Krytyka Mortal Kombat 11 – co oceniają fani i dlaczego mają pretensje?
Każdy ma prawo do swojego zdania i tutaj nie ma w ogóle żadnej dyskusji. Tylko co zrobić w sytuacji, kiedy ocenianie konkretnej produkcji, robione jest przez pryzmat własnych oczekiwań, a nie faktów? Tak to wygląda w przypadku nowej gry od NetherRealm Studios. Krytyka Mortal Kombat 11 wygląda dość niedorzecznie, jeżeli przyjrzeć jej się z bliska. I niestety, to coraz bardziej popularna forma komunikacji w Internecie.
Premiera nowego mordobicia od NetherRealm Studios dopiero co się odbyła, ale patrząc na to, jak odebrali grę fani, a recenzenci, można odnieść wrażenie, że chodzi o dwa zupełnie inne tytuły. Owszem, recenzenci to też ludzie i nie zawsze musi być tak, że komuś podoba się jedna rzecz i to oznacza, że ma on rację. Tak samo działa to w drugą stronę. W tym konkretnym przypadku nie chodzi bowiem o różnice zdań, ale sposób ich artykułowania. I naszym zdaniem, ten konkretny sposób, który opisujemy poniżej, nie powinien mieć w ogóle miejsca.
Krytyka Mortal Kombat 11
Warto zacząć od tego, co się właściwie stało. Otóż krytyka Mortal Kombat 11 dotyczy głównie for internetowych i niektórych z portali, gdzie można oceniać produkcję. Tak jest na MetaCrytic, gdzie wersja gry na PlayStation 4 ma ocenę 83 od krytyków oraz 2.5 od fanów. Wersja na PC-ty ma się jeszcze gorzej, bo tam ocena od graczy wynosi zaledwie 1.8 na 10. Czytając recenzje czy oglądając materiały na YouTube zaczyna widzieć się pewien rozdźwięk pomiędzy tym, co czują recenzenci, a tym, co czują fani. Warto jednak zaznaczyć, że wrażenia tych drugich nie są zupełnie bezpodstawne. Czy to jednak oznacza, że całą produkcję trzeba „mieszać z błotem”?
Chodzi głównie o coś, co nazywa się grind. To czynność polegająca na zdobywaniu coraz większego doświadczenia w grze, by móc za „zarobioną” walutę, ulepszyć postać czy dostać stosowny przedmiot. To taktyka znana głównie z gier RPG, gdzie rozwijając konkretną postać, trzeba było zrobić bardzo dużo zadań. Nagrodą było dla nas chociażby nowe, lepsze uzbrojenie lub przedmiot, który czasem miał wpływ na rozgrywkę. I w przypadku Mortal Kombat 11 także zastosowano grind, co nie jest niczym nowym w tej serii. Zresztą w wielu bijatykach stosuje się podobne mechanizmy, by utrzymać zainteresowanie graczy jak najdłużej. Problem jest tutaj innego rodzaju. Gracze uważają bowiem, że grind w Mortal Kombat 11 został źle wyważony i stworzony tylko w jednym celu. Żeby wyciągnąć od graczy więcej pieniędzy.
Grind i mikrotransakcje
Przedmioty, które mogą być odblokowane przez graczy w Mortal Kombat 11, wymagają od nich sporego nakładu pracy. I to naprawdę sporego, bo liczonego w kilkudziesięciu godzinach. Tutaj nie powinno to nikogo dziwić, bo przecież developerowi chodzi właśnie o to, żeby gracze siedzieli przed komputerem czy konsolą jak najdłużej. Jednak krytyka Mortal Kombat 11 pokazuje, że tym razem mocno przesadzono w tej kwestii. Sprawa głównie dotyczy Krypty, gdzie gracz może otwierać skrzynie i znajdować w nich przedmioty. Tylko, że skrzynie otwiera się za pomocą waluty, którą zbiera się bardzo, bardzo mozolnie.
Dodatkowo, wiele osób zarzuca developerowi, że pojawiające się w skrzyniach przedmioty, specjalnie są dostosowane go tego, by… grać jeszcze więcej. Innymi słowy, nie odczuwa się satysfakcji ze zdobytej rzeczy. Co więcej, system w grze sprawia, że czasem zdobyte przez nas przedmioty nie pozwalają na ich wykorzystanie, bo nie pasują do konkretnego slotu. Można to zmienić przez resetowanie Krypty i kolejne otwieranie skrzyń. Tylko, że tutaj znów potrzebujemy waluty z gry. Waluty, której zbieranie przestaje być w pewnym momencie satysfakcjonujące, a staje się męczące, bo developer skutecznie drogę do celu utrudnia. Owszem, możemy się zgodzić z tym, że to spory problem, ale problem, który dotyczy większej ilości gier, niż tylko tych AAA.
Co dostajemy w grze?
Grind doszedł ponoć do takiego poziomu, że niektóre z Wież są niemożliwe do przejścia, jeżeli nie mamy odpowiednich przedmiotów. Te pojawiają się w Krypcie losowo, no chyba, że zdecydujemy się na ich zakup. Wtedy oczywiście trzeba zapłacić, co przy tytule AAA, jest już dla wielu osób problemem. Widać jednak, że developer lub wydawca, nie potrafili znaleźć odpowiedniego złotego środka i tym samym stworzyli ścianę, której nie sposób przeskoczyć. Gracze nie narzekają bowiem na gameplay czy grafikę, ale na to, że nie mogą w pełni cieszyć się z zawartości produkcji, za którą zapłacili nie mało. Czują, że muszą zapłacić dodatkowe dolary, by mieć coś, co jest nie do zdobycia podczas normalnej gry.
Wydawca przyznał nawet, że dostają informację od społeczności, że jest z tym problem i zamierzają go rozwiązać. Nie wiadomo jednak kiedy i w jaki sposób, a to oznacza, że negatywne recenzje od graczy będzie tylko przybywać. Trzeba się jednak zastanowić nad jedną rzeczą. Czy krytyka Mortal Kombat 11 w tej sytuacji jest uzasadniona?
Co ważniejsze?
Z jednej strony otrzymujemy świetną bijatykę, czyli coś na co czekali gracze, ale z drugiej grind nie do obejścia. Według nas, to może zaniżać ocenę ogólną produkcji, ale nie do tego stopnia, by dawać jej noty na poziomie 1 czy 2 na 10. To sprawia, że wiele osób może po produkcje nie sięgnąć, a to zmniejszy sprzedaż. I może sprawić, że kolejne odsłony czy dodatki powstaną w znacznie gorszej formie lub nie powstaną w ogóle. Zgadzamy się jednak z tym, ze grind tego typu należy piętnować. W końcu to nie tytuł Free-to-play, gdzie developer zarabia na mikrotransakcjach. Tutaj powinno to wyglądać zupełnie inaczej. Zobaczymy, co przyniesie aktualizacja, bo może sytuacja ulegnie poprawie. Oby tak się stało.
Gry, PC-ty oraz konsole znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: MetaCritic / Steam / NetherRealm Studios / Opracowanie własne