You are here
Jak przerodzić pasję w coś więcej – wywiad z Pawłem Kalinowskim, kierownikiem IT w Spicy Mobile artykuły 

Jak przerodzić pasję w coś więcej – wywiad z Pawłem Kalinowskim, kierownikiem IT w Spicy Mobile

Paweł Kalinowski to człowiek orkiestra – obecny na scenie Atari, kiedy ta dopiero się w Polsce rodziła. Ma na swoim koncie liczne produkcje, m.in. gry, wśród których warto wymienić Bank Bang!, dema i cracktra. Należał do grup Our 5oft i Bloody Coders. Aż do chwili obecnej jego praca związana jest z branżą IT.

Pawła poznałam na jednym ze zlotów miłośników komputerów Atari, kiedy, za namową przyjaciela, zaczęłam jeździć na imprezy tego typu, a wkrótce też i wystawiać na nich swoje produkcje. Był rok 2010. 

Pod koniec lat 80. i na początku lat 90. prężnie działała na rynku komputerowym firma Mirage Software, wydająca na małe Atari, Amigę, C64 gry i programy. W jaki sposób udało Ci się nawiązać z Miragem współpracę i czy poza grą Bank Bang! stworzyłeś coś, z czego jesteś wyjątkowo dumny?

Przygodę z tworzeniem za i przy pomocy komputerów rozpocząłem wraz z przyjaciółmi jeszcze w szkole podstawowej. Wizytując giełdę komputerową na Grzybowskiej zauważyliśmy, że nasze maszynki to nie tylko gry – młodzi jak i my zapaleńcy próbowali zmontować coś, co teraz znamy jako “dema”, wtedy często jeszcze nazywane “programami demonstracyjnymi”. Też chcieliśmy pokazać, że potrafimy skleić obrazki, animację, dźwięk i zabawne napisy w jakąś całość. Tak powstały nasze pierwsze “dema”. Ciekawostka – za naszą pierwszą większą produkcję – “Kasprzak demo” – dostaliśmy na giełdzie od “dystrybutora” jakąś sumę pieniędzy. Nie dało się jej równo podzielić na 3, więc część wyrzuciliśmy przez okno autobusu wracając z Grzybowskiej. Chwilę później Arek Łukszo, autor jednych z najwcześniejszych polskich gier “Warsaw Tetris” i “Battleships” zachęcił nas do pójścia w komercję i robienia gier, nie tylko dem. Inna ciekawostka z tego okresu – w 1989 roku dla lokalnego Pewexu napisaliśmy demko, które było wyświetlane w sklepie.

Co do programów z których byłbym najbardziej dumny to niewątpliwie są to gry Operation Blood i Special Forces – dość trudne technicznie produkcje z mnóstwem dużych, ruchomych obiektów. Ale najdziwniejszy był program do obsługi ksiąg przychodów-rozchodów na małym Atari, który napisaliśmy w assemblerze, dzięki czemu chodził znacznie szybciej, niż porównywalne programiki na ówczesnych PC.

Skąd pojawił się u Ciebie pomysł tworzenia na małym Atari i dlaczego wybrałeś właśnie ten sprzęt? Może z Twoim pierwszym komputerem wiąże się historia, którą chciałbyś podzielić się z czytelnikami?

To nie był szczególnie świadomy wybór – marzyłem o jakimkolwiek komputerze, na szczęście w 1986 Atari rozpoczęło totalną wyprzedaż sprzętu 8-bit z powodu wchodzenia nowszych generacji – dzięki temu nawet za żelazną kurtyną możliwe stało się zakupienie domowego komputerka. Atari były wtedy w jednym Peweksie w Warszawie – tym obok ambasady Chin. Trzeba było odstać swoje w kolejce, żeby kupić komputerek!

Twoje produkcje scenowe w ostatnich latach miały raczej charakter żartu. Warto tutaj wymienić intro No Signal. Swego czasu zacząłeś pracę nad nową wersją gry Arkanoid na 8-bitowe Atari. Na jakim etapie produkcji jest ona obecnie, czy udało Ci się ją ukończyć?

