You are here
Gaming Disorder to już choroba i teraz to oficjalne artykuły News 

Gaming Disorder to już choroba i teraz to oficjalne

O tym, że granie w gry komputerowe (uogólniając) może być uzależniające, wiedzą chyba wszyscy. Wie o tym także Światowa Organizacja Zdrowia, która właśnie dopisała do swojej Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób nowy zapis odnoszący się do elektronicznej rozrywki. Czy Gaming Disorder to faktycznie tak duży problem?

Gaming Disorder

O tym, że problem uzależniania od gier, podnoszony będzie coraz częściej, wiadomo od dawna. Przecież to jedna z tych rzeczy, którą kiedyś słyszeliśmy od rodziców, czyli „nie graj tyle w te gry”. I choć zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że elektroniczna rozrywka faktycznie może uzależniać, to teraz będziemy mieli na to odpowiednie dokumenty. Wprawdzie projekt takiego zapisu raczej nie da nam renty, ale bardzo dużo zmienia. A przynajmniej powinien, bo uzależnienie od gier jest czymś, co potrafi zniszczyć.

Gaming Disorder, czyli co?

Lista chorób, na której znalazło się Gaming Disorder, jest bardzo długa. Zanim zajmiemy się więc wyjaśnieniem, czym jest zaburzenie, warto sobie uświadomić jedną rzecz. Nie dotyczy ono każdego, kto odpala gry na konsoli, PC-cie czy smartfonie. Samo zaburzenie ma się tyczyć jedynie cząstki z graczy, choć ciężko się tutaj podeprzeć konkretnymi liczbami. To też jest problem, który z całą pewnością podniosą media, gdzie gry zawsze kojarzone były ze złem wcielonym i czymś, co kategorycznie należy zakazać. Wszak słyszymy tego typu głosy, kiedy tylko dojdzie do szkolnej strzelaniny. Możemy się więc spodziewać, że niedługo będziemy więcej słyszeli o tym, jak bardzo gry są szkodliwe.

Doszło nawet do sytuacji, że EGDF (European Games Developer Fundation) napisało otwarty lisy, gdzie wyrażają swoje zaniepokojenie dodanym wpisem do dokumentu IDC-11 (tak nazywa się spis opublikowanych regulacji). Zwracają tam uwagę na to, że według nich, brakuje konkretnych dowodów na szkodliwość gier jako takich. I tutaj można przyznać im trochę racji, ale nie do końca. No Gaming Disorder, który swojej polskiej nazwy jeszcze nie ma, jest czymś trochę innym, niż obawia się EGDF. Zaburzenie wspomniane w regulacji to ogólnie rzecz ujmując, uzależnienie jak każde inne, a elektroniczna rozgrywka jest tutaj tylko pretekstem do zaadresowania problemu.

Uzależnienie od gier

Nie jest tak, że gry i z nich korzystanie, jest szkodliwe. To przecież nie tylko doskonała rozrywka, ale także element edukacyjny, który wykorzystywany jest przez szkoły czy nauczycieli na całym świecie. EDGF obawia się tego, że te wszystkie walory zostaną zapomniane, a jedyne co zacznie się liczyć, to fakt, że uzależnienie od gier znalazło się na liście Światowej Organizacji Zdrowia. I tutaj, niestety mogą mieć rację.

Organizacja opisuje jednak Gaming Disorder w sposób, który charakterystyczny jest dla każdego innego uzależnienia. Wyróżnione zostały trzy główne cechy, na które warto zwrócić uwagę. Po pierwsze to niemożliwość kontroli czasu grania (kiedy zaczynamy, ile trwa rozgrywka itd.). Po drugie to zachowanie, które sprawia, że granie staje się priorytetem nad innymi, życiowymi aktywnościami. A po trzecie, to kontynuowanie negatywnych zachowań, mimo ich świadomości. Widzimy więc dobrze, że Gaming Disorder nie różni się od innych uzależnień i to akurat nie dziwi.

Możemy to porównać do sytuacji, kiedy codziennie upijamy się do nieprzytomności, zaniedbujemy pracę oraz rodzinę, a dalej nic z tym nie robimy. Omijamy terapię i wyciągniętą w naszą stronę dłoń. Uzależnienie od gier też może tak działać, choć da się zrozumieć, czemu np. EGDF ma obiekcje. Taki zapis może dać bardzo potężną broń wszystkim, którzy uważali do tej pory gry za najgorsze z możliwych wynalazków.

Czy taki zapis coś zmieni?

Wprawdzie to na razie projekt regulacji, ale jeżeli nic się nie zmieni, to w przyszłym roku zostanie on oficjalnie uznany przez światowe organizacje. Będzie to dawało możliwość lekarzom zastosowania innych środków leczenia. To dobrze, bo nie ma się co oszukiwać, wiele osób jest uzależnionych od elektronicznej rozgrywki, która wpływa negatywnie na ich życie. Sprawa wygląda gorzej, kiedy przyjdzie do otwartej dyskusji na temat gier. Możemy spodziewać się, że ten zapis stanie się orężem wśród przeciwników gier, choć ten wcale ich nie piętnuje. Zwraca jedynie uwagę na problem, który nie jest przecież niczym nowym.

Dla tych, którzy poszukują sprzętu do gier, zapraszamy do naszego sklepu internetowego.

Źródło: World Health Organization / European Games Developer Fundation

 

Related posts

Leave a Comment