale na klientach, którzy sami tego rozwiązania potrzebują. I to bardzo dobra strategia, bo nie sprawia, że firma traci środki finansowe na coś, co może okazać się niewypałem.
Ile trzeba zapłacić za takie urządzenie? Normalnie ma kosztować 130 dolarów, ale obecnie można je zamawiać za 120 dolarów, czyli około 450 złotych. Zamówienie złożyło do tej pory niecałe 250 osób, więc trudno mówić o wielkim sukcesie, ale wszystko się jeszcze może zmienić.
Nowe aparaty i smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Canon Indiegogo / The Verg / Opracowanie własne