Być może uda się go skończyć na jeden ze zlotów, które odbywają się w tym roku. W międzyczasie wypuściłem zdaje się jedną większą gierkę – Tetryx – jest to tetris dla ludzi dojrzałych, poza tym kilka mniejszych rzeczy. Udało mi się nawet wygrać konkurs na grę w 10 wierszach BASICa.

http://www.youtube.com/watch?v=NmDs50xtmTg

Przejdźmy jednak do IT. Pracowałeś w firmie Gemius, gdzie byłeś kierownikiem działu IT. Do Twoich zadań należało m.in. prowadzenie projektów wielopoziomowych. Na czym one polegały?

W Gemiusie zajmowałem różne stanowiska, zarówno związane z zarządzaniem, jak i z bezpośrednią obróbką danych, więc tych projektów zebrałoby się wiele. Najdłużej pracowałem nad dość interesującym projektem Heatmap – https://heatmap.gemius.com/. Najciekawsze w nim jest to, że dane o oglądalności witryn są w nim dostępne bardzo szybko – nawet sekundy po akcji użytkownika na danej witrynie. Oznacza to naprawdę masywne przetwarzanie równoległe ogromnej liczby zdarzeń. W 2006 gdy rozpoczynaliśmy ten projekt nie było tylu i tak powszechnie dostępnych systemów przetwarzania równoległego, więc mnóstwo kodu musieliśmy stworzyć sami.

Bardzo wiele wyzwań wiązało się dla mnie z wdrażaniem naszych rozwiązań na rynkach zagranicznych. Odpowiadałem m.in. za uruchomienie badań Gemiusa w Turcji, Belgii i Luksemburgu – wgląd w tak różne rynki daje bardzo wiele pokory.

W październiku ubiegłego roku zostałeś kierownikiem IT w Spicy Mobile, gdzie dbasz o rozwój działu oraz zajmujesz się obsługą klientów. Czym różni się Twoja obecna praca od poprzedniej?

W Spicy Mobile koncentrujemy się na zachowaniach użytkowników urządzeń mobilnych. W znacznym stopniu różnią się one od tego, co znamy z “dużego” internetu – przede wszystkim spora część treści dostępna jest wyłącznie lub w dużym stopniu poprzez zamknięte aplikacje, a nie standardowe przeglądarki. Właściciele systemów operacyjnych takich urządzeń też bardzo się starają, żeby nie ułatwiać pracy firmom takim, jak nasza.

Od strony organizacyjnej Spicy Mobile to znacznie mniejsza firma od Gemiusa, więc wyzwania są zupełnie innego rodzaju – nie trzeba zmagać się z nieuniknioną inercją większych organizacji, za to wszystko trzeba robić samemu.

Co byś przekazał osobom, które chciałyby zacząć swoją przygodę z branżą IT?

Jeśli Cię IT nie “kręci” to lepiej daj sobie spokój – to naprawdę ciężka harówka i jeśli nie sprawia Ci to przyjemności i satysfakcji to lepiej inwestować czas inaczej. Ale to chyba dobra rada w przypadku dokładnie każdego zawodu.

No to dla adeptów IT mam taką radę – piszcie, stukajcie, twórzcie, choćby to miały być, zdawać by się mogło, zupełnie i totalnie niepotrzebne rzeczy. Jeśli już cokolwiek umiecie – zaangażujcie się w ciekawy projekt Open Source – w wielu z nich nie trzeba być mistrzem, żeby pomóc – np. Gimp i Libre Office mają specjalne programy wprowadzania nowych developerów i zadania do wykonania na bardzo różnym poziomie trudności i w przeróżnych technologiach. Ale lepiej znajdźcie taki soft, który jest Wam faktycznie potrzebny i chcecie go rozwijać. Jeśli macie smykałkę nie tylko do kodowania, ale też budowania w świecie rzeczywistym, to koniecznie zainteresujcie się niesamowitym światem Arduino, Rapsberry Pi, drukarek 3D i ogólnie kulturą tworzenia, a nie tylko konsumpcji.

Życzę dalszych sukcesów i nie kryję, że czekam na nowe produkcje związane z małym Atari.  

Bardzo dziękuję i życzę wszystkim adeptom informatyki połamania klawiatur.

________________________________________________

Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór gier oraz konsol w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.

 

Related posts

Leave a Comment