LG Optimus Zone 3 pokazuje, że budżetowiec nie musi być ładny
Rynek budżetowców staje się powoli coraz pełniejszy. Ostatnimi czasy, niemal każdy liczący się producent, wypuszcza coś w tym segmencie. Teraz do wyścigu dołącza LG ze swoim Optimus Zone 3.
W przypadku LG Optimus Zone 3, nie ma co się jednak oszukiwać. Ten smartfon to budżetowiec „pełną gębą”. Daleko mu do chociażby Xiaomi Redmi 3 czy Lenovo Lemon 3, które pojawiły się ostatnio. Oba wyżej wymienione urządzenia miały nie tylko ciekawą specyfikację, ale też nie odstraszały wyglądem. W przypadku LG zastanawiamy się, kto zaakceptował taki design.
Owszem, może jesteśmy odrobinę zbyt szorstcy w ocenie Optimus Zone 3, ale przyzwyczailiśmy się już do tego, że producenci odchodzą od ramek wokół ekranu. LG postanowiło je przywrócić z pełną mocą i jest to pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy. Smartfon wygląda wyjątkowo topornie z czarną obramówką, a przekątna ekranu (4,5 cala) nie pomaga. Być może przy większym wyświetlaczu ramki by tak nie przeszkadzały, ale tego się już nie dowiemy.
Gdy przełkniemy gorzką pigułkę, czyli wygląd, okazuje się, że LG stworzyło naprawdę przyzwoity telefon. Czterordzeniowy procesor o taktowaniu 1,1 GHz oraz dwa aparaty (5 oraz 2 Mpix) to cechy, które może nie zachwycają, ale z całą pewnością nie są też zaskoczeniem. Szczególnie, gdy spojrzymy na cenę. Za LG zapłacimy bowiem około 70 dolarów (w opcji prepaid), choć jest to cena dla mieszkańców USA. O dostępności na innych rynkach jeszcze nic nie wiadomo.
Za takie pieniądze, LG Optimus Zone 3 wydaje się być naprawdę doskonałym sprzętem. Jego największym plusem jest pamięć przeznaczona na dane użytkownika. Będzie to aż 32 GB, czyli rzecz rzadko spotykana, nawet w lepszych sprzętach. Wprawdzie wątpimy, by wykorzystane podzespoły były najlepszej jakości, ale to i tak doskonały ruch ze strony LG. Optimus Zone 3 działał będzie na Androidzie Lollipop i choć ma w sobie potencjał, raczej nie wróżymy mu sukcesu. Sama pamięć nie wystarczy, by przyciągnąć do siebie użytkowników. Szczególnie, że za taką cenę smartfon będzie służył tylko do jednego – do dzwonienia